"Jeśli Polska się uprze, system nicejski pozostanie"
Jeśli Polska i Hiszpania będą
upierały się przy swoim stanowisku, w konstytucji europejskiej
zostanie przyjęta zasada głosowania postanowiona w Nicei - powiedział premier Włoch Silvio Berlusconi na zakończenie
sesji szefów rządów państw uczestniczących w Konferencji
Międzyrządowej. Przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi zwrócił tymczasem uwagę, że zasada głosowania w Unii przyjęta w projekcie konstytucji opracowanym przez Konwent ma charakter "znacznie bardziej uniwersalny i demokratyczny".
04.10.2003 | aktual.: 04.10.2003 20:50
Berlusconi zaznaczył, że zmiana nicejskiego systemu głosowania w Unii (w którym Polska i Hiszpania mają po 27 głosów, o dwa mniej niż Niemcy) na zaproponowaną przez Konwent Europejski zasadę tzw. podwójnej większości (Polska miałaby wówczas w Radzie Ministrów UE o połowę mniejszą siłę głosu niż Niemcy) może nastąpić dopiero w 2009 roku.
Berlusconi wskazał, że w Traktacie Nicejskim Polska i Hiszpania uzyskały po 27 głosów, mimo że różnią się znacznie zarówno pod względem liczby mieszkańców, jak i wartości PKB od wielkich państw europejskich, którym przyznano zaledwie o dwa głosy więcej.
Szef włoskiego rządu wyraził zrozumienie dla stanowiska Polski i Hiszpanii, przypomniał jednak - krytykując pośrednio to stanowisko - że również podczas obrad konferencji międzyrządowej podkreślono, iż "interes całej UE nie jest sumą interesów poszczególnych państw".
Zwrócił uwagę, iż podczas obrad przypomniano też, że stanowisko "mające na uwadze tylko partykularne interesy jednego państwa nie powinno doprowadzić do ostatecznej konsekwencji, jaką byłoby nieosiagnięcie porozumienia na konferencji międzyrządowej". Wyraził przypuszczenie, "że nikt nie weźmie na siebie odpowiedzialności za brak porozumienia na konferencji międzyrządowej".
Przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi, wypowiadając się na temat stanowiska Polski i Hiszpanii, zwrócił uwagę, że zasada głosowania w Unii przyjęta w projekcie konstytucji europejskiej opracowanym przez Konwent ma charakter "znacznie bardziej uniwersalny i łatwiej zrozumiały".
Prodi przypomniał o zastrzeżeniach do projektu konstytucji, wysuniętych przez Komisję. Odnoszą się one przede wszystkim do konieczności ograniczenia zakresu spraw, o których decydowano by jednogłośnie, oraz do zasady, iż każde z 25 państw członkowskich ma mieć w KE komisarza z prawem głosu.
Ze swej strony Pat Cox wskazał, iż w unijnej konstytucji sposób podejmowania decyzji przez państwa Unii musi być wyraźnie i jasno określony, nie pozostawiając w tej kwestii żadnych wątpliwości.
Silvio Berlusconi podkreślił także rolę ministrów spraw zagranicznych w osiągnięciu ostatecznego porozumienia w kwestii projektu konstytucji. Żartem zaproponował, aby "jak kardynałów podczas konklawe dokonującego wyboru papieża", szefów dyplomacji państw członkowskich i wstępujących do UE zamknąć w całkowitym odosobnieniu, z którego zostaliby uwolnieni dopiero po opracowaniu ostatecznego kształtu konstytucji.
Podczas konferencji prasowej nie wspomniano o drugim z polskich postulatów, który popierają poza Hiszpanią również Włochy i Portugalia, a odnoszącym się do uwzględnienia w preambule konstytucji wzmianki o chrześcijańskich korzeniach Europy. (iza)