Jerzy Buzek: najważniejsze było bezpieczeństwo energetyczne
Jerzy Buzek powiedział sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen, że dzisiejsza sytuacja w zakresie bezpieczeństwa energetycznego kraju w stosunku do czasów, gdy on był premierem, nie uległa zasadniczo zmianie.
B. premier, obecnie eurodeputowany z Platformy Obywatelskiej, za rządów którego w 1999 r. powstał PKN Orlen, powiedział, że jeśli chodzi o dostawy ropy naftowej, sytuacja Polski jest o tyle korzystna, że znajduje się ona na linii przesyłowej rosyjskiej ropy na Zachód i "to daje nam pewną gwarancję bezpieczeństwa, bo nie jesteśmy na końcu rurociągu. Dotyczy to również gazu".
Sytuacja "Jukosa" jest dzisiaj mniej pewna
Przyznał jednak, że w związku z perturbacjami rosyjskiego "Jukosa" sytuacja tego dostawcy jest dzisiaj mniej pewna, niż dotąd.
Członkowie komisji pytali b. premiera o sposób powoływania władz koncernu, który powstał z połączenia CPN i Petrochemii Płock. Buzek zaprzeczył sugestiom Andrzeja Celińskiego (SdPl), że konkurs, jaki ogłosiła Nafta Polska na stanowisko prezesa PKN Orlen, był nieprzejrzysty i że niektórym jego uczestnikom sugerowano, by się z niego wycofali.
Modrzejewski był najlepiej przygotowany do pełnienia stanowiska prezesa
B. premier zapewnił, że gdyby cokolwiek na ten temat do niego dotarło, to "z całą pewnością by na to zareagował". Zdaniem Buzka, wyłanianie prezesa PKN drogą otwartego konkursu było najbardziej uczciwą i "przezroczystą" formą obsadzania władz spółki. Nie miał wątpliwości, że konkurs wygrał późniejszy prezes PKN Andrzej Modrzejewski, ze względu na fakt, że był najlepiej przygotowany do pełnienia tego stanowiska. Powiedział, że nie wie nic o tym, by o sprawach związanych z PKN decydowali politycy AWS Marian Krzaklewski, Andrzej Szkaradek, Mirosław Kaszy i wicepremier Janusz Tomaszewski.
Sprawy personalne zdominowały pytania Andrzeja Różańskiego (SLD), który pytał m.in., czy Buzek interweniował u ówczesnej marszałek Senatu Alicji Grześkowiak w sprawie powołania do Rady Nadzorczej PKN Orlen jej córki.
Nigdy nikogo osobiście nie promowałem
Nigdy nikogo osobiście nie promowałem do żadnej rady nadzorczej, nie promowałem żadnego biznesmena; również ministrowie wobec mnie nie stosowali lobbingu w jakiejkolwiek sprawie związanej z biznesem - zapewnił Buzek.
Posłów interesował również udział rządu Buzka w decyzjach kilku firm o zainwestowaniu w związaną z prawicą Telewizję Familijną. (Oprócz PKN w akcje TF zainwestowały również państwowe, czy związane z państwem firmy: PSE, KGHM i PZU)
.
Buzek powiedział, że nie były to inwestycje rządowe i za ich efekty odpowiadają prezesi firm. B. premier, oceniając zaangażowanie w TF, powiedział, że osobiście żałuje, że ta inwestycja nie okazała się sukcesem, ale - biorąc pod uwagę wyniki innych przedsięwzięć medialnych - można było zakładać, że TF przyniesie sukces, również biznesowy.
Andrzej Aumiller (UP) pytał o finansowanie z pieniędzy PKN Orlen kampanii prezydenckiej Mariana Krzaklewskiego. Buzek powiedział, że nic na ten temat nie wie, a "jedna z telewizji, która tę informację podała musiała za to przeprosić".
Pytany o ocenę złych wyników ekonomicznych PKN w 2001 r. Buzek przypomniał, że lata 1996-2001 były bardzo trudne dla sektora naftowego nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie; dlatego porównywanie wyników PKN Orlen w tamtych lat z następnym okresem uznał za nieuprawnione.
Przyczyną napięć były różne koncepcje
Padło pytanie o przyczyny dla których ówczesna minister skarbu Aldona Kamela Sowińska, chciała odwołać ze stanowiska prezesa PKN Andrzeja Modrzejewskiego. Buzek powiedział, że przyczyną napięć między panią minister i prezesem koncernu były różne koncepcje prywatyzacji PKN Orlen.
Według B. premiera, Kamela-Sowińskia miała bardzo jasną koncepcję, w jaki sposób trzeba prywatyzować PKN Orlen i restrukturyzować polski przemysł naftowy. To mogło nie do końca zgadzać się z koncepcją prezesa Orlenu - dodał b. premier.
Buzek powiedział, że za czasów jego rządu istniały trzy koncepcje dotyczące przemysłu naftowego. Pierwsza, obowiązująca do 2000 r. zakładała budowę dwóch silnych ośrodków tego przemysłu: Rafinerii Gdańskiej i PKN Orlen, które miałby konkurować na rynku wewnętrznym. Potem jednak, ze względu na otwarcie na konkurencję zewnętrzną, potrzebna była duża siła naszych koncernów i tu były dwa warianty: połączenie PKN Orlen z Rafinerią Gdańską, albo połączenie PKN Orlen z austriackim OMV lub węgierskim MOL-em. To właśnie te dwa warianty mogły - zdaniem Buzka - wywoływać napięcia między prezesem Orlen-u a resortem skarbu.