Jest wyrok. TVP musi przeprosić uchodźczynię
Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał Telewizji Polskiej przeprosić uchodźczynię, której wizerunek został wykorzystany w jednym z materiałów z października 2016 roku. - Sąd podkreślił, że wyemitowany materiał był niezwykle tendencyjny, podsycał obawy, a wręcz kształtował negatywne stereotypy dotyczące migrantów - poinformowała pełnomocniczka Czeczenki.
Materiał, którego dotyczy wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, został wyemitowany w październiku 2016 roku. Dotyczył wypowiedzi ówczesnego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który stwierdził, że imigranci wzbogacają i są szansą dla rozwoju miasta. Materiał został zilustrowany zdjęciami m.in. z zamieszek. W jednym z ujęć pokazano również Czeczenkę Khedi Alievej odbierającą nominację do Rady Imigrantów. Jak się okazało, jej wizerunek został wykorzystany bez jej zgody.
"Antyimigrancki, niezwykle tendencyjny materiał"
W czerwcu niekorzystny dla Alievej wyrok w tej sprawie wydał Sąd Okręgowy w Warszawie, który w całości odrzucił powództwo. Pełnomocnicy Czeczenki nie zgodzili się jednak z tym werdyktem i odwołali się od niego do sądu apelacyjnego. Ten zaś zdecydował, że TVP musi przeprosić uchodźczynię i wypłacić jej zadośćuczynienie.
- Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że TVP S.A., wykorzystując wizerunek Khedi Alievej w antyimigranckim materiale, naruszyła jej dobre imię i godność. Sąd podkreślił, że wyemitowany materiał był niezwykle tendencyjny, podsycał obawy, a wręcz kształtował negatywne stereotypy dotyczące migrantów. Wykorzystanie wizerunku Khedi Alievej powodowało, że ukazana została jako przykład osoby, która niesie zagrożenie - komentowała wyrok pełnomocniczka powódki Hanna Marcinkiewicz.
Przeprosiny mają pojawić się na antenie TVP Info przed emisją programu "Minęła dwudziesta" oraz na stronie internetowej kanału. Ponadto stacja została zobowiązana do wypłaty 10 tys. zł zadośćuczynienia dla pokrzywdzonej oraz do wpłaty kolejnych 10 tys. zł na rzecz organizacji wspierającej migrantów. Wyrok jest prawomocny.
Decyzję sądu skomentował również przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Jarosław Jagura. - Wyrok sądu ma istotne znaczenie także w kontekście aktualnej sytuacji i budowania przez rządzących i niektóre media narracji o zagrożeniach płynących ze strony migrantów i uchodźców. Należy podkreślić, że wypowiedzi szerzące nienawiść rasową, ksenofobię nie korzystają z ochrony wolności słowa. Powinien o tym pamiętać szczególnie nadawca publiczny, dbając o rzetelność swojego przekazu - powiedział adwokat.