Jest śledztwo ws. Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO
• 18 grudnia MON zmieniło kierownictwo CEK NATO
• Śledztwo dotyczy m.in. przekroczenia uprawnień i naruszenie zasad ochrony informacji niejawnych
• Za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego grożą 3 lata więzienia
Wojskowa prokuratura wszczęła śledztwo ws. przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków służbowych oraz naruszenia zasad ochrony informacji niejawnych przez funkcjonariuszy oddelegowanych ze Służby Kontrwywiadu Wojskowego do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO w Warszawie.
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie w piątek, 22 stycznia, wszczęła takie śledztwo po postępowaniu sprawdzającym, w wyniku zawiadomienia pełnomocnika MON ds. utworzenia CEK NATO (z 20 grudnia 2015 r.) oraz zawiadomienia szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego (z 22 grudnia 2015 r.) - poinformowano w poniedziałek na stronach internetowych prokuratury wojskowej.
Śledztwo wszczęto w sprawie "zaistniałego w nieustalonym dniu, nie później niż do 19 grudnia 2015 r., przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych, oddelegowanych z SKW do pełnienia zadań służbowych w CEK NATO w Warszawie, związanych z tokiem ich służby oraz naruszenia zasad dotyczących ochrony informacji niejawnych, niewłaściwego postępowania z dokumentami zawierającymi informacje niejawne, polegającego na ich niezaewidencjonowaniu zgodnie z przepisami, a następnie przechowywaniu w miejscu nieuprawnionym, czym działano na szkodę interesu publicznego".
- Początkowy etap śledztwa uniemożliwia podanie bliższych informacji o ustaleniach prokuratury - podał rzecznik WPO płk Ryszard Filipowicz.
Art. 231 par. 1 Kodeksu karnego przewiduje do 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego lub ich przekroczenie.
Z kolei Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi postępowanie sprawdzające z wniosku szefa MON Antoniego Macierewicza ws. ujawnienia informacji niejawnej w związku z opublikowaniem w grudniu 2015 r. przez "Gazetę Wyborczą" w artykule pt. "Demolka kontrwywiadu" pisma b. szefa Centrum płk. Krzysztofa Duszy do prezydenta i sejmowej speckomisji ws. CEK. Roboczą podstawą postępowania jest art. 266 par. 2 Kodeksu karnego, który przewiduje karę do 3 lat więzienia dla funkcjonariusza publicznego, który ujawnia osobie nieuprawnionej informację niejawną o klauzuli "zastrzeżone" lub "poufne" lub informację, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes.
Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, poinformował PAP, że ponadto trwają tam dwa postępowanie sprawdzające z zawiadomienia Piotra Pytla (b. szefa SKW) oraz K. Duszy - o podejrzeniu przekroczenia uprawnień poprzez bezprawne wtargnięcie do pomieszczeń CEK oraz "przekroczenia uprawnień przez p.o. szefa SKW poprzez bezprawne formułowanie wobec zawiadamiających zarzutów udziału w działalności szpiegowskiej przeciwko RP".
18 grudnia w nocy MON zmieniło kierownictwo tworzonego wraz ze Słowakami Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Premier Beata Szydło oceniła wówczas, że to nic nadzwyczajnego. Opozycja mówi o skandalu, po którym Polska traci wiarygodność w Sojuszu. NATO uznało, że to sprawa dla polskich władz, bo centrum nie jest jeszcze akredytowane przy NATO.
Jak mówił pełnomocnik MON ds. CEK Bartłomiej Misiewicz, po otwarciu komisyjnie pomieszczeń zajmowanych przez kierownictwo CEK, użyczonych przez SKW, znaleziono w nich dokumenty z różnymi klauzulami tajności. Ponieważ Centrum nie miało uprawnień do posiadania takich klauzulowanych informacji, zabezpieczono je i przekazano SKW. - Te dokumenty nigdy nie powinny się tutaj znaleźć. Zawierały informacje operacyjne, ale też operacyjno-rozpoznawcze, w tym również rozliczenia finansowe - które są ściśle tajne - Służby Kontrwywiadu Wojskowego - mówił Misiewicz.
Poinformował, że 20 grudnia wysłał zawiadomienie do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta i oczekuje, że prokuratura jak najszybciej zajmie się sprawą. Jak powiedział, zawiadomienie dotyczy niedopełnienia obowiązków, przekroczenia uprawnień, m.in. poprzez ujawnienie tajemnic "tajne" lub "ściśle tajne", ujawnienie tajemnicy służbowej, bezprawne uzyskanie dostępu do informacji i odmowę pełnienia służby.
Odwołany przez MON szef powstającego CEK NATO płk Krzysztof Dusza mówił, że działania MON i SKW przeciw niemu i personelowi CEK były bezprawne. - W związku z oszczerczą kampanią kierowaną pod moim adresem oraz personelu Centrum mam zamiar spotkać się z tym panem (Misiewiczem - przyp. red.) na sali sądowej. Działania zarówno jego, jak i SKW uważam za bezprawne - mówił. Dodawał, że liczy na śledztwo prokuratorskie. - Ze spokojem oczekuję weryfikacji całej sprawy przez niezależne organy - zaznaczał płk Dusza.
Porozumienie o utworzeniu natowskiego Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu (NATO Counter Intelligence Centre Of Exellence) zostało podpisane we wrześniu 2015 r. w siedzibie sojuszniczego dowództwa ds. transformacji (ACT) w amerykańskim Norfolk. Kwatera główna centrum ma się znajdować w Krakowie, część obiektów ulokowano na Słowacji, by wykorzystać tamtejszy ośrodek poligonowy. Poza Polską i Słowacją, które zostały państwami ramowymi, w powołanie Centrum włączyły się Czechy, Litwa, Niemcy, Rumunia, Słowenia, Węgry i Włochy.