Józef Oleksy: mimo wypowiedzi Cimoszewicza SLD poprze jego kandydaturę
Włodzimierz Cimoszewicz jest postacią, która najmniej była uwikłana w różne konflikty ostatniego czasu od lat. To jest obiektywna ocena jego kandydatury. Natomiast zachowanie i wypowiedzi Włodzimierza Cimoszewicza są jego sprawą osobistą i budzą niemałe zdziwienie własnie z powodu tej logiki i konsekwencji życia politycznego - powiedział przewodniczący SLD Józef Oleksy w audycji "Salon Polityczny Trójki".
Jolanta Pieńkowska: Dziś Trybuna pisze o tym, iż senator Adam Gierek byłby obecnie najlepszym wspólnym kandydatem lewicy na prezydenta. Co pan o tym sądzi?
Józef Oleksy: Jeśli chodzi o Sojusz to my już nie raz wypowiadaliśmy swoją rekomendację jeszcze nie przyjetą na konwencji, bo nie ma zgody kandydata - dla Włodzimierza Cimoszewicza. I my wiemy, że Unia Pracy, której członkiem jest Adam Gierek jest bardzo zafascynowana tą kandydaturą. Jest przekonana, że Adam Gierek mógłby zdobyć bardzo wiele poparcia.
Jolanta Pieńkowska: 180 tysięcy głosów w wyborach parlamentarnych na Śląsku.
Józef Oleksy: Tak to jest pogląd Unii Pracy. My żeśmy wraz z Unia Pracy przecież wygłosili poparcie dla Włodzimierza Cimoszewicza, więc ...
Jolanta Pieńkowska: No tak, ale mówi pan, że Włodzimierz Cimoszewicz po pierwsze zgody nie wyraził, a po drugie wszyscy pamiętamy wypowiedź Włodzimierza Cimoszewicza o SLD, który powiedział, że dzis nie mógłby kogos odpowiedzialnie namawiać do tego, by głosował na SLD. To jak może być kandydatem lewicy?
Józef Oleksy: To jest moim zdaniem niezręczna wypowiedź członka SLD co by nie mówić, i marszałka Sejmu z ewidentnego poparcia tej partii. Jest coś w polskim życiu publicznym co nazwałbym niekontrolowanym, autorskim wyłącznie wymiarem bycia w życiu publicznym. To życie publiczne jest politycznie zorganizowane. I myślę, że wszyscy powinni o tym pamietać i skoro tak, no to ci, którzy uzyskują poparcie polityczne nie powinni się go brzydzić. To jest taka podstawowa zasada, albo się cos przyjmuje albo nie.
Jolanta Pieńkowska: Tylko ja trochę nie rozumiem takiego stanowiska SLD, w którym marszałek Cimoszewicz ani nie wypowiada sie jeszcze w sprawie kandydowania w wyborach prezydenckich, to po pierwsze, a po drugie otwarcie krytykuje SLD. I państwo się dalej upierają, żeby on był kandydatem lewicy na prezydenta?
Józef Oleksy: My widzimy walory kandydatury Włodzimierza Cimoszewicza, który miałby możłiwość zdobycia głosów nie tylko lewicy, ale myślę i w dużej częśći różnych środowisk, które stoją teraz z boku, są rozczarowane. Bo jest ta postacią, która najmniej była uwikłana w różne konflikty ostatniego czasu od lat. To jest obiektywna ocena kandydatury. Natomiast zachowanie i wypowiedzi Włodzimierza Cimoszewicza są jego sprawą osobistą i powiadam budzą niemałe zdziwienie u niektórych własnie z powodu tej logiki i konsekwencji życia politycznego.
Jolanta Pieńkowska: No ale rozumiem, że póki co SLD mówi "nie" kandydaturze Adama Gierka?
Józef Oleksy: My w ogóle nie rozpatrujemy tej kandydatury mając własne preferencje.
Jolanta Pieńkowska: Co sądzi pan o słowach Zbigniewa Brzezińskiego, który napisał wczoraj w oświadczeniu do PAPa "nie wyobrażam sobie jak demokratyczny prezydent niepodległej POlski może brac ze soba do Moskwy ostatniego namiestnika sowieckiego w Polsce i osobę, która w 81 roku zgniotła Solidarność". Chodzi oczywiście o wyjazd gen. Wojciecha Jaruzelskiego razem z prezydentem Kwaśniewskim.
Józef Oleksy: Ja mam inne zdanie niz Zbigniew Brzezinski poniewaz ani generał Jaruzelski, ani Aleksander Kwaśniewski nie jadą tam uczcić Solidarności, która oczywiście w stanie wojennym za czasów gen. Jaruzelskiego poniosła bardzo drastyczne skutki tamtych decyzji. Ale nie mieszajmy spraw. Wojciech Jaruzelski ma swoje postępowania prawne, które maja wyjaśniać jego rolę i odpowiedzialność. Historycznie nie raz było to przedyskutowane. Jest kombatantem i w tej roli jest zaproszony. Nawet świetny autorytet jakim jest Zbigniew Brzeziński nie powinien mieszać spraw, bo tu chodzi o różne sprawy. Stosunek do stanu wojennego nie raz był prezentowany i do Solidarności. I mam go taki sam jak Zbigniew Brzeziński, ale wyjazd na Święto pokonania faszyzmu to jest zupełnie inna sprawa i całkiem historycznie odległa od sprawy Solidarności.
Przeczytaj cały wywiad