PolskaJest śledztwo w sprawie dezercji szyfranta wywiadu

Jest śledztwo w sprawie dezercji szyfranta wywiadu

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła w czwartek śledztwo w sprawie podejrzenia dezercji szyfranta Służby Wywiadu Wojskowego Stefana Zielonki - powiedział wiceszef prokuratury płk Ireneusz Szeląg. Dodał, że ze względu na wagę sprawy nie może powiedzieć o żadnych szczegółach. Nie chciał też ujawnić, dlaczego podstawą śledztwa jest artykuł kodeksu karnego o dezercji.

Jest śledztwo w sprawie dezercji szyfranta wywiadu
Źródło zdjęć: © policja.pl

21.05.2009 | aktual.: 21.05.2009 15:03

Według kodeksu, żołnierz, który w celu trwałego uchylenia się od służby wojskowej opuszcza swoją jednostkę lub wyznaczone miejsce przebywania lub w takim celu poza nimi pozostaje, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do lat pięciu. Szeląg nie chciał też potwierdzić twierdzeń RMF FM, że w piątek w prokuraturze ma zeznawać bezpośredni przełożony szyfranta.

52-letni wojskowy szyfrant wyszedł z domu na warszawskim Gocławiu drugiego dnia Świąt Wielkanocnych. Jego zaginięcie zgłosiła żona. W środę szef MON Bogdan Klich powiedział, że "coraz bardziej prawdopodobna jest hipoteza problemów osobistych szyfranta". Minister zapewnił w środę, że wbrew medialnym spekulacjom, żonie i córce szyfranta nic nie grozi. Zaprzeczył także doniesieniom, by kobieta, podobnie jak jej mąż, pracowała dla tajnych służb.

Wcześniej Jacek Cichocki, który w kancelarii premiera odpowiada za służby specjalne, uznał wówczas, że najbardziej prawdopodobną hipotezą zaginięcia szyfranta jest "czynnik osobisty".

Według RMF FM, Zielonka leczył się na depresję. Po likwidacji WSI dwa lata czekał na weryfikację. Złożył rezygnację, bo miał już prawa emerytalne, ale namówiono go na pozostanie w służbie.

- Poszukiwania trwają. Hipotezy są weryfikowane. Powtórzę to, o czym była już mowa - zaginięcie chor. Zielonki nie wpływa ani na bezpieczeństwo Służby Wywiadu Wojskowego, ani tym bardziej bezpieczeństwo państwa - powiedział Klich.

Według mediów, najbardziej prawdopodobne są dwie wersje zaginięcia chorążego. Pierwsza zakłada, że popełnił samobójstwo lub zginął przypadkowo. Według drugiej, od dawna współpracował z obcym wywiadem i został wywieziony z kraju.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (37)