PolskaJest decyzja sądu w Rimini: Butungu sądzony w trybie natychmiastowym

Jest decyzja sądu w Rimini: Butungu sądzony w trybie natychmiastowym

Sąd zajmujący się sprawą napaści na dwoje turystów z Polski na plaży w Rimini podjął decyzję. Domniemany szef gangu Kongijczyk Guerlin Butungu będzie sądzony w trybie natychmiastowym, ale przy skróconej procedurze. To oznacza, że wyrok może zapaść już 10 listopada.

Jest decyzja sądu w Rimini: Butungu sądzony w trybie natychmiastowym
Źródło zdjęć: © East News
Violetta Baran

17.10.2017 | aktual.: 17.10.2017 15:36

Decyzja zapadła po naradzie składu sędziowskiego, do którego wpłynęły dwa wnioski dotyczące trybu sądzenia oskarżonego. Prokuratura wnosiła o tryb natychmiastowy (tzw. direttissimo) argumentując, że zeznania złożone przez Butungu można uznać za pełne przyznanie się do winy. Obrona Kongijczyka zwróciła się o tryb skrócony, polegający na postępowaniu na podstawie akt sprawy, bez składania zeznań. Dodatkowo przewiduje on możliwość obniżenia kary do jednej trzeciej.

Rozprawę zdominował spór proceduralny między prokuraturą z Rimini a obroną oskarżonego na temat dopuszczalności i zasadności postulowanych przez nie trybów sądzenia w sprawie, która - jak się podkreśla - wywołała wstrząs opinii publicznej.

Gdy sąd postanowił wyłączyć kilka zarzutów, wśród nich rozbój wobec Polaków, z postępowania w wybranym trybie natychmiastowym z powodu braku przyznania się do winy przez oskarżonego, jego obrona - nieoczekiwanie, jak się podkreśla - zgodziła się na to, by Kongijczyk osądzony został za wszystkie zarzuty jednocześnie.

Zobacz także: Gwałt Polki w Rimini. Włosi wstrząśnięci: Mamy nadzieję, że to się nie powtórzy

Jak wyjaśnił pełnomocnik Polaków mecenas Maurizio Ghinelli, obrona nie chciała, aby Butungu miał dwa osobne procesy.

Podczas rozprawy sąd zdecydował więc, że Butungu będzie sądzony w trybie natychmiastowym i jednocześnie przy skróconej procedurze, polegającej na postępowaniu na podstawie akt sprawy, bez wysłuchania zeznań świadków. To zaś oznacza, że poszkodowani Polacy - zgwałcona kobieta i jej zraniony partner - nie muszą przyjeżdżać do Rimini, by złożyć zeznania.

Zdaniem pełnomocnika Polaków wiele wskazuje na to, że kolejna rozprawa, której termin wyznaczono na 10 listopada, będzie jednocześnie ostatnią i że po całodniowej debacie można będzie oczekiwać wydania wyroku. Ze względu na skrócony tryb mecenas Ghinelli przewiduje redukcję kary do jednej trzeciej. Wyjaśnił, że najwyższy wymiar kary - od 7 do 20 lat - grozi Butungu za rozbój. Zdaniem prawnika trudno na obecnym etapie snuć przypuszczenia o wysokości kary.

Z wybranego trybu postępowania zadowolony jest szef prokuratury w Rimini Paolo Giovagnoli, który po rozprawie powiedział dziennikarzom, że jest to dobre rozwiązanie w przypadku takich przestępstw.

Oburzenie trybem skróconym z możliwością obniżenia kary wyrazili obecni w sądzie przedstawiciele organizacji broniących praw kobiet, w tym ofiar przemocy seksualnej. - Gwałt to zabójstwo duszy, niech sąd się wstydzi - powiedziała jedna z protestujących.

Kongijczyk oskarżony został o rozbój, napaść na polskich turystów, w tym gwałt na Polce oraz na transseksualnej prostytutce z Peru. Łącznie akt oskarżenia liczy 12 punktów. Dotyczą one także wcześniejszego ataku na parę turystów z Włoch 12 sierpnia.

Z chwilą wprowadzenia Butungu do sali sądowej, osoby przebywające na widowni zaczęły krzyczeć: "zabójca", "kat". Byli to uczestnicy pikiety odbywającej się od rana przed gmachem sądu pod hasłami solidarności z ofiarami i postulatu pełnej kary dla sprawcy przemocy.

Przewodnicząca składu sędziowskiego powiedziała, że takie zachowanie jest niedozwolone na sali sądowej i poleciła wyprowadzić z niej krzyczących.

Źródło artykułu:PAP
gwałtprocespolka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (147)