Jeszcze jeden kwiatek u Pola
Andrzej Grabowski, dyrektor generalny Ministerstwa
Infrastruktury, którym kieruje wicepremier Marek Pol, łamie
ustawę antykorupcyjną, bo zasiada w radzie nadzorczej Portu
Lotniczego. To kolejny, po byłym szefie Poczty Polskiej Leszku
Kwiatku, urzędnik wicepremiera, mający problemy z tą ustawą -
ujawnia "Gazeta Polska" w artykule "Jeszcze jeden kwiatek u
Pola".
26.08.2003 | aktual.: 27.08.2003 09:27
Andrzej Grabowski od marca 1997 r. był dyrektorem generalnym w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej. W 2001 przekształcono je w Ministerstwo Infrastruktury, na którego czele stanął Marek Pol. To on mianował dyrektorem generalnym resortu ponownie Grabowskiego.
Dyrektor Grabowski zasiada w radzie nadzorczej Portu Lotniczego Bydgoszcz od wielu lat. W 1995 roku Bydgoską Korporację Lotniczą Sp. z o.o. zamieniono w spółkę akcyjną - Port Lotniczy Bydgoszcz. Miasto miało w niej 60 proc. udziałów, mniejszy pakiet przypadł skarbowi państwa. 5 lat później, 5 grudnia 2000 r., skarb państwa przekazał swoje akcje samorządowi województwa kujawsko-pomorskiego. Od tej chwili o tym, kto ma reprezentować w radzie nadzorczej właściciela, decyduje już nie minister skarbu, lecz marszałek sejmiku województwa.
W ten sposób Andrzej Grabowski automatycznie utracił powód do zasiadania w radzie nadzorczej spółki. Zgodnie z ustawą antykorupcyjną mógłby być jej członkiem jedynie wtedy, gdyby reprezentował tam skarb państwa. A ten żadnych udziałów w Portach Lotniczych Bydgoszcz już nie ma. Tymczasem – według informacji uzyskanych w Porcie Lotniczym Bydgoszcz - Andrzej Grabowski nadal jest członkiem rady nadzorczej firmy. Przez wiele dni próbowaliśmy się skontaktować z dyrektorem Grabowskim. Niestety nie znalazł dla nas czasu.
Przypadek Andrzeja Grabowskiego nie jest jedynym w Ministerstwie Infrastruktury. W sierpniu br. wicepremier Marek Pol musiał odwołac z funkcji szefa Poczty Polskiej Leszka Kwiatka. "Gazeta Wyborcza" zarzuciła Kwiatkowi, że łamie ustawę antykorupcyjną, zasiadając w Polskim Towarzystwie Reasekuracyjnym. Kwiatek bronił się twierdząc, że reprezentuje w radzie nadzorczej skarb państwa. Opinia Rządowego Centrum Legislacji przesądziła sprawę.
Wprawdzie spółki, których państwo jest współwłaścicielem, takie jak KGHM, miały swoje akcje w Polskim Towarzystwie Reasekuracyjnym, ale Kwiatek mógłby zasiadać w jego radzie nadzorczej tylko wtedy, gdyby reprezentował tam skarb państwa. Ponieważ go nie reprezentował, był tam, zdaniem rządowych prawników, niezgodnie z obowiązującym prawem. Marek Pol Kwiatka zdymisjonował.
Według szefa sejmowej Komisji Skarbu Wiesława Walendziaka, sytuacja Grabowskiego i Kwiatka jest porównywalna. Marek Pol nie może podjąć dwóch różnych decyzji w tej samej sprawie. – Problem w tym, że w przypadku wicepremiera Pola nie wiadomo, kiedy mamy do czynienia z niekompetencją, a kiedy ze złą wolą – mówi Walendziak.
Za łamanie ustawy antykorupcyjnej zostało odwołanych również kilku wysokich urzędnikow Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Minister Krzysztof Janik przyjął dymisję lub odwołał swoich dwóch szefów gabinetu: Grzegorza Białoruskiego i Janusza Ocipkę oraz dwóch doradców: Józefa Semika i Romana Kurnika. Sprawę Kurnika przekazano do prokuratury. Stanowiska w MSWiA stracili Janusz Gąsiorowski (z-ca komendanta straży granicznej) i Zbigniew Zaczyński (pełniący obowiązki dyrektora generalnego ministerstwa).
Cały tekst w najnowszym numerze "Gazety Polskiej".