Jerzy Urban nie żyje. Miał 89 lat

Nie żyje Jerzy Urban. Miał 89 lat. Był dziennikarzem, publicystą, pisarzem, a także politykiem. W czasach PRL był rzecznikiem rządu i jednym z twórców państwowej propagandy i cenzury. O jego śmierci poinformował tygodnik "NIE".

Nie żyje Jerzy Urban
Nie żyje Jerzy Urban
Źródło zdjęć: © East News
Sara BounaouiRafał Mrowicki

03.10.2022 | aktual.: 03.10.2022 11:57

W poniedziałek tygodnik "NIE" poinformował o śmierci Jerzego Urbana. Zmarł w wieku 89 lat.

Jerzy Urban urodził się 3 sierpnia 1933 r. w Łodzi. Pochodził z zasymilowanej żydowskiej rodziny inteligenckie. Jego ojciec, Jan Urbach, był działaczem Polskiej Partii Socjalistycznej.

W pierwszych tygodniach II wojny światowej rodzina Jerzego Urbana przeniosła się do Lwowa, gdzie jego ojciec otrzymał państwową posadę inżyniera. Rodzina przyjęła wówczas obywatelstwo radzieckie i zmieniła nazwisko z "Urbach" na "Urban". Gdy Niemcy zaatakowały ZSRR, rodzina ukrywała się na Kresach. Do Łodzi wrócili krótko przed końcem wojny.

Zakazy pracy w zawodzie

Jerzy Urban w dzieciństwie często zmieniał szkoły (chodził do kilkunastu). W 1951 r. rozpoczął studia dziennikarskie, których jednak nie ukończył. Szybko rozpoczął pracę w zawodzie. Był autorem w takich pismach jak "Nowa Wieś" i "Po prostu", w którym został szefem działu politycznego.

Po likwidacji pisma, nie mógł publikować pod nazwiskiem dlatego w tygodniku "Polityka" pisał felietony pod pseudonimami. Po pewnym czasie ponownie zakazano mu pracy w zawodzie aż do momentu, gdy zezwolenie na pisanie pod pseudonimem wydał mu Zenon Kliszko - współpracownik Władysława Gomułki. Zakaz zdjęto po odejściu Gomułki.

Za rządów Edwarda Gierka, Jerzy Urban krytykował w swoich tekstach NSZZ "Solidarność" oraz ówczesnego lidera związku Lecha Wałęsę.

Twarz propagandy Jaruzelskiego

W 1981 r. został rzecznikiem prasowym rządu, którym pozostał do końca Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Organizował cotygodniowe konferencje prasowe, które stały się jednym z głównych instrumentów propagandy Wojciecha Jaruzelskiego. Wnioskował do Czesława Kiszczaka o utworzenie wydziału propagandy w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, którego ostatecznie nie powołano.

Jerzy Urban tworzył propagandowe przekazy m.in. jakoby Stany Zjednoczone zdradziły "Solidarność". Oskarżył Ryszarda Kuklińskiego, który współpracował z CIA, o to, że wiedział wcześniej o planach wprowadzenia stanu wojennego. W felietonie uderzył w ks. Jerzego Popiełuszkę, który był blisko związany z "Solidarnością".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W 1989 r. trafił do Rady Ministrów oraz został przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W 1990 r. założył antyklerykalny i prześmiewczy "Tygodnik NIE". Pozostał blisko Sojuszu Lewicy Demokratycznej, jednak z czasem zaczął krytykować premiera Leszka Millera i prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

W swoich tekstach nadal uderzał w Kościół, m.in. w papieża Jana Pawła II. Przed komisją śledczą ds. afery Rywina oskarżył Leszka Millera o tolerowanie korupcji w swoim otoczeniu. Przyznał, że Miller poinformował go o aferze jeszcze przed jej publicznym ujawnieniem.

W ostatnich latach życia był aktywny w mediach społecznościowych publikując prześmiewcze i obraźliwe nagrania. Profil jego "Tygodnika NIE" stał się popularny w mediach społecznościowych dzięki memom tworzonym przez jego administratora.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (67)