Jest opinia biegłych. 33-letni podpalacz z Gdańska poczytalny
33-letni mężczyzna, który we wrześniu 2014 roku podpalił w Gdańsku 19 pojazdów będzie mógł zeznawać. Biegli orzekli, że jest całkowicie poczytalny. Prokuratura skierowała już do sądu akt oskarżenia.
W nocy z 4 na 5 września 2014 roku na ulicach gdańskiego Suchanina podpalono 19 pojazdów różnych marek. Jak udało się ustalić policji, 33-latek wybierał je losowo. Szacunkowa wartość spalonych pojazdów waha się od 1,5 do 150 tys. zł. Łączne straty wszystkich poszkodowanych wyniosły ponad 550 tys. zł. Sprawca został zidentyfikowany jeszcze tego samego dnia, dzięki nagraniom z monitoringu. Zatrzymano go 48 godzin po zdarzeniu.
- Przedstawiono mu zarzut zniszczenia mienia o znacznej wartości. Twierdzi, że nie jest piromanem i podpalanie nie sprawiały mu przyjemności. Bardzo tego żałuje - relacjonowała we wrześniu Emilia Kępińska, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej w Gdańsku-Wrzeszczu.
Mężczyzna nie potrafił wyjaśnić logicznie przyczyn swego postępowania, dlatego prokuratura wnioskowała o zbadanie jego poczytalności. Początkowo biegli nie byli w stanie przedstawić jednoznacznej diagnozy i postanowili Marcina W. skierować na obserwację w szpitalu psychiatrycznym. Przeprowadzone tam badania wykazały, że 33-latek jest całkowicie poczytalny i może odpowiadać za popełnione przestępstwa.
Marcin W. podczas śledztwa odpowiedział na wszystkie pytania. Szczegółowo opisał również sam przebieg zdarzeń. Jego wieczór zaczął się od picia alkoholu. Później poszedł na stację benzynową, na której kupił zapalniczkę i jedzenie. Następnie podłożył ogień pod nadkola 19 samochodów. Ogień rozprzestrzenił się na inne pojazdy. Łącznie spłonęło wówczas 21 pojazdów.
Rozpoczęta właśnie sprawa to nie jedyny proces mężczyzny. 33-latek między 2008 i 2012 r. podłożył ogień pod 12 samochodów. Sprawcę udało się zatrzymać dopiero trzy lata temu.