Jest porozumienie z pacjentami szpitala w Kłodzku
Porozumieniem z NFZ zakończył się trwający od ponad dwóch tygodni protest kilkunastu pacjentów szpitala w Kłodzku, którzy walczyli o utrzymanie oddziału dermatologicznego. Chorzy okupowali szpital, a trzy osoby od ponad tygodnia prowadziły protest głodowy. W czwartek protest i głodówkę przerwano.
Mamy na piśmie zapewnienie NFZ, że w szpitalu będzie istniał pododdział dermatologiczny z osobnymi pomieszczeniami i personelem. Do tego są pieniądze na leczenie pacjentów z chorobami skóry na ten i przyszły rok - poinformował jeden z protestujących pacjentów, Krzysztof Mokrzyński. Dodał, że pacjenci są szczęśliwi.
Pismo z ustaleniami dotyczącymi dermatologii w Kłodzku dolnośląski NFZ przesłał pacjentom przed godziną 15. Chorzy czekali na dokument od rana. Zapowiedzieli nawet, że jeśli pisma nie będzie, w piątek po raz kolejny zablokują drogę krajową Wrocław - Kudowa w Szalejowie Górnym. Poprzednia blokada miała miejsce we wtorek.
Pacjenci mówili, że po zakończeniu protestu chcą przede wszystkim odpocząć. Z jednej strony cieszymy się, że udało nam się utrzymać oddział. Z drugiej jednak strony mamy żal, że nie można było tego załatwić od razu. Musieliśmy głodować i blokować drogę, żeby ktoś nas usłyszał i zrozumiał - mówiła jedna z protestujących, Teresa Góźdź. Dodała, że przez cały ten czas wszyscy byli bardzo zdenerwowani, niektórzy protestujący nie mogli spać.
Dyrektor NFZ we Wrocławiu Andrzej Woźny powiedział, że ustalenia niewiele różnią się od tego co fundusz proponował dyrekcji szpitala. Rozumiem, że dla chorych nazwa pododdział jest ważna. Natomiast podkreślam, że zgoda na rozliczanie dermatologii w ramach oddziału internistycznego placówki w Kłodzku była już wcześniej - mówił Woźny. Podkreślił, że fundusz ma pieniądze na finansowanie procedur dermatologicznych.
Woźny przyznał też, że zawiadomił prokuraturę w związku z wtorkową blokadą drogi przez pacjentów z Kłodzka. Uważa, że dyrektor placówki naraził pacjentów na zagrożenie zdrowia i życia. Dyrektor powinien ich uspokoić i zapewnić, że jest zgoda na leczenie - mówił Woźny.
We wtorkowej blokadzie drogi krajowej Wrocław - Kudowa w Szalejowie Górnym uczestniczyło kilkanaście osób; kilka z nich na wózkach inwalidzkich. Blokada miała trwać trzy godziny, ale ze względu na złe samopoczucie protestujących została skrócona. Na miejscu opiekował się nimi lekarz. Uczestnicy co kilkanaście minut przepuszczali samochody.
Protest pacjentów rozpoczął się po tym, jak dyrektor szpitala w Kłodzku w połowie czerwca wstrzymał przyjęcia chorych na dermatologię. Powodem był brak porozumienia z NFZ na przyjmowanie pacjentów ze schorzeniami dermatologicznymi do końca roku. Chorzy zaczęli okupować pomieszczenia szpitala, a potem trzy osoby podjęły głodówkę.