PolskaJedyne lekarstwo dla SLD - samorozwiązanie?

Jedyne lekarstwo dla SLD - samorozwiązanie?

Socjolog prof. Jacek Wódz uważa, że trwała
tendencja spadku popularności SLD wynika z wyczerpania się
potencjału zaufania do tej partii, a najlepszym wyjściem z tej
sytuacji byłoby samorozwiązanie się Sojuszu.

"To jest tylko jeden sondaż. Dla Sojuszu ważniejsze jest nie to, że dzisiaj ma 13% poparcia - tyle samo, co LPR - tylko, że jest to trwała tendencja spadku popularności" - powiedział prof. Wódz, komentując opublikowany przez "Rzeczpospolitą" sondaż.

Według socjologa, wyniki SLD oznaczają wyczerpanie się potencjału zaufania dla Sojuszu. Jego zdaniem, potencjał ten będzie malał dalej aż do granicy 9-12% poparcia.

Jak powiedział prof. Wódz, żelazny elektorat SLD obecnie kończy się z przyczyn "demograficznych". Byli to ludzie "zagonieni przez prawicę w kozi róg", którzy głosowali na SLD "bo się bali" - ocenił. "Czas mija, oni zaczynają być emerytami, niektórych już nie ma po prostu. Natomiast młodzi ludzie, nawet jak mają lewicowe poglądy, to nie widzą żadnej atrakcyjności w SLD" - zauważył socjolog.

Według niego, SLD nie jest partią atrakcyjną dla nowego elektoratu, ponieważ od dawna nie buduje żadnej wizji przyszłości.

Prof. Wódz uważa, że SLD powinien się rozwiązać. Takie wyjście, jego zdaniem, nie doprowadziłoby do zniszczenia elektoratu partii. Zdaniem Wodza, jednocześnie z samorozwiązaniem Sojuszu powinien powstać program stworzenia nowej formacji.

Nowa formacja powinna być - według niego - lewicą nie obciążoną kłopotami z przeszłością, zbudowaną na europejskiej zasadzie wielowątkowości ideowej lewicy. Mieliby się w niej znaleźć zarówno "ludzie tradycyjnie myślący - jak socjaliści jeszcze z czasów PPS, ludzie o tradycyjnych poglądach socjaldemokratycznych, i wreszcie socjalliberałowie, czyli to, co się dziś kojarzy z Tony Blairem.

Według sondażu "Rz", SLD-UP może liczyć na 13% poparcia, tyle samo, co PiS i LPR. Wyprzedza je Samoobrona (17%) oraz Platforma Obywatelska, która z wynikiem 28% prowadzi w sondażu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)