Jerzy Urban: Miller to jest trup, który jeszcze się rusza
- "Nagła przyjaźń" kolegi Leszka Millera z PiS jest czymś obrzydliwym i wykańcza SLD do końca - mówił w TVN24 Jerzy Urban, który przyznał się, że w tych wyborach głosował na Platformę Obywatelską, aby przeciwko PiS. - To koniec świata i wstyd dla Platformy - ironizował redaktor naczelny tygodnika "Nie", od lat związany z lewicą.
Urban przyznał, że uważa PiS za partię idiotów, bo mówią o fałszowaniu wyborów. Skomentował też wywiad, jakiego Jarosław Kaczyński udzielił tygodnikowi "Wprost". Prezes PiS stwierdził, że premier Ewa Kopacz to "Urban w spódnicy". - Kiedyś mnie porównywali z Goebbelsem, to była osobowość, a Ewa Kopacz jest nieciekawa. Wolałbym żeby to był Tusk, nie taka gospodyni domowa - powiedział.
W ocenie Urbana, Miller jest zdolny być partnerem PiS i stworzyć z partią Jarosława Kaczyńskiego koalicję. Tymczasem - jak zaznaczył - możliwość rządzenia przez PiS to "podstawowe niebezpieczeństwo dla kraju".
- Nie wierzę w demokratyzm Kaczyńskiego. To spadkobierca tego nurtu, który w PRL nazywał się "moczaryzmem" - powiedział. - Za mordę, silna władza, nacjonalizm i w niedzielę do kościółka - wyjaśnił.
Urban podsumował, że Leszek Miller niszczy spoistość swojej skromnej i uzyskującej mało głosów partii, flirtując z PiS powodując rozkład Sojuszu. Jego zdaniem lider SLD powyrzucał wszystkie osobowości lewicy na zewnątrz partii. Wśród nich wymienił Aleksandra Kwaśniewskiego, Marka Borowskiego i Ryszarda Kalisza. - Miller to już jest trup, który jeszcze się rusza - dodał.