Jest brany pod uwagę jako kandydat PiS na prezydenta. Zabral głos
- To nie jest kwestia mojej ambicji. Natomiast jestem gotowy od dwudziestu lat, aby służyć Polsce. To jest kwestia odpowiedzialności za kraj - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki. Pytany o to, czy chce kandydować w wyborach prezydenckich, przyznał, że "jest na liście potencjalnych kandydatów" z ramienia PiS.
Prezes IPN był gościem Piotra Salaka w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Jednym z poruszanych tematów była kwestia "listy potencjalnych kandydatów Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich".
Pytany o to, czy ktoś rozmawiał z nim otwarcie o ewentualnym kandydowaniu w wyborach prezydenckich, Nawrocki przyznał, że na takiej liście się znalazł i "jest gotowy służyć ojczyźnie".
- Funkcja prezesa Instytutu Pamięci Narodowej wymaga spotkań z najważniejszymi politykami różnych środowisk politycznych, więc oczywiście takie rozmowy się toczą - mówił Nawrocki. Podkreślił, że "jest gotowy do tego, żeby służyć Polsce i czuje się po wielu latach pracy na ważnych stanowiskach (..) do tego gotowy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dopytywany, czy taka propozycja padła z ust prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, stwierdził, że na to jest "za szybko".
- Ja zresztą nie jestem częścią struktur partyjnych, nigdy nie byłem i nie jestem członkiem partii politycznej. (...) Te decyzje zapadają oczywiście w środowiskach politycznych - podkreślał prezes IPN.
Listy PiS i kandydaci na kandydatów
W czerwcu prezes PiS po wyborach do Parlamentu Europejskiego zorganizował spotkanie z przedstawicielami mediów, na którym oświadczył, że partia już przygotowuje się do wyborów prezydenckich. Jarosław Kaczyński przyznał, że "kandydaci na kandydatów" zostaną "przebadani" pod kątem m.in. popularności, zdolności mobilizacyjnych oraz atrakcyjności dla poszczególnych grup elektoratu. Tak, by na końcu wskazać najlepszego.
Jak dowiedziała się wówczas nieoficjalnie Wirtualna Polska, na liście są m.in. nazwiska byłego premiera Mateusza Morawieckiego, byłego kandydata na prezydenta Warszawy i przyszłego europosła Tobiasza Bocheńskiego, prezydenta Stalowej Woli Lucjusza Nadbereżnego, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Karola Nawrockiego, byłego ministra rozwoju Piotra Nowaka oraz posłów: Andrzeja Śliwki, Zbigniewa Boguckiego i Waldemara Budy.
Niektóre z tych nazwisk mogły zaskakiwać - jak choćby potencjalna kandydatura Nawrockiego, który jest szanowany w PiS, a jednocześnie utrzymuje kontakty z innymi środowiskami politycznymi (w jego wyborze na szefa IPN pomogło PSL).
Niebezpieczne związki szefa IPN. "Łączy nas tylko boks"
Jak przypominała w ubiegłym tygodniu "Rzeczpospolita", Nawrocki dał się sfotografować z byłym członkiem gangu sutenerów. - Łączy nas tylko boks - przekonywał.
Chodzi o zdjęcie z Patrykiem Masiakiem, zawodnikiem freak fightów o pseudonimie "Wielki Bu". To Masiak opublikował na Instagramie zdjęcie z Nawrockim, podpisując je: "Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze warto posłuchać".
Nawrocki tłumaczył "Rzeczpospolitej", że "Wielkiego Bu" poznał kilkanaście lat temu na sali bokserskiej, gdy jeszcze sam trenował pięściarstwo. - Wiele lat się nie widzieliśmy, więc nie odniosę się do kwestii kryminalnych. Nie mam o nich pojęcia - powiedział dziennikowi. Nie widzi nic złego "w spotkaniach ze starym znajomym".
Źródło: RMF FM/WP