Jest nowy podejrzany o zabójstwo Borysa Niemcowa
Nowy trop w sprawie zabójstwa Borysa Niemcowa. "Kommiersant" powołując się na źródła w Komitecie Śledczym podaje, że wśród podejrzanych o zlecenie i opłacenie zabójstwa rosyjskiego opozycjonisty jest pochodzący z Czeczenii "Ruslik".
Jak podaje "Kommiersant", śledczy badający sprawę zabójstwa Borysa Niemcowa podejrzewają, że to "Ruslik" miał przekazać głównemu podejrzanemu o dokonanie zamachu Zaurowi Dadajewowi broń i samochód.
Śledczy nadal zbierają dowody przeciwko "Ruslikowi". Według "Kommersianta" zgromadzone do tej pory materiały potwierdzają jego udział w zbrodni. Prokuratorzy biorą pod uwagę, że w zabójstwie mogło być kilku "pośredników".
Pod koniec ubiegłego tygodnia "Kommiersant" informował, że w sprawie zabójstwa Borysa Niemcowa pojawił się nowy świadek. Jego zeznania miały zburzyć dotychczasowe ustalenia prokuratorów.
55-letni Borys Niemcow, jeden z przywódców Republikańskiej Partii Rosji - Partii Wolności Narodowej (Parnas), został zastrzelony 27 lutego w pobliżu Kremla.
Pod zarzutem zabójstwa opozycjonisty aresztowano Zaura Dadajewa - byłego zastępcę dowódcy batalionu w elitarnym pułku sił specjalnych "Północ", wchodzącego w skład 46. samodzielnej brygady specnazu Wojsk Wewnętrznych MSW Federacji Rosyjskiej.
Dadajew przyznał się początkowo do zbrodni, jednak potem odwołał zeznania złożone wkrótce po zatrzymaniu. Oświadczył, że był torturowany. Policja aresztowała łącznie pięć osób pochodzących z Czeczenii. Rosyjskie media forsowały tezę o religijnym motywie zabójstwa. Miała to być rzekomo zemsta z obrazę islamu.
Źródło: "Kommiersant"