Joanna Mucha: przedstawiciele PiS jak funkcjonariusze reżimów totalitarnych
Posłanka Platformy Obywatelskiej, była minister sportu i turystyki Joanna Mucha nie przebierając w słowach podkreśliła, że obecny rząd niszczy Polskę. Jak zaznaczyła, przez Trybunałem Konstytucyjnym powinni stanąć i usłyszeć sądowe wyroki wszyscy, którzy złamali Konstytucję. Przyznała też, że mówienie o monolicie PiS jest nieprawdą.
24.04.2017 | aktual.: 28.03.2022 12:52
W rozmowie z portalem gazeta.pl Mucha odniosła się do wzrostu poparcia dla PO w ostatnich sondażach. Powiedziała, że nikogo nie powinno dziwić skojarzenie Tuska z Platformą. - Zaskoczeniem mogło być to, że PiS sam się wpuścił w takie maliny - stwierdziła.
- Nie dają rady. Dają radę rozpiep*ć nam kraj - tymi słowami określiła obecną sytuację PiS.
PiS jak funkcjonariusze reżimów totalitarnych
Mucha zwróciła uwagę, że to, w jaki sposób komunikuje się rząd, nie wynika z emocji. - Ta retoryka to nic nowego. Proszę poczytać, jakim językiem posługiwali się funkcjonariusze reżimów totalitarnych - powiedziała. Mówiąc to, posłanka powołała się na badania językowe, z których wynika, że przywódcy państw totalitarnych używali takich słów jak: "naród", "suweren", "obcy", "zewnętrzni wrogowie", "emisariusze zewnętrznych sił". - To te same słowa, które dziś wypowiada na Węgrzech Orban, we Francji Le Pen, w USA Trump, a w Polsce Kaczyński. Doskonale znamy tę retorykę choćby z hitlerowskich Niemiec - tłumaczyła Mucha.
- Używają języka jak cepa, próbują wmówić ludziom, że ci, którzy się z nimi politycznie nie zgadzają, są obcymi agentami, wrogami suwerena - kontynuowała. Jak zaznaczyła, wyborcy PiS, przez to, że słowa lidera partii nie mogą być podważane, oduczają się krytycznej analizy. - Prezes Kaczyński widzi naród jako bezwolny zbiór jednakowych, jednowymiarowych ludzi, którymi można w dowolny sposób manipulować. To jest straszne - dodała.
PiS nie jest jednomyślny
Posłanka nie zgadza się z tezą o monolicie Prawa i Sprawiedliwości. - Od kilku miesięcy powtarzam, że spodziewam się konfliktu między prezesem Kaczyńskim a ministrem Macierewiczem - powiedziała. Jak podkreśliła szef MON "nie mieści się w swoim ego". - Na razie z tego zwarcia wychodzą na zewnątrz niteczki. Ale dzieje się znacznie więcej - zaznaczyła.
Odniosła się też do innych ministrów. Jej zdaniem Konstanty Radziwił, szef resortu zdrowia, opowiadający się za tym, by pigułka "dzień po" była na receptę i deklarujący, że w przypadku gwałtu własnym córkom nie dałby tej tabletki, chce komuś zaimponować. - Znając ministra Radziwiłła, mam przekonanie, że to nie jest ideowy wybór, tylko chęć podlizania się tu i ówdzie - powiedziała Mucha.
Co po PiS?
- Ktokolwiek przejmie władzę po PiS, a mam nadzieję, że tak się stanie za 2,5 roku albo wcześniej, nie wyobrażam sobie, żeby nie rozliczył ludzi, który zrobili ten bałagan. Ich trzeba wyeliminować na stałe z życia publicznego - podkreśliła poslanka PO.
Źródło: gazeta.pl