"Jest pan zmęczony. Niech pan rozmawia"
Śledczy z hazardowej komisji śledczej odrzucili wniosek Sławomira Neumana (PO) o przerwanie przesłuchania byłego posła SLD Jerzego Jaskierni i przesunięcie go na inny termin. Neumann tłumaczył, że trudno starannie przepytywać Jaskiernię po trwającym 11 godzin przesłuchaniu Zbigniewa Chlebowskiego.
- Dla dobra wyjaśnienia sprawy (...) przesłuchajmy wszystkich świadków z równą starannością. Dzisiaj jest to już naprawdę trudne - tłumaczył Neumann.
Wiceprzewodniczący komisji Bartosz Arłukowicz (Lewica) pytał Neumanna dlaczego stawia wniosek o przerwanie tego przesłuchania. - Zmęczył się pan? Przecież pan przyciągnął już przed tę komisję byłego posła SLD Ryszarda Maraszka, żeby się go zapytać gdzie mieszka, posła Piotra Gadzinowskiego, żeby pogadać z nim o filmie, a teraz zaprosił pan przed komisję posła Jaskiernię, żeby z nim porozmawiać o hazardzie. Jest pan zmęczony. Niech pan rozmawia - ironizował Arłukowicz.
Poseł Lewicy zaapelował do śledczych, żeby złożyli wniosek o zakończenie przesłuchania byłego posła SLD. - Nie stawiam takiego wniosku, żeby nie usłyszeć zarzutu, że uciekam od przesłuchania swojego kolegi z formacji politycznej - dodał. Tłumaczył, że przerwa w przesłuchaniu tylko narazi Jaskiernię na kolejny przyjazd do Warszawy w celu stawienia się przed komisją.
Przewodniczący komisji Mirosław Sekuła (PO) powiedział, że tak późne przesłuchanie byłego posła SLD to jego wina. - To był błąd z mojej strony. Nie doceniłem ilości pytań, które będą do pana posła Chlebowskiego - podkreślił Sekuła.
Wcześniej ze względu nas wielogodzinne przesłuchanie Chlebowskiego i późną porę zadawania pytań Jaskierni odmówili zasiadający w komisji posłowie PiS - Zbigniew Wassermann i Beata Kempa.