PolskaJoachim Brudziński: nowy marszałek tylko z PiS

Joachim Brudziński: nowy marszałek tylko z PiS

Jedno jest pewne – jeżeli miałoby dojść do wymiany marszałka, na pewno powinna być to osoba z naszego klubu, z rekomendacji PiS-u, taka jest umowa koalicyjna, że to najliczniejszy klub, wskazuje osobę marszałka - powiedział w audycji "Sygnały Dnia" Joachim Brudziński, Sekretarz Generalny Prawa i Sprawiedliwości.

Krzysztof Ziemiec: Czekamy na nowego marszałka Sejmu. Kto nim będzie, panie pośle? Wszystko już jest jasne, czy jeszcze nie?

Joachim Brudziński: Nie, nie ma ostatecznej decyzji. Tak naprawdę czekamy na to posiedzenie, zobaczymy, jak ostatecznie zachowa się pan marszałek Jurek, czy konsekwentnie ze swoimi zapowiedziami wycofa swoją osobę, czy będziemy wybierali nowego marszałka. Mamy jeszcze parę dni.

A ma pan jeszcze takie wątpliwości, że może zrobić inaczej? Z jego bardzo mocnych, jednoznacznych wypowiedzi wynika, że już chyba decyzję podjął.

- Ale to już nie jest nawet w kategoriach wątpliwości, to jest bardziej, bym powiedział, w kategoriach takiego dobrego chciejstwa, to znaczy chciałbym, aby marszałek Jurek pozostał na swoim stanowisku, żeby cała ta sytuacja w klubie Prawa i Sprawiedliwości się uspokoiła, bo jest zbyt wiele spraw do załatwienia, chociażby dzisiejszy dzień, wizyta premiera w Brukseli, jego spotkanie z panem Barroso, pokazuje, że każde tąpnięcie w partii rządzącej jest bardzo czujnie odbierane i rejestrowane u naszych partnerów, nie tylko w Unii Europejskiej. I to nie służy tylko mojej formacji, ale to po prostu nie służy naszej racji stanu. I całe to zamieszanie zupełnie niepotrzebne, bo nie tylko dla mnie, ale podejrzewam dla każdego, kto chociaż odrobinę interesuje się polityką, tak naprawdę do końca nie jest to zamieszanie zrozumiałe, bo o ile można było mówić o napięciach, które wynikały z jakichś sporów wewnątrz koalicjantów, pomiędzy koalicjantami.

Zgodzę się z panem, że dla opinii publicznej jest to nieczytelne. Co więcej, myślę, że część osób może już mieć po prostu trochę tego wszystkiego dość, przez to także, że nie do końca wszystko rozumie. Spytam pana jeszcze raz o tego marszałka Sejmu, o nowego marszałka, kto nim może być, bo jeśli Marek Jurek mówi jednoznacznie, że podjął decyzję, jeśli koalicjanci mówią, że nie będą na siłę namawiać Marka Jurka, bo nie ma dobrego żołnierza z niewolnika, nie da się obronić już w tej chwili Marka Jurka i trzeba myśleć o kimś nowym, dlatego pytam: kto nim może być? Marek Kuchciński?

- Ja na pewno nie będę tutaj mówił o personaliach, bo po pierwsze nie było jeszcze takich ustaleń, nie było takich rozmów, ale jedno jest pewne – jeżeli miałoby dojść do wymiany marszałka, na pewno powinna być to osoba z naszego klubu, z rekomendacji PiS-u, taka jest umowa koalicyjna, że to najliczniejszy klub, wskazuje osobę marszałka. A więc te wszelkie wcześniejsze jakieś próby wychodzenia przed orkiestrę przez poszczególnych członków czy to Samoobrony, czy Ligi Polskich Rodzin (nie mówię tu, oczywiście, o liderach, ale mieliśmy parę takich sygnałów, że to powinna być osoba czy to z Samoobrony, czy z Ligi Polskich Rodzin) są absolutnie nie do zaakceptowania i jeżeli będziemy w ogóle mówić o nowej osobie, to będzie to osoba z rekomendacji PiS-u.

Pan mówił wczoraj o takich żądaniach koalicjantów wygórowanych, które są nie do spełnienia. Dziś Rzeczpospolita pisze o tym, że Liga przy tej okazji chce wytargować zmianę w regulaminie Sejmu, która ma ograniczyć uprawnienia nowego marszałka. Liga chce, żeby porządek obrad ustalało Prezydium Sejmu, a nie jednoosobowo marszałek. To jest dla PiS-u do zaakceptowania, czy nie?

- Nas nie dziwi ta licytacja ze strony Ligi Polskich Rodzin. Zdążyliśmy się już do tego przyzwyczaić w ramach tej trudnej, wcale nie łatwej koalicji, ale też mówimy jednoznacznie i dosyć stanowczo, że cierpliwość zarówno premiera, który jest liderem naszej partii, już została wyczerpana i na pewno tutaj żadna kolejna eskalacja żądań czy podbijanie stawki (...).

A to jest eskalacja żądań, czego teraz chciałaby Liga?

- To, co w tej chwili formułuje Liga tak naprawdę doprowadziłoby do destabilizacji prac Sejmu i to jest oczywiste. I nie przewiduję, żeby tutaj była zgoda na zmianę regulaminu Sejmu i na tak naprawdę doprowadzenie do sytuacji, że w polskim Sejmie dochodziłoby do jeszcze większej eskalacji i jeszcze większych konfliktów. Nikomu to nie służy.

To skoro pan tak mówi, przypomnę, co działo się w Sejmie w 2005 roku, kiedy były wybory marszałka, jakie było wtedy zamieszanie. Teraz myślę, że może być jeszcze większe, a wiadomo, że bez marszałka rządzić się nie da. To wczoraj zresztą też podkreślał w Sygnałach Dnia premier. Czyli w takim razie wcześniejsze wybory?

- Wie pan, ja chciałbym przede wszystkim nie stosować takiej argumentacji, która przez wielu jest odbierana jako straszak czy stawianie pod ścianą. Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że w demokracji parlamentarnej wybory, również te wcześniejsze, są czymś naturalnym i to nie ma nic wspólnego z jakimś dyscyplinowaniem czy to koalicjantów, czy swoich kolegów i koleżanek z klubu, które nie ma nic wspólnego ze straszeniem. Zwracamy tylko uwagę i wczoraj premier powiedział o tym wyraźnie na państwa antenie, że w demokracji wybory są czymś oczywistym, w demokracji parlamentarnej, również te wcześniejsze. Jeżeli doszłoby do sytuacji, w której premier, szef partii, kierownictwo partii stwierdziłoby, że dalej rządzić się nie da, bo jest to po prostu tylko i wyłącznie próba szarpania od konfliktu do konfliktu, wtedy taka decyzja zapadnie. Oczywiście, w ramach porządku konstytucyjnego, to też nie jest tak, że się pstryka, naciska czerwony guzik i są wybory. Są określone możliwości konstytucyjne wcześniejszych wyborów,
trzeba by je wypełnić. Ale przy wcześniejszych deklaracjach Platformy Obywatelskiej, przy wcześniejszych deklaracjach Sojuszu Lewicy Demokratycznej wydaje mi się, że te 307 głosów, nie powinno być problemu z uzbieraniem, bo tylu posłów potrzeba do samorozwiązania, z tym, że...

Pytanie: czy lista tych, którzy mogliby zostać marszałkiem Sejmu będzie do zaakceptowania i przez PiS, i przez Samoobronę, i przez Ligę Polskich Rodzin, czyli przez koalicję?

- Daliśmy dowód, że potrafimy się porozumieć w wielu istotnych sprawach. Oczywiście, wybór marszałka, drugiej osoby w państwie, jest rzeczą niezwykle istotną dla porządku konstytucyjnego, dla porządku prawnego i dla porządku w ramach koalicji. Jeżeli będzie wola, jeżeli będą przesłanki do tego, żeby ta koalicja trwała, a mam taką nadzieję, żeby do końca kadencji ten rząd, który robi bardzo wiele dobrego dla Polski pozostał, to wtedy na pewno się porozumiemy. Jeżeli takiej woli nie będzie, no to – tak jak już była o tym mowa – będziemy szukać innych rozwiązań.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)