Trwa ładowanie...
d1saypj
19-10-2009 10:51

"Jeśli prezydent wystartuje w wyborach, to Ziobro zaangażuje się w kampanię"

Jeśli prezydent Lech Kaczyński zdecyduje się ponownie wystartować w wyborach, to Zbigniew Ziobro z pewnością zaangażuje się w kampanię prezydenta - powiedział szef kancelarii prezydenta Władysław Stasiak odnosząc się do rankingów prezydenckich, w których Ziobro wygrywa z Kaczyńskim. Jak dodał, prezydent Kaczyński nie podjął jeszcze w tej sprawie decyzji, ale zrobi to w stosownym czasie.

d1saypj
d1saypj

: A gościem Radia Zet jest Władysław Stasiak szef kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Kłaniam się, dzień dobry. : Od soboty wszyscy żyją podsłuchami, o podsłuchach napisała "Rzeczpospolita". Według pana kto powinien ponieść odpowiedzialność, konsekwencję za to, że podsłuchy z rozmów prywatnych zostały przekazane do procesu prywatnego wiceszefa ABW pułkownika Mąki. : O, to zadziwiająca sytuacja i właściwie nie nazwę tego inaczej, jak prywatyzacją państwa, dlatego że nie da się znaleźć jakiekolwiek związku między ustawą o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu, tam gdzie jest opisane, kiedy się stosuje kontrolę operacyjną, a tą sytuacją procesu cywilnego. Czyli związek z prawem tej sytuacji jest żaden. : Znaczy, po prostu pułkownik Mąka wykorzystał swoją wiedzę o podsłuchach, no tak można się domyśleć, swoją wiedzę o podsłuchach do swojego procesu, bo tylko on wiedział, że są stenogramy z podsłuchów. : No dlatego właśnie mówię prywatyzacja państwa i
żaden związek z prawem. Kontrola operacyjna jest oczywiście przewidziana prawem i dobrze, że jest, to dobre uprawnienie służb specjalnych, tylko akurat w ustawie jest bardzo precyzyjnie opisane kiedy, do jakich celów, w jakich sytuacjach się to stosuje. I tu, jako żywo, nie ma to najmniejszego śladu, związku z tą sytuacją, która wystąpiła w procesie cywilnym, czyli po prostu całkowite bezprawie. Służby specjalne w Polsce... : No dobrze, ale kto powinien ponieść konsekwencje za to? : Służby specjalne w Polsce są nadzorowane bezpośrednio przez pana premiera. I właściwie kiedy dzisiaj jest mowa o tym, że trzeba tę sytuację wyjaśniać, to pewnie jest to słuszne podejście, no tylko, że jedyną osobą w Polsce, z mocy prawa, która jest zobowiązana do ostatecznego wyjaśnienia tej sytuacji jest pan premier Donald Tusk, podkreślam. Z mocy prawa i właściwie osobiście w tej sprawie pan premier powinien zabrać głos, powiedzieć o nadzorze nad ABW, bo bezpośrednio mu ABW podlega, bezpośrednio ma obowiązki wynikające z ustawy
dotyczące z nadzoru i właściwie ocenić tą sytuację, wyciągnąć konsekwencje. : Tylko przypomnijmy, że nie był podsłuchiwany Bogdan Rymanowski, specjalnie nie założono mu podsłuchu, nie był podsłuchiwany Cezary Gmyz – specjalnie nie założono mu podsłuchu, podsłuch miał założony Wojciech Sumliński, w sprawie którego toczy się śledztwo w prokuraturze w sprawie handlu aneksem do raportu WSI. : Być może, jeżeli były materiały potrzebne do śledztwa, tego nie przesądzam, ale ja mówię o zupełnie czymś innym. : Nie, nie, ale ja właśnie mówię o tym, żebyśmy pamiętali, że to nie dwaj dziennikarze, że specjalnie założono im podsłuch, tylko rozmawiali z telefonu Wojciecha Sumlińskiego. Ale, te stenogramy powinny być zniszczone, jeżeli były nieprzydatne - zniszczone ... : Jeżeli, nie jest bardzo precyzyjnie opisana procedura prawna, także w ustawie o ABW i AW, która mówi o niszczeniu materiałów, komisyjnym niszczeniu materiałów, które nie są wprost potrzebne w śledztwie, jeżeli jak rozumiem śledztwo nie było przeciwko nim
skierowane no to w ogóle skąd te materiały teraz, tak – jeżeli nawet się zdarzyły w trakcie kontroli operacyjnej, to powinny być niezwłocznie komisyjnie zniszczone zgodnie z ustawą, to po pierwsze. A po drugie, a już na pewno, to już zapewniam, to już proszę szukać na wszystkie możliwe sposoby – nie ma możliwości wykorzystywania materiałów z kontroli operacyjnej do procesów cywilnych. To trochę wygląda, jakby chowanie materiałów na zaś. : Tym bardziej, że śledztwo się nie zakończyło przeciwko Wojciechowi Sumlińkiemu... : No to tym bardziej... : Nie ma aktu oskarżenia, a materiały zostały przekazane. : No to, to w ogóle prawdę mówiąc to jest zgroza, no to ręce opadają, związek z prawem żaden, związek z praktyką żaden i właściwie mówi się dzisiaj, że to bardzo źle wpływa na standardy życia publicznego w Polsce, na wykonywanie zawodu dziennikarza, na standardy demokracji. I to jest szczera prawda, ja się z tym zgadzam. Ale jest jeszcze jeden problem, to źle wpływa na pracę służb specjalnych w Polsce, dlatego że
one są w Polsce potrzebne, potrzebne są służby, które chronią naszych zasadniczych interesów bezpieczeństwa narodowego. No ale właściwie dzisiaj, jak budować zaufanie społeczne do służb specjalnych i poparcie dla ich działalności, jeżeli wygląda na to, że to po prostu jest wykorzystywane dla załatwienia jakiś indywidualnych gierek. : A czy według pana to jest upadek demokracji, skoro są podsłuchiwani dziennikarze? : Jest, jest to znaczy nie ma świętych krów, każdy może być podsłuchiwany w określonych sytuacjach, jeżeli wskazuje prawo obojętnie czy to jest dziennikarz, polityk, urzędnik czy ktokolwiek inny, ale wtedy kiedy to wynika z przepisów prawa, natomiast jeżeli to jest podsłuchiwanie takie – a może się do czegoś przyda na przyszłość to nie ma nic wspólnego z demokracją, z całą pewnością. : No właśnie ABW podsłuchiwało moje rozmowy z Wiesławem Walendziakiem, albo Wiesława Walendziaka rozmowy z Moniką Olejnik, czyli ze mną. : Patologia, po prostu patologia, co to ma wspólnego z demokracją, co to ma
wspólnego... : To było za czasów rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego, to było za rządów poprzedniego ABW i nie wiemy czy te stenogramy z naszych rozmów zostały zniszczone. : No ale tutaj mamy jednoznaczną sytuację, że wiemy, że nie zostały zniszczone, tutaj domyślamy się czegoś, czy ktoś zabił laptopa. : Ale nie, nie domyślamy się, bo ja zeznawałam w tej sprawie w prokuraturze, więc to nie jest jakaś wiedza plotkarska, tylko podsłuchiwano, bo się doszukiwano jaki jest związek Wiesława Walendziaka z Ryszardem Krauze w sprawie afery gruntowej. : Dobrze, ale to po to mamy prokuraturę w Polsce, nie no to jeżeli pani myśli, że ja teraz będę rwał szaty, na razie wszystkich... : Za mnie, proszę rwać za mnie. : A to proszę, nie, no w tej sytuacji nie, ja mówię, że będę rwał szaty i mówił, że to niemożliwe, proszę wyjaśniać tą sytuację. Ja tylko zwracam uwagę na fakt, że jak na razie to sprawy dotyczące zarówno morderstwa laptopa, jak i wielu innych działań na przykład ministra Ziobry są umarzane przez prokuratury
działające pod nadzorem obecnego rządu, nie znajduje się żadnych przesłanek popełnienia przestępstwa. : Ale ja w to nie mieszam pana Ziobry, to ABW nas podsłuchiwało. : Nie wiem, nie znam sprawy prawdę mówiąc nie sądzę, nie, natomiast tutaj mamy jednoznaczną sytuację... : Ale co pan nie sądzi, że byliśmy podsłuchiwani. : No to dobrze, tylko że, pani teraz mówi to nie wyjaśniajmy tej sprawy, bo byliśmy podsłuchiwani... : Nie, ja tego nie powiedziałem, ale ja tego nie powiedziałam : ...proszę pana tak nie można... : O nie, o ja tego nie powiedziałam, to pan już zgrywa się, gra pan mną i to grubo, jak się mówi w teatrze, to tak nie jest. : Każdemu się zdarzy. : Nie, nie, nie, nie - ja zapytałam pana, jakie konsekwencje powinny być wyciągnięte wobec prokuratury przede wszystkim i wobec wiceszefa ABW. : Bardzo stanowcze, bardzo stanowcze i bardzo bym chciał żeby w tej sprawie jak najszybciej zabrał głos pan premier Donald Tusk, bo on za to... : Ja wiem, stanowcze, czyli jakie? : No moim zdaniem, no to są decyzje
pana premiera, ja staram się unikać sytuacji kiedy podpowiadam premierowi, co ma robić. : No jak to podpowiadali państwo, że premier ma nie zwalniać Mariusza Kamińskiego, to tutaj nie ma podpowiedzi? : Bo nie, nie – to prawo podpowiadało i Trybunał Konstytucji, proszę poczytać. : No, ale co panu prawo podpowiada tutaj. : Proszę poczytać wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2002 roku i tak swoją drogą, jeżeli pan premier chciał wojny, a mówił, że chce wojny to z Trybunałem Konstytucyjnym i z prawem polskim potrzebna była, mógł wszczynać wojnę, a nie z kim innym, to nie jest widzi mi się. Właśnie problem polega na tym, że teraz każdy, teraz rząd jakby mówi a, prawo się nie przyjęło, prawo się nie stosuje, tu zastosujemy, tu nie zastosujemy, tu nam się nie podoba stosować prawo tu nam się nie podoba stosować prawo. Prawo po prostu może być lepsze, gorsze, to trzeba zmienić, ale na razie trzeba je stosować, także w tym przypadku – i decyzje premiera powinny być szybkie, stanowcze, jednoznaczne, tyle – no bo znaczy,
powiem jedno to znaczy tyle, że ABW nie była w ogóle nadzorowana. Nie była w ogóle nadzorowana, a taki obowiązek ciąży na panu premierze z mocy prawa. : I prokuratura nie była nadzorowana, skoro można przekazywać materiały. : I prokuratura, wygląda na to, tak jak czytamy, jak oglądamy, no prawdę mówiąc to jest w ogóle sytuacja, przepraszam ale jednak precedensowa, no żeby zupełnie bezstresowo dla potrzeb procesu cywilnego materiały z kontroli operacyjnej, właśnie prokuratura, ABW... : Wykorzystał sobie płk Mąka, bo walczy z dziennikarzami "Rzeczpospolitej". : Bo walczy z dziennikarzami "Rzeczpospolitej". To prawdę mówiąc jest śmiesznie i straszne jednocześnie, to naprawdę jest bardzo ważny moment, bardzo trudny i to jest próba dla polskiej demokracji. Ja staram się nie nadużywać dużych słów, ale to jest próba dla polskiej demokracji i dlatego czekam na głos pana premiera w tej sprawie. : Dobrze, a kto powinien kontrolować właściwie liczbę podsłuchów, komu się zakłada podsłuchy, bo jak pan wie doskonale
podsłuchy można zakładać przez pięć dni bez żadnej kontroli. : Nieprawda. : Przez pięć dni można bez zgody... : Jeżeli pani pozwoli, nie, to jest troszkę inaczej – prawo to reguluje, może lepiej powinno regulować, ale reguluje. Na przykład w ustawie o CBA, tak swoją drogą, to jest chyba najmocniejsza regulacja, że tak powiem, najbardziej precyzyjna, dlatego że tam podsłuchy zakłada się na podstawie postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie, do pięciu dni rzeczywiście można bez postanowienia sądu, ale zawsze, zawsze za zgodą prokuratora generalnego. Czyli krótko mówiąc nie ma takiego podsłuchu, o którym nie wie prokurator generalny, i na który się nie zgadza. : Tak, ale do prokuratura generalnego nie pisze się, właśnie chciałbym podsłuchać Jana Kowalskiego zamieszkałego przy tej i przy tej ulice, nie, NN czasami się wpisuje, na okrągło się wpisuje. : Nie, nie, nieprawda... : Prawda, prawda. : Nie, to świadczy, że prokurator nie wykonuje swoich obowiązków, bo w ustawie jest wyraźnie napisane, że trzeba podać
uzasadnienie, kogo dotyczą, potencjalną kwalifikację prawną, cel jeżeli się tego nie wpisuje i to toleruje prokurator generalny to wstyd i hańba dla prokuratora generalnego, że nie egzekwuje prawa, to proste. : Ciekawa jestem czy prokurator generalny - były, pan Czuma, wiedział o tym, że będzie podsłuchiwany Zbigniew Chlebowski. : Musiał wiedzieć, jeżeli cokolwiek, jeżeli w ogóle cokolwiek chciał egzekwować prawa, bo tak jest napisane w ustawie. : Panie prokuraturze, chciałbym powiedzieć, że chcę podsłuchiwać Zbigniewa Chlebowskiego – napisał Mariusz Kamiński. : Tak trzeba dokładnie napisać... : Oj nie wierzę, nie wierzę. : Jeżeli tego nie chciał, jeżeli tego nie egzekwował pan prokurator generalny to znaczy, że nie znał prawa, po prostu, podstawowych obowiązków wynikających z prawa, ustaw nie znał. : Przenosimy się z szefem kancelarii na www.radiozet.pl - Monika Olejnik, Władysław Stasiak. : A czy Wojciech Sumliński powinien być podsłuchiwany? : Tego nie wiem. To jest, nie bardzo widzę okoliczności do tego
skłaniające, ale to jest mój ogląd zewnętrzny, to wiem o tym z mediów, z prasy, trudno mi przesądzać. Wydaje mi się, że to jest sprawa bardzo, bardzo wątpliwa, ale powiadam - jeżeli nawet prowadzono jakiekolwiek postępowanie w tej sprawie, moim zdaniem wyjątkowo wątpliwe i wyjątkowo ryzykownej sprawie nacechowanej politycznie, ale jeżeli prowadzono postępowanie w tej sprawie to całkowitym bezprawiem było zachowywanie podsłuchów rozmów Bogdana Rymanowskiego z Cezarym Gmyzem, co do tego nie ma cienia wątpliwości. : Tak, ale ja pytam o Wojciecha Sumlińskiego. : No to, ja to wyraziłem pogląd w tej sprawie. : Nie, chodzi o to, że jest śledztwo przeciwko niemu prowadzone w sprawie handlu aneksem, fałszowaniem itd. : Więc wyraziłem pogląd w tej sprawie. Dla mnie to jest, nie znam wszystkich okoliczności sprawy, nie mnie przesądzać o tym, wydawało mi się, że jest to sprawa bardzo wątpliwa, jak powiadam nacechowana politycznie. : Ale co, to była zemsta ABW na Sumliński, że w ogóle zajmuje się sprawą WSI? : Wie pani,
nigdy bym tego wcześniej nie powiedział, no ale dzisiaj kiedy mamy takie zdarzenia, ale nie jestem człowiekiem, który feruje jakiekolwiek opinie nie mając do tego mocnych podstaw. : Ale chciał pan dokończyć, przerwał pan wpół. : Dlatego, że powiadam nie jestem człowiekiem, który formułuje jakieś jednoznaczne opinie nie mając do tego mocnych podstaw, zachęcam wszystkich do tego żeby właśnie tak robić może mielibyśmy mniej problemów. Niewątpliwie sprawa trudna i wątpliwa, ale dzisiaj – podkreślam to – mówimy o czym innym, o tym, o bezprawiu, które nie budzi żadnych wątpliwości. : Oczywiście. Czy dzisiaj pan prezydent odznaczy pośmiertnym orderem księdza Jerzego Popiełuszkę. : Tak. : Dzisiaj, tak. A jak pan myśli, jak się czuje kierowca księdza Jerzego Popiełuszki Waldemar Chrostowski, który był oskarżany o współpracę z SB. : No pewnie z tego punktu widzenia nie najlepiej, ale też wielokrotnie był doceniany w różnych sytuacjach, często wypowiada się w mediach, jest fetowany na różnych uroczystościach, no, tyle.
: A wie pan kto oskarżył go o współpracę z SB? : A nie, przyznaję, że nie. : Wojciech Sumliński. : Yhm, no tak tylko, że jeżeli to miałby być argument za tym, że powinno być przeciwko niemu postępowanie prowadzone... : Nie, nie, ja mówię zupełnie inaczej, mówię dzisiaj dlatego, że jest 25 rocznica, mówię o tym dlatego. : Tak, dobrze, tylko – ale to też nie wiem co miałoby z tego wynikać dla sprawy związanej z nielegalnymi podsłuchami. : Nie, ale ja nie mówię tego w związku z nielegalnymi podsłuchami, tylko akurat dzisiaj jest rocznica i przypomniało mi się, że właśnie Wojciech Sumliński oskarżał kierowcę księdza Jerzego o współpracę z SB, przegrał zresztą proces, musiał przepraszać kierowcę księdza Jerzego. Korzystał z materiałów nielegalnie wyniesionych z IPN. : No być może, ale to jeszcze raz bardzo mocno to podkreślę, że to nie zmienia w niczym sytuacji, że ... : Ale dlaczego pan widzi związek. : No bo wydaje mi się, że w ten sposób właśnie trochę jest zbudowany, że to niedobry człowiek Sumiński i kto się
zdawał z nim to... to ma być podsłuchiwany. : Ale ja nie mówię, że, nie to jest pana interpretacja tak jakbym ja interpretowała pana słowa, że dobrze, że Wiesława Walendziaka podsłuchiwano, bo może miał c oś wspólnego z aferą gruntową, bo nie wyraził pan szczerego oburzenia, więc można przypuszczać, że wtedy warto było podsłuchiwać, bo może by coś z tego wynikło. Tak nie można robić. : A nie, nie, nie, nic takiego nie mówiłem, nie. : No widzi pan, no widzi pan, ale ja też nic takiego nie mówiłam. : To tak jak się pani oburzyła, że ja powiedziałem, że każdemu się może zdarzyć w takim razie. : No widzi pan, nie można tak, bo ja też mogę wyciągnąć interpretację. : I nawzajem, nawzajem. : No dobrze, czego oczekujemy od wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych? : Oczekujemy jasnej deklaracji dotyczącej nowej formuły współpracy w dziedzinie tarczy antyrakietowej. Odbyły się rozmowy techniczne w zeszłym tygodniu w Warszawie, myślę nie najgorsze, ale tak naprawdę to są decyzje strategiczne, decyzje polityczne, które
muszą być potwierdzone przez wiceprezydenta, prezydenta Stanów Zjednoczonych zarówno jeżeli chodzi o nową wersję współpracy w dziedzinie tarczy antyrakietowej, czyli nową formułę. Te rakiety SM3, inny zakres, inny sposób współdziałania. : Ale to już nie będzie ta tarcza antyrakietowa, no bo prezydent zrezygnował z tarczy antyrakietowej. : To znaczy nie, nie, właśnie rzecz polega na tym, że Amerykanie proponują tarczę antyrakietową ale jakby w innej formule, w innej wersji, czyli nie takie wyrzutnie stacjonarne, myśmy mieli mieć w Polsce dziesięć wyrzutni rakiet przechwytujących, to GPI, czyli takie z startujące z tych baz, z tej bazy koło Radzikowa przechwytujące, uderzające tylko za pomocą energii kinetycznej, dziesięć wyrzutni przypomnę, bo to zagrożenie dla naszych sąsiadów żadne. Teraz mowa jest o zastosowaniu innych rakiet, inne konstrukcje, inne technologie, prawdopodobnie także inny terminarz. : Ale w każdym razie wszystko... : Ale tarcza, owszem – tak. : Tak, ale wszystko inne, ale mniej denerwujące
Rosjan rozumiem, tak? : No tak twierdzą nasi partnerzy, a czy będzie denerwujące czy nie, to zobaczymy, natomiast czy jest to propozycja dobra i ciekawa to zobaczymy. : Dobrze, ale dalej będzie ta budowa w Radzikowie, czy to już będzie gdzie indziej? : A to możemy, to już właściwie jest do domówienia, w praktyce. Zasadnicza decyzja dzisiaj jest jeszcze przed nami, to znaczy na czym do końca polega ta oferta, no bo pewne szczegóły techniczne rozważano i wyjaśniano na czym miałoby polegać jakie rakiety itd., natomiast kwestia decyzji strategicznych czy robimy to wspólnie, jeszcze przed nami. : No tak, no bo jest tak, że znowu się zdecydujemy, powiemy tak, a tymczasem – bo to przecież nie stanie się teraz, będzie nowa administracja amerykańska i znowu zostaniemy z ręką w nocniku. : No dlatego powinniśmy oczekiwać jakiś poważnych gwarancji, nie tylko dotyczących tarczy antyrakietowej jako konkretnej instalacji, ale także innych elementów. Przypomnę, że przecież myśmy zawarli deklarację dotyczącą współpracy nie
tylko w dziedzinie tarczy antyrakietowej, ale także szeroko pojętej współpracy wojskowej, technologicznej, politycznej więc czas najwyższy na wypełnienie tego konkretną treścią. : No właśnie, ale co po pierwsze powinni zrobić Amerykanie? : Po pierwsze przedstawić bardzo konkretny plan dotyczących rozwoju, tej nowej formuły tarczy antyrakietowej w Polsce. : Nie, nie, tych zobowiązań, które nie zostały wypełnione wobec nas. : A po drugie, po drugie, jasne i to dobre pytanie jest, a po drugie przedstawić też już naprawdę konkretny plan poważny dotyczący współpracy w tych wszystkich innych dziedzinach, czyli współpracy naszych sił zbrojnych, współpracy na forum Przymierza Północnoatlantyckiego na przykład przy wypracowywaniu nowej koncepcji NATO. W tej chwili trwają prace, na przykład współpracy odnośnie Afganistanu, współpracy w dziedzinie nowych technologii, współpracy w dziedzinie konsultacji politycznych we wszystkich strategicznych sprawach, co miało się zdarzyć. Czyli powinna być, miała być wypracowywana
taka formuła nawet organizacyjna, po prostu trzeba to zrobić, na to czekamy. : Widział pan ranking prezydencki w "Rzeczpospolitej", na pierwszym miejscu Zbigniew Ziobro potem prezydent, potem Mariusz Kamiński, a potem Jarosław Kaczyński. : No prezydent Kaczyński nie podjął jeszcze decyzji co do tego czy po raz kolejny startować w wyborach, ale jeżeli ją podejmie to jestem przekonany, że pan minister, pan poseł Zbigniew Ziobro w pełni się zaangażuje w kampanię wyborczą, stąd tego typu ranking jest bezprzedmiotowy. : Ale zaangażuje się, zostanie szefem kampanii? : A tego nie wiem co do formy, natomiast co do zaangażowania jestem pewien. : Jest pan pewien, że się zaangażuje, a zaangażują się panowie Kurski, Bielan, Kamiński? : Też tego jestem pewien. : Też tego jest pan pewien, tak, wszyscy się zaangażują. A Ludwik Dorn też pan jest pewien? : Tego nie jestem pewien, nie. : To było pytanie podchwytliwe. : To szukajmy dalej, nie, nie, tego nie jestem pewien. : No dobrze, ale czy pan prezydent w ogóle rozważa nie?
: No rozważa, jeszcze ma czas na decyzję. : No, ale gdyby pan prezydent powiedział nie, no to kto by kandydował? : Znaczy ja jestem przekonany i bardzo namawiam pana prezydenta żeby kandydował, ale decyzja pana prezydenta nie została podjęta, ani ogłoszona. : Ja wiem, ale czy trzeba go namawiać, czy jest w takim stanie rozterki, że nie wie co zrobić? : Nie, nie jest w stanie rozterki, ale każdy z nas ma prawo do tego żeby sprawy przemyśleć i podjąć decyzję w stosownym czasie. : No tak, a jaki to jest czas? : No ja wiem, stosowny. : No wiem, wiem, ale wybory są... : Adekwatny. : Proszę? : Adekwatny do potrzeb. No myślę, że niebawem. : Nie, no ja pytam poważnie, czy to będzie jeszcze w tym roku, czy na wiosnę. : No jak mówię, no nie chcę przesądzać za prezydenta, bo to już naprawdę jego wyłącznie decyzja. : Czyli nie wie pan, w jakim czasie prezydent się zdecyduje? : Trudno mi byłoby w tej chwili za pana prezydenta wypowiadać się w tej sprawie. : A pani Maria jest za tym żeby pan prezydent kandydował. : Nie
pytałem. : To jest najważniejsze. : Z pewnością jest bardzo ważne, nie pytałem, podejrzewam, że tak, myślę że tak, ale nie pytałem wprost. : Dziękuję bardzo, gościem Radia Zet był Władysław Stasiak, szef kancelarii pana prezydenta, dziękuję bardzo. : Dziękuję.

d1saypj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1saypj
Więcej tematów