Jest kompromis w sprawie budżetu
Drugie czytanie projektu budżetu na 2006 r.
odbędzie się w najbliższą sobotę, a głosowanie 24 stycznia - taki
kompromis zawarty został przez przedstawicieli ugrupowań sejmowych
na wieczornym posiedzeniu Konwentu Seniorów. O rozstrzygnięciu tym poinformował dziennikarzy szef klubu PiS
Przemysław Gosiewski.
12.01.2006 | aktual.: 13.01.2006 05:41
Protesty i oburzenie
Od rana Sejm nie zdołał rozpocząć obrad. Propozycja marszałka Marka Jurka (PiS), by obrady wznowić dopiero 25 stycznia, wywołała protesty i oburzenie opozycji, która oskarżyła Jurka o próbę zerwania Sejmu i zamach stanu. O kompromis, który umożliwiłby parlamentowi pracę i przybliżyłby stabilizację w Sejmie, apelował wieczorem premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Sejmowy kryzys rozpoczął się jeszcze w środę awanturą o termin głosowania nad ustawą budżetową na 2006 ro. Rozwiązania nie przyniosły spotkanie liderów PiS - Jarosława Kaczyńskiego i PO - Donalda Tuska, a także rozmowy marszałka z wicemarszałkami Sejmu.
Wola realnej współpracy
Ogłoszona rano tuż po rozpoczęciu obrad przerwa w obradach została po południu po raz kolejny przedłużona do godz. 23.00 O godz. 19.00. ponownie zebrał się Konwent. Najpierw musimy wyjaśnić, czy jest wola jakiejś realnej współpracy, dlatego że refleksji nie ma - mówił Jurek wieczorem dziennikarzom.
W obawie, że Jurek nakaże zamknięcie sali obrad, posłowie klubów opozycyjnych postanowili jej nie opuszczać - rotacyjnie pełnili "dyżury" na swoich miejscach. Posłów Samoobrony, którzy pierwsi przebywali na sali obrad, zastąpili kolejno politycy PO, a tych - SLD.
Zadowolenie wicemarszałków
Wicemarszałkowie Sejmu Andrzej Lepper (Samoobrona) i Jarosław Kalinowski (PSL) powiedzieli, że są zadowoleni z tego, iż drugie czytanie projektu budżetu odbędzie się w sobotę.
Jestem zadowolony z kompromisu, ale po co była ta cała afera? - pytał po posiedzeniu Konwentu Seniorów Kalinowski. Jak dodał, można było całą sprawę rozwiązać w bardziej cywilizowany sposób. Również Lepper uważa, że "afera budżetowa" w Sejmie była zupełnie niepotrzebna. Jak dodał, na Konwencie Seniorów apelował o to, aby "siedzieć i dyskutować" tak długo, aż zostanie wypracowany kompromis. No i wyszło na moim, że trzeba się było dogadać od razu i nie kłócić się. I po co był ten dziwny upór marszałka Jurka - zaznaczył. Wygrał parlament
Obie strony trochę ustąpiły, generalnie chodziło o to, by zlikwidować ryzyko realizacji scenariusza ewentualnego, przedterminowego rozwiązywania parlamentu - tak kompromis skomentował wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO). Z tego punktu widzenia patrząc, wygrał parlament - powiedział Komorowski.
Nieustępliwość klubów opozycji
Zdaniem szefa PO Donalda Tuska rozwiązanie kryzysu, który miał miejsce w parlamencie, nie było łatwe. Ale - jak ocenił - stanowcza postawa opozycji "wpłynęła trzeźwiąco na marszałka Sejmu i PiS". Zdaniem Tuska na wypracowanie kompromisu wpłynęła "nieustępliwość klubów opozycji oraz zapowiedź, że nie zgodzimy na łamanie procedury i obyczaju".
Stanowcza postawa opozycji, jak sądzę, wpłynęła bardzo trzeźwiąco na marszałka oraz PiS - powiedział lider PO. Ale być może - o czym nic nie wiem - są jakieś ustalenia między panem Lepperem, Giertychem i Kaczyńskim - ocenił.
Tutaj aż huczy o tym, że ta koalicja (LPR-Samoobrona-PiS) niezależnie od sympatycznej rozmowy pana Kaczyńskiego ze mną - chyba jednak staje się faktem - dodał Tusk.
Wygrało prawo i demokracja
Wicemarszałek Sejmu Wojciech Olejniczak (SLD) uważa, że dzięki ustaleniu terminarza prac nad budżetem "wygrało prawo i demokracja". O to tak naprawdę nam chodziło - podkreślił. Jak powiedział Olejniczak, "przywróciliśmy normalność i z tego należy się cieszyć". Zaznaczył, że Konwent Seniorów przyjął wspólne stanowisko, "aby taki dzień jak wczoraj nigdy się nie powtórzył". Aby nigdy więcej 11 stycznia w Sejmie już nie było - dodał.
Zaczęliśmy pracować, nie chcemy się czepiać pojedynczych dni. Najważniejsze jest to, aby Sejm miał możliwość pracy i aby mógł zdążyć z przyjęciem i odrzuceniem budżetu w konstytucyjnym terminie - zaznaczył lider SLD.