"Jeśli przekonamy PSL, Ziobro i Kaczyński staną przed TS"
- Nie powiedziałbym, że nie ma szans na zebranie 276 głosów za postawieniem Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu. To zależy od przekonania Polskiego Stronnictwa Ludowego i od koalicyjnej większości, bo jeżeli ona będzie to pozostałe głosy dadzą tę większość – powiedział w audycji "Gość Radia Zet" Grzegorz Schetyna, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej. Zapytany, czy wyobraża sobie, że w głosowaniu Donald Tusk podniesie rękę za wnioskiem za postawienie liderów prawicy przed TS, odpowiedział: "nie, nie wyobrażam sobie".
14.03.2012 | aktual.: 14.03.2012 10:23
: A gościem Radia ZET jest Grzegorz Schetyna, Platforma Obywatelska, wita Monika Olejnik, przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych, witam. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Co można zrobić z Holendrami, którzy nas atakują? : No myślę, że ta inicjatywa eurodeputowanych polskich, eurodeputowanych w Parlamencie Europejskim jest dobrym kierunkiem, bo ta sprawa musi być ponad relacje polsko-holenderskie i Parlament Europejski, Strasburg i Bruksela są dobrym miejscem żeby o tym mówić i pokazywać na zagrożenie, które jest w Holandii i przede wszystkim na taką niemoc holenderskiego rządu, że on się nie w bardzo jasny, taki pełny sposób nie odcina od tych ekscesów Partii Wolności. : Może sprzyja właśnie Partii Wolności. : Może nie, raczej to jest efekt takiej wewnętrznej sytuacji politycznej w Holandii, problemu społecznego, który na pewno jest i próby wygrywania tego wyborczo, ale tutaj musimy mówić bardzo jednoznacznie, jednym głosem i cieszę się, że to właśnie w Strasburgu ten głos będzie
słyszany. : Ale nie można tego załatwić na linii premier Polski, premier Holandii? : Myślę że jeżeli można by było to zrobić na poziomie relacji między ministrami spraw zagranicznych, czy premierami, jak mówi pani, to już by to zostało zrobione. Jeżeli nie ma takiego otwarcia ze strony holenderskiej to musimy reagować w Parlamencie Europejskim. : Grzegorz Schetyna jest gościem Radia ZET, kto wymyślił wniosek żeby postawić przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobro, pan czy pan Grupiński, czy jakaś grupa? : To jest wniosek, o którym mówiliśmy przed wyborami, w kampanii wyborczej, przypomnę po zakończeniu pracy przez komisję Blidy, prowadzoną przez posła Ryszarda Kalisza. Była próba złożenia takiego wniosku, mówiliśmy, że wtedy ... : No, ale nie podpisaliście się pod tym wnioskiem. : Tak, bo mówiliśmy, że wpisywanie to w kampanii wyborczej i w tą debatę kampanijną, zrobienia z tego takiego politycznego festiwalu nie ma sensu, że wrócimy do tego w spokojny, taki racjonalny sposób po
wyborach. : Ale już po wyborach premier Donald Tusk powiedział, że to jest niestosowne żeby stawiać lidera opozycji przed Trybunał Stanu, mówił to już po wyborach. : Tak, mówił to w zeszłym miesiącu. Ten wniosek jest kończony, kończone jest uzasadnienie. : No, ale mówił premier i co, to znaczy premier sobie, a panowie sobie? : Nie, no ja nie mam z tym, to nie jest moja inicjatywa, to jest inicjatywa klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej i tak ją trzeba traktować. : To nie jest inicjatywa prezydium? : Nie, decyzja, nie, bo to jest zapowiedź. : To na prezydium nie mówiło się o tym. : Ta praca, ta praca trwa miesiące, na temat tych wniosków, mamy spotkanie zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej jutro i będziemy o tym rozmawiać i decydować. Sprawa jest kontynuacją tego, co zapowiedzieliśmy, a obietnic i zapowiedzi trzeba dotrzymywać. : No dobrze, ale premier mówi nie, PSL mówi nie, minister sprawiedliwości mówi, Jarosław Gowin mówi nie. : Ale to nie jest tak, że na razie trzeba zapoznać się z
wnioskiem i mieć do niego wiedzę, jakie jest uzasadnienie. Nie powiedziałbym, nie chciałbym żeby to tak zostało zrozumiane, że sprawa lat 2005-2007 jest zamknięta. Że sprawa śmierci Barbary Blidy jest zamknięta. Powinniśmy o tym mówić. Jeżeli ten wniosek, jeżeli te wnioski się pojawią to powinniśmy je bardzo spokojnie zanalizować i podjąć polityczną decyzję, czy jest szansa na większość w sejmie, czy na 276 posłów, jeżeli tak... : Ale panie pośle, pan wie, że nie ma szansy na to. : Nie, nie powiedziałbym, to zależy od przekonania Polskiego Stronnictwa Ludowego i od koalicyjnej większości, bo jeżeli ona będzie to wtedy pozostałe głosy dadzą tę większość. : Ale w szeregach Platformy Obywatelskiej nie ma też zgody. Wyobraża pan sobie, że premier Donald Tusk podniesie palec za głosowaniem. : Nie, nie wyobrażam sobie, ale ta debata w Platformie Obywatelskiej na temat złożenia tych wniosków i decyzji politycznej jest przed nami i będziemy w czwartek o tym rozmawiać na pewno na posiedzeniu zarządu krajowego. : A
czy to nie jest PR zagrywka? : Nie, nie, nie mam takiego wrażenia. : A gdyby była to by mi pan powiedział tak, oczywiście to jest „piarowa” zagrywka nasza, bo o to chodzi, że mamy problemy, więc musimy przykryć. : Nie, więc powiem to nie jest „piarowa” zagrywka, niczego nie chcemy przykryć, bo sprawa jest zbyt poważna żeby ją traktować ot, tak sobie. : No dobrze, ale to nie ułatwia premierowi życia, bo Jarosław Kaczyński wczoraj ogłasza, że chce porozmawiać z Platformą Obywatelską na temat deregulacji, premier wysyła zaproszenie, a PiS odmawia. : Premier sprawdza intencje prezesa Kaczyńskiego, czy rzeczywiście chce współpracować. I nie było tutaj dobrej odpowiedzi. : No, ale sądził pan, że odpowiedź będzie tak, po tym, jak państwo chcą, panie i panowie chcą postawić byłego premiera przed Trybunałem Stanu, a on ma powiedzieć tak, tak, biegnę na spotkanie z premierem. : No tak, a jeżeli by nie było tych wniosków do Trybunału, to uważa pani, że spotkanie by się odbyło i byłaby dobra praca ze strony prezesa
Kaczyńskiego na temat deregulacji zawodów? Nie jestem przekonany. : Nie jestem w głowie Jarosława Kaczyńskiego. : Ale ja też nie jestem, ale trudno mi sobie wyobrazić taką sytuację, że ochoczo pracuje nad deregulacją prezes Kaczyński. : No to po co premier wysłał taki list, skoro wiedział, że Jarosław Kaczyński nie przyjdzie. : Nie, nie wiedział. : Jak to nie wiedział. : Tylko był sygnał Jarosława Kaczyńskiego, że chce współpracować, że to jest temat, o którym można, dwie partie mogą rozmawiać. Więc jeżeli mogą rozmawiać obie partie, Platforma i PiS, no to stąd zaproszenie premiera. : I jest dobry Tusk, który zaprasza Jarosława Kaczyńskiego i zły Jarosław Kaczyński, który nie chce przyjść. : Ale zaproszenie nie zostało przyjęte, ale jest sygnał że można rozmawiać o tym też na poziomie komisji, na poziomie już konkretów, więc każdy taki sygnał trzeba przyjmować pozytywnie, bo zawsze taka współpraca jest sensowna, szczególnie że sprawa dotyczy ważnych rzeczy – deregulacja zawodów, dostęp młodych ludzi do
zawodów jest, ta praca ma sens. : Tym bardziej, że dzisiaj w Warszawie ma być wielka demonstracja, na czele której ma stanąć Jarosław Kaczyński, przeciwko reformie emerytalnej, dlaczego pan się uśmiecha, idzie pan? : No bo, nie, nie wybieram się, mam inne plany na ten czas. Tylko uśmiechnąłem się, bo prezes Kaczyński ma ją prowadzić a ona idzie, kończy się pod kancelarią premiera, więc być może tam mogłoby dojść do spotkania, tak sobie to wyobraziłem. Ale... : I co, czyli Donald Tusk mógłby zejść i porozmawiać z demonstrantami, tak. : No można by sobie to wyobrazić jeżeli ktoś ma dużą wyobraźnię, ja już takiej nie mam. : Czyli gdyby pan był premierem to by pan zszedł, tak do demonstrantów i by pan z nimi rozmawiał. : Nie, nie jestem premierem i nie wiem jakby to wyglądało Mówiąc poważnie warto w polityce, w polskiej polityce budować, czy próbować budować elementarne porozumienie i miejsce na to żeby właśnie można było rozmawiać. : Czuje pan, że PO słabnie, że premier słabnie, że premier traci to coś, co
miał. : Nie mam takiego wrażenia. Jest, był trudny czas, ale wydaje mi się, że ten, skończą się konsultacje społeczne odnośnie podniesienia wieku emerytalnego to będzie taki bardzo, bardzo ważne dni i ważny sprawdzian dla nas, dla Platformy Obywatelskiej, też dla Polskiego Stronnictwa Ludowego, czy ta koalicja dobrze pracuje i czy jest w stanie podejmować trudne decyzje. I to będzie sprawdzian na pewno. Ale uważam, że jesteśmy gotowi do tego i... : Ale do czego? : Do... : Do wcześniejszych wyborów. : Nie, do decyzji odnośnie przeprowadzenia podniesienia całej reformy emerytalnej, czyli mówię tu o podniesieniu wieku, ale też o emeryturach mundurowych, emeryturach górniczych. : Ja wiem, ale czy Platforma się cofnie o krok, czy 67 to jest to o czym marzy pan premier. : To jest, no tak, ale to jest kwestia rozmowy z koalicjantem. Musimy zrobić z tej propozycji, z propozycji Platformy, premiera propozycję koalicyjną, bo musimy zbudować większość wokół niej w sejmie, więc dlatego jesteśmy otwarci i wiemy, że ta
rozmowa z PSL jest kluczowa. : Fundusz kościelny zostanie zlikwidowany? : Przekształcony, to też jutro jest posiedzenie komisji wspólnej rządu i Episkopatu, to zawsze jest takie miejsce, w którym te najtrudniejsze problemy są omawiane i tam, jak pamiętam, jeszcze miałem przyjemność prowadzić to w zeszłej kadencji te spotkania, tam naprawdę można doprowadzić i dochodzić do porozumienia i mam nadzieję, że tak się stanie. To dla dobra obu stron, uważam, że to jest najlepsze rozwiązanie. : Ale biskupi protestują. Protestują przeciwko likwidacji, częściowej likwidacji ordynariatu polowego. : Ale to akurat jest bardzo przemyślana decyzja, bo rzeczywiście jeżeli zmniejsza się ilość wojska, ilość żołnierzy to w naturalny sposób powinna się zmniejszyć ilość duchownych, którzy sprawują opiekę duszpasterską nad wojskiem, nad żołnierzami. I to jest tak bardzo spokojnie, ale rzetelnie policzone przez ministra Siemoniaka. : Arcybiskup Głódź jest oburzony. : Nie, chyba niepotrzebnie, nie uważam żeby tutaj, to nie jest
żadna polityczna decyzja, bardziej racjonalizacja kosztów i tak, jak powiedziałem, głęboko przemyślana. : Mówi, że Donald Tusk to jest jak Zapatero. : Nie jest tak i nie mam takiego wrażenia, że ten czas rządów jest porównywalny do rządów hiszpańskiej lewicy, wprost przeciwnie, bo proszę przypomnieć sobie, jak bardzo wiele reform obyczajowych zrobiono wtedy w Hiszpanii, chociażby kwestia aborcji, przecież nie ma tego tematu w Polsce, nikt go nie podnosi, w żaden sposób o tym nie mówimy, nie rozpoczynamy żadnej wojny aborcyjnej. Chodzi moim zdaniem po prostu o racjonalizację i akurat w wojsku te sprawy nie zostały zrobione wcześniej, więc muszą być zrobione teraz. : A co pan sądzi o pomyśle, nie o pomyśle, o tym Kościół chce rozmawiać też, dyskutować na temat pedofilii i arcybiskup Michalik powiedział wczoraj, że za ten niecny czyn powinna ponosić koszty osoba, która to zrobiła, a nie Kościół jako instytucja. : To jest temat, który musi być debatą, ale wewnątrz Kościoła. Wiele Kościołów przez takie debaty
przechodziło czy przechodzi i rozmawia o tym w bardzo tak otwarty sposób. W Polsce nie mam takiego wrażenia, że to się dzieje, że to jest ciągle temat tabu. Więc uważam, że Kościół powinien sobie z tym poradzić i odpowiedzieć na to pytanie. : No tak, Kościół sobie może odpowiedzieć na pytanie, ale my też mamy prawo powiedzieć czy nam to odpowiada, czy nie. : Więc to nie jest problem tylko ludzi, ale to jest też problem instytucji, więc dlatego, dlatego uważam, że ta debata w Kościele, o tej bolesnej kwestii powinna się odbyć, w polskim Kościele także. : Czytał pan o regulaminie PZPN, czego nie można wnosić na stadion, na przykład symboli religijnych. : Nie wiem czy to jest regulamin PZPN, czy to jest zapis... : Nie, regulamin PZPN. : Tak, myślałem, że to jest zapis ustawowy. Trudno powiedzieć, bo PZPN w bardzo dziwny sposób zachowuje się na przykład karząc kluby, w których są, doping jest nie czysto sportowy tylko dotyczy innych kwestii, na przykład politycznych. Była taka sytuacja na kilku stadionach, że
upamiętnienie rocznic historycznych było powodem do karania klubów, na stadionach których to się działo. Więc uważam ktoś powinien pójść po rozum do głowy i zastanowić się nad tymi zapisami i po prostu w sensowny sposób je zmodyfikować, czy wprost mówiąc zmienić, przed Euro, czyli jak najszybciej. : A co się dzieje w COS, pan rozumie, co się dzieje w COS i ostatnie ruchy pani minister Muchy. : Rozumiem, że przecina konflikt, który miał miejsce po decyzjach personalnych, poprzednich i chce przygotować konkurs, który przetnie te wszystkie debaty między szefami a zastępcami, które odbywają się publicznie. To jest rzecz, która nie powinna mieć miejsca, więc uważam, mam nadzieję, że to kończy ten cały festiwal odnośnie COS. : Ale ponownie pan Wieczorek może stać się szefem COS, bo chce startować w konkursie. : Trudno mi powiedzieć. No i mam nadzieję, że będzie konkurs, i że wygra ten konkurs osoba, która będzie przygotowana i będzie miała pomysł na prace Centralnego Ośrodka Sportu. : Janusz Palikot mówi o panu
dobrze. : Już się boję. Słyszałem właśnie, że, słyszałem, ale nie mam zdania w tej sprawie, mówi różnie, także to zależy od dyspozycji... : Ale jak mówi dobrze to co, to gorzej dla pana? : ...od dyspozycji dnia. No myślę, że ma ambicje i chce budować swoją pozycję na przyszłość, swoją pozycję w polityce i uważam, że ma możliwości, ma przestrzeń wzrostu, bo to jest rzeczywiście ta walka na lewic robi więcej miejsca dla Palikota, takie mam wrażenia. : A mówi też, że Donald Tusk to jest, zachowuje się jak Putin, że jest po pierwsze zafascynowany Putinem, a po drugie te wszystkie jego konferencje, takie rozmowy z ministrami przy kamerach, to takie szalenie putinowskie jest. : Nie mam takiego, ja pamiętam te konferencje Putina, ale one dotyczyły... : Musztardy, musztardy chyba, albo dżemu, że gdzieś nie ma dżemu, albo światła. Tak, takich wizyt, właśnie gospodarskich wizyt w terenie, bardziej z tym mi się kojarzy, to nie mam wrażenia, że to jest podobne. Też nie znam jakie relacje ma premier Tusk z Putinem,
prezydentem Putinem, trudno mi powiedzieć. No jest, Janusz Palikot, szefem partii opozycyjnej, która no bardzo tak intensywnie atakuje rząd i Platformę Obywatelską, więc to licencja poetica, na pewno robi wszystko żeby Platformie nie pomagać. : No jak to, a w sprawie reformy emerytalnej chce pomóc. : No bo, wie pani były różne sygnały z tamtej strony, ten klub nie jest taki szczególnie spójny, powiem to wprost, więc były głosy wsparcia, potem dystansu, zobaczymy jak będzie wyglądać debata. Jeżeli wesprą ten projekt to oczywiście, bardzo dobrze. : A Gibała, to strata dla PO? : Tak, no zawsze to jeden głos mniej i stworzenie takiego, takiej atmosfery, że coś się dzieje, że to już tylko trzy głosy, że przewaga topnieje, czy przewaga koalicji topnieje nad opozycją, nie mam takiego wrażenia, to bardziej efekt tam trudnych relacji w Krakowie i dlatego ta decyzja. Zawsze szkoda, bo to klub powinien być integralny i też trudno sobie wyobrazić sytuację, w której ludzie wybrani z listy Platformy parę miesięcy po
wyborach odchodzą tak naprawdę bez podania konkretnego powodu. : Czy powinny być jakieś uroczystości państwowe 10 kwietnia? : Nie mam wrażenia, trudno mi powiedzieć, rozmawiałbym tutaj z rodzinami żeby zapytać, jak one chcą czcić tą rocznicę i od tego uzależniłbym ewentualne decyzje. : Ale kto powinien rozmawiać? : No, na pewno, myślę że, no to takie rozmowy to odbywają się na poziomie, przecież ten kontakt jest, na poziomie kancelarii premiera. : No tak, ale 10 kwietnia to jest druga rocznica katastrofy. : No tak, kancelaria premiera, prezydent, urząd miasta Warszawy te instytucje, które współorganizowały uroczystości przed rokiem, prawda. Dlatego to uważam, że to powinno być wspólne, w konsultacji, takiej dobrej konsultacji i otwarcia na argumenty rodzin. : Ale powinny być uroczystości? : Uważam, że no tak, tak jak było rok temu, były uroczystości – prawda – na Powązkach, w różnych miejscach, ale na Powązkach były te państwowe, uważam że tak. : Grzegorz Schetyna był gościem Radia ZET, dziękuję. : Dziękuję
bardzo.