Jolanta Banach: Nałęcz nie kieruje się zasadami
Nałęcz, niestety, w ostatnich dniach pokazał, co to znaczy nie kierować się zasadami w życiu publicznym - powiedziała Jolanta Banach, wiceprzewodniczaca SdPl w rozmowie z Małgorzatą Słomkowską w "Sygnałach Dnia".
20.08.2005 | aktual.: 22.08.2005 11:48
Małgorzata Słomkowska: Pani poseł, były członek Socjaldemokracji Tomasz Nałęcz uważa, że Marek Borowski powinien stanąć po stronie Cimoszewicza w sprawie oświadczenia majątkowego. Jak powiedział, w życiu należy kierować się zasadami. Czy Borowski stanie po stronie Cimoszewicza?
Jolanta Banach: Ten apel Nałęcza, aby kierować się w życiu zasadami, jest dosyć niewiarygodny w ustach, oczywiście, marszałka Nałęcza. Ja go traktuję jak kpinę, bo Nałęcz, niestety, w ostatnich dniach pokazał, co to znaczy nie kierować się zasadami w życiu publicznym. No i teraz tak ? kwestia najważniejsza, bo nie tylko Nałęcz wzywa do tego, by stanąć po stronie Włodzimierza Cimoszewicza. Ja przypominam, że tu nie ma co stawać po jakiejkolwiek stronie, bo jednak wątpliwości przy tym, co się wokół Włodzimierza Cimoszewicza dzieje, pozostają i wymagają wyjaśnienia przez organy do tego powołane. Ani Socjaldemokracja, ani Marek Borowski w tej sprawie nie czynili zarzutów i nie czynią zarzutów Cimoszewiczowi. Proszę zobaczyć, że zachowujemy się niezwykle wstrzemięźliwie. Natomiast presja, jaka jest na nas wywierana, aby już dzisiaj brać jedną albo drugą stronę, jest niepoważna. Nie ulega wątpliwości, że Włodzimierz Cimoszewicz źle wypełnił swoje oświadczenie majątkowe. Powstaje pytanie, czy zrobił to
świadomie, czy nie. To rozstrzygnie prokuratura. Nie ulega wątpliwości, że odmówił naprawienia błędu przewodniczącemu Komisji Etyki. I w tej sprawie można tylko milczeć i oczekiwać, że Włodzimierz Cimoszewicz sam swoich wyborców za to przeprosi.
Natomiast co do wiarygodności oskarżeń jego byłej asystentki społecznej ? na Boga, nie nam, nie Socjaldemokracji to oceniać. Socjaldemokracja Polska ? i każdy to wie ? zachowuje się właśnie w sposób zgodny z zasadami, nie wchodzi w brudną kampanię, nikogo nie oskarża. Ale, na litość boską, nie będzie też brała strony tego lub innego kandydata wtedy, kiedy wątpliwości są.
Małgorzata Słomkowska: Na wniosku o wyrzucenie Tomasza Nałęcza z Socjaldemokracji napisała pani: ?Nie wyobrażamy sobie, by członek naszej partii angażował się w kampanię wyborczą innego kandydata, choćby i Cimoszewicza, gdy partia w demokratycznie ustalonych procedurach poparła kandydaturę swojego przewodniczącego Marka Borowskiego?. Dlaczego ? oprócz tej informacji ? wyrzuciliście Tomasza Nałęcza z Socjaldemokracji? Mógłby być szarym członkiem, tak jak mówi, mógłby być do końca.
Jolanta Banach: Wyborca Socjaldemokracji może poprzeć jakiego chce kandydata w wyborach prezydenckich, tak jak wyborca Marka Borowskiego nie musi popierać Socjaldemokracji. Ale trudno sobie wyobrazić, żeby członek Socjaldemokracji był jednocześnie we wspólnocie, która ma swojego kandydata i rzecznikiem prasowym konkurenta. To tak jakby dzisiaj pani redaktor poszła do pracy do konkurencji, a swojemu pracodawcy, czyli Radiu Polskiemu, powiedziała: a teraz zwińcie rozgłośnię, przestańcie nadawać. To jest dokładnie taka sama sytuacja. To nie są czyste reguły gry. Ja myślę, że człowiek honoru wybrałby po prostu albo członkostwo w Socjaldemokracji, albo pełnienie określonych wysokich funkcji w sztabie wyborczym konkurenta. Jeśli nie potrafił tego zrobić, to myślę, że trzeba było mu pomóc.
Małgorzata Słomkowska: Na pytanie, dlaczego nie wystąpił z Socjaldemokracji, Tomasz Nałęcz odpowiedział: ?A niby dlaczego? Znam badania sondażowe, które mówią, że 60% osób, które chcą zagłosować w Socjaldemokracji w wyborach parlamentarnych i prezydenckich, chce zagłosować na Cimoszewicza?. Czyli można dalej iść, pani poseł ? to właściwie by być konsekwentnym, to może 60% członków Socjaldemokracji należałoby usunąć?
Jolanta Banach: E, nie wiem, pani redaktor. Nałęcz dokonuje tutaj pewnej manipulacji, a nawet powiedziałabym ? kłamstwa. Mówi o wyborcach, a nie o członkach Socjaldemokracji. Jeszcze raz powtarzam ? wyborcom Socjaldemokracji (wyborcom!) wolno jest zagłosować także na innego kandydata, jak i wyborcom Marka Borowskiego na inną partię polityczną. Ale nie członkom Socjaldemokracji. Zresztą chcę powiedzieć, że ja nie wiem, skąd Nałęcz ma te badania. Poza tym najpierw mówi, że trzeba się w życiu kierować zasadami, potem sondażami. Nieraz to nie idzie w parze.
* Przeczytaj cały wywiad*