Jest porozumienie. Rosjanie nie przekroczą granic tych trzech krajów
Litwa, Łotwa i Estonia zgodziły się na ograniczenie wjazdu obywateli rosyjskich i białoruskich na swoje terytoria. Poinformował o tym łotewski minister spraw zagranicznych Edgars Rinkevičs. Zakaz ma wejść w życie w najbliższych dniach.
Decyzja o definitywnym zamknięciu swoich terytoriów dla przedstawicieli państw, które stoją za agresją w Ukrainie, waży się od końca sierpnia. Litewski minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis już wówczas upublicznił swoje zalecenia, dotyczące ujednolicenia polityki wizowej krajów bałtyckich dla Rosjan. "Estonia, Łotwa i Litwa nie chcą gościć u siebie turystów z Rosji" - napisał w oświadczeniu, przekazanym na łamach "POLITICO".
W marcu Litwa podjęła decyzję o wydawaniu wiz obywatelom Rosji i Białorusi wyłącznie ze względów humanitarnych lub z innych powodów wynikających ze zobowiązań międzynarodowych. Ograniczenia wymierzone zostały w rosyjskich turystów, którzy zaplanowali wakacje nad Bałtykiem.
Jednak mimo litewskich ograniczeń wizowych w lokalnych kurortach wypoczywało latem wielu wczasowiczów z Rosji. Najczęściej, twierdził Landsbergis, wjeżdżali oni do tego kraju z wizami wydanymi przez inne kraje unijne.
Porozumienie krajów bałtyckich
Estonia, Łotwa i Litwa zgodnie wprowadzają teraz zakaz, który uniemożliwi przyjazdy gości z Rosji i Białorusi. O planie, który obowiązywać ma za kilka dni informuje łotewski minister spraw zagranicznych Edgars Rinkevičs. "Decyzje zostaną podjęte przez rządy krajowe zgodnie z krajowymi procedurami i wejdą w życie w tym samym czasie" - napisał na Twitterze.
Granicy nie przekroczą ani turyści, ani osoby, które do jednego z krajów bałtyckich - Łotwy, Estonii lub Litwy - dostać się będą chciały z terytorium Rosji lub Białorusi w celach biznesowych.
Wyjątki mają dotyczyć jedynie dyplomatów oraz cudzoziemców z rosyjskim lub białoruskim paszportem, którzy wjazd uzasadnią względami rodzinnymi lub humanitarnymi. Zakaz nie dotyczy także kierowców ciężarówek.
