Jerry Gonzalez nie żyje. Jazzman zmarł w wyniku pożaru
Jerry Gonzalez, amerykański jazzman, zmarł z powodu obrażeń odniesionych w wyniku pożaru swojego domu. Prekursor latynoskiego jazzu miał 69 lat.
02.10.2018 | aktual.: 02.10.2018 15:17
Jerry Gonzalez, trębacz i perkusista, był ważna osobistością w historii latynoskiego jazzu. Muzyk zmarł w poniedziałek w swoim mieszkaniu w Madrycie. Miał 69 lat.
Według hiszpańskich mediów, Gonzalez miał doznać zatrzymania krażęnia, w momencie gdy pożar nawiedził jego dom. Jazzman zmarł zaledwie kilka godzin później w szpitalu.
Jerry Gonzalez urodził się w Nowym Jorku, gdzie wychowywał się na Bronksie. Wraz ze swoim bratem basistą, Andy Gonzalezem, występował w zespole The Fort Apache Band.
Jazzman był jednym z głównych bohaterów filmu dokumentalnego pt. „Calle 54”.