Jeśli nowa partia to teraz
Podpisanie porozumienia pomiędzy SdPl a Unią
Pracy w sprawie wspólnych wyborów i połączenia obu partii pod
jednym, nowym szyldem po wyborach zaskoczyło chyba wszystkich -
pisze "Trybuna".
Jeszcze niedawno UP deklarowała samodzielny start wyborczy, odrzucając wszelkie możliwości startu na listach innej partii. Nawet koalicja z SdPl była traktowana jako coś nie do przyjęcia. Ciekawostką jest fakt, że za porozumieniem z Socjaldemokracją opowiedziały się w wewnątrzpartyjnej sondzie przeprowadzonej na naradzie szefów kół terenowych UP jedynie trzy osoby... Czy zatem kongres UP zatwierdzi porozumienie zawarte przez swojego przewodniczącego? - pyta gazeta.
SdPl powstała w geście sprzeciwu wobec zła dziejącego się wewnątrz SLD, ale nie określiła wyraźnie swojej tożsamości ideowej. Brak takiej identyfikacji powoduje, że Socjaldemokracja, niczym partia obrotowa, może swobodnie zawierać sojusze zarówno z prawą, jak i lewą stroną. Podpisaniu porozumienia wyborczego SdPl-UP towarzyszyła zapowiedź likwidacji obu tych partii i utworzenia nowej formacji lewicowej po wyborach parlamentarnych - czytamy w "Trybunie".
Jednak i tym razem nie padły deklaracje programowe określające jasno, czym miałaby być taka formacja? Dlaczego więc takiej nowej formacji nie utworzyć teraz? Dlaczego wyborca lewicowy nie miałby zobaczyć, jaki program ma odnowiona lewica jeszcze przed wyborami? - pyta gazeta.
(...) Bardzo ważnym, wręcz decydującym elementem tworzenia nowej jakości powinni być ludzie: nieskompromitowani, nieuwikłani w niejasne układy, nieposądzani o afery czy korupcję. Dlatego nowej jakości politycznej nie można wytworzyć na mechanicznym połączeniu szyldów, bo za tymi szyldami często mogą ukryć się osoby, których lewica powinna się pozbyć, by nigdy już w przyszłości nie doświadczyć kompromitacji ostatnich lat - czytamy w "Trybunie". (PAP)
Więcej: rel="nofollow">Trybuna - Jeśli nowa partia to terazTrybuna - Jeśli nowa partia to teraz