PolskaJednak mężczyzna kandydatem PSL na prezydenta?

Jednak mężczyzna kandydatem PSL na prezydenta?

Zastanawiamy się, kto byłby najlepszym kandydatem PSL na prezydenta. Może się okazać, że najlepszy byłby Stanisław Żelichowski lub Ewa Kierzkowska. Mam nadzieję, że Żelichowski nie będzie się uchylał od wzięcia takiej odpowiedzialności w tych wyborach prezydenckich - powiedział "Gość Radia Zet" wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak.

19.03.2010 | aktual.: 22.03.2010 11:38

: A gościem Radia ZET jest wicepremier rządu Waldemar Pawlak, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Panie premierze, wchodzi pan? : No, cały czas chodzę. : Ale czy wchodzi pan? : A w co, pani redaktor? : No w kandydowanie. : Nad tym się zastanawiamy, kto byłby tutaj najlepszym kandydatem z PSL, ponieważ trzeba brać pod uwagę przede wszystkim, jakie są oczekiwania, co do prezydentury, co do prezydenta. Może się okazać, że lepszą osobą byłby na przykład Stanisław Żelichowski, czy Ewa Kierzkowska, to zależy od tego, jak byśmy spojrzeli na prezydenturę. : No dobrze, ale czasu jest mało, a jutro ma to być rozstrzygnięte? : Jutro będziemy na pewno tę sprawę omawiali i to dość szeroko, bo czas już potem, aby zastanawiać się nad tą formułą, jakiego prezydenta Polacy by oczekiwali. : Ale Stanisław Żelichowski z Radia ZET dowiedział się, że być może będzie kandydatem PSL. : No tak samo, jak ja dowiedziałem się chociażby z dzisiejszego wywiadu Stanisława Żelichowskiego, że tam
jestem łamany kołem i przekonywany przez Staszka i kolegów żeby kandydować. Ja się nie uchylam i myślę, że Stanisław Żelichowski też się nie będzie uchylał od wzięcia takiej odpowiedzialności w tych wyborach prezydenckich. : No dobrze, będzie miał pan odwagę i powie pan: "tak, będę kandydował". : Na tym etapie będziemy chcieli porozmawiać w takiej dość szerokiej formule z ludźmi, bo na pewno warto odbyć szereg spotkań, aby zobaczyć i przekonać się, czy Polacy oczekują w tej chwili prezydentury bardziej wyważonej, bo mieliśmy do tej pory... : To Żelichowski bardziej wyważona tak? A Pawlak jaka? : Żelichowski ma swoje zalety i ja myślę, że też... : I wady. : I ja myślę, że też mam wady, no jak każdy człowiek. : A jakie wady ma Waldemar Pawlak? : Wiem, ale nie powiem. : A jakie wady ma Stanisław Żelichowski? : Pani redaktor myślę, że ważne jest żebyśmy spojrzeli, jak w dzisiejszych czasach może funkcjonować prezydent. Niewątpliwie prezydent nie musi pociągać nas albo w prawo, albo w lewo, być takim prezydentem
partyjnym czy zakładnikiem swojego środowiska politycznego. Może być prezydentem otwartym na współpracę z różnymi środowiskami, a przede wszystkim zaangażowanym w to, żeby budować lepsze perspektywy dla nas, dla Polaków, dla kraju w Europie. : To pan, pasuje pan jak ulał. : Tak pani uważa? : Tak uważam. Czyli co, wchodzi pan czy nie? : Będę to brał pod uwagę pani redaktor, niewątpliwie pani opinia jest bardzo znacząca. : Czyli będzie pan kandydował, panie premierze? : Na tym etapie będziemy prowadzili takie rozmowy bardzo szerokie. : Prawybory. : Nie, nie, myślę że tu – to nie jest konkurs piękności żebyśmy robili tego typu rankingi. Natomiast na pewno warto porozmawiać z różnymi środowiskami i ludźmi, którzy pracują w różnych firmach i przedsiębiorcami i środowiskiem naukowym. Bo na przykład, jak ta dyskusja się zaczynała o konstytucji, myśmy to na serio potraktowali. Nie tak, że to jest jakaś tam sezonowa wrzutka na dwa tygodnie, i poprosiliśmy o ekspertyzy konstytucjonalistów. Z tych opinii widać
wyraźnie, że w ramach obecnych prawnych możliwości prezydent może więcej niż to, co obserwowaliśmy w ostatnich latach. : Panie premierze, czy PSL chciał zerwać koalicję z Platformą Obywatelską? "Rzeczpospolita” donosi, że było nieformalne spotkanie ludowców i są panowie i panie poirytowani tym, co robi rząd. : Czytałem przed chwilą też tak, jak zapewne pani. Nie słyszałem o takim spotkaniu, bo tutaj są jakieś takie przypuszczenia, że ta rada gospodarcza coś namieszała. Z pewnym takim zadowoleniem i zaskoczeniem przyjąłem informację wczorajszą, że rada proponuje właśnie podejście do emerytur, podobne, jak PSL parę miesięcy temu zgłaszał, to znaczy żeby spojrzeć na system kanadyjski, szwedzki, taką ryczałtową, obywatelską emeryturę i to na pewno daje nowy klimat, nowe pole do poważnej dyskusji. : Czyli nie są prawdziwe informacje, że rada gospodarcza przy premierze pana zirytowała, to, że została powołana bez udziału PSL, bez wiedzy PSL? : Wie pani, to oznacza po prostu, że pan premier zechciał w swoim
środowisku zgromadzić ekspertów, którzy będą w tej części gospodarczej doradzali panu premierowi i to jest na pewno dobre. W ministerstwie gospodarki dajemy sobie radę bez takich rad i konsultujemy się z partnerami społecznymi, z pracodawcami, ze związkami zawodowymi. W zeszłym roku z tego były bardzo dobre efekty, bo pojawił się 12-punktowy plan antykryzysowy, który partnerzy społeczni wydyskutowali, a rząd wykonał. : Czyli nie było żadnej irytacji, to jest nieprawdziwa informacja? : Nie, no dlaczego mielibyśmy się irytować, przecież nas tam nie ma w tej radzie, no więc... : No więc dlatego, że nas tam nie ma. : Ale dlaczego. Przecież ta rada, pan premier może powoływać sobie gremia doradcze, jakie tylko wymyśli, wymarzy. : I patrząc mi prosto w oczy mówi pan, że nie jest prawdziwa informacja, że PSL chciał zerwać koalicję tylko nie wie, jak to zrobić? : Nie, nie jest prawdziwa pani redaktor. : I że Stanisław Żelichowski mówił, że już tyle razy wychodziliśmy z rządu, że już wyczerpaliśmy limit wychodzenia,
mówił tak czy nie? : Nie, nie sądziłem żeby kiedyś tak powiedział, przynajmniej w ostatnim czasie nie słyszałem takich wersji. Stanisław Żelichowski jest wręcz przeciwnie, gorącym zwolennikiem koalicji. : Czyli co, wszystko Piotr Gursztyn wyssał sobie z palca? : Nawet bym powiedział, że w mojej opinii Żelichowski jest czasami przesadnie koalicyjny. : No właśnie i dlatego Żelichowski mówił, że już wyczerpaliśmy limit wychodzenia, tu cytuję. : Na pewno nie jesteśmy jedną partią i to jest zaleta koalicji, bo i PSL i Platforma zachowuje swoją indywidualność, tożsamość i myślę, że jest to lepsze rozwiązanie niż próba pakowania wszystkich do jednego worka politycznego. : Czyli nieprawdziwa informacja. : Nie, nie, tutaj pan redaktor Gursztyn chyba trochę przespekulował. : Przestrzelił, tak? : No pewnie tak, bo wydaje mi się, że może on marzy o takim rozwiązaniu i w polityce różne rzeczy się zdarzają, no bo nie można dawać pewnej gwarancji, że ktoś, w pewnym momencie nie będzie miał jakiegoś odlotu zadziwiającego,
gdzie trudno będzie go... : No pan Kłopotek na przykład. Ja nie wiem czy to jest odlot, ale powiedział, że milczy na ten temat, dlatego że gdyby coś powiedział to by doszło do zerwania koalicji. : No widzi pani, jaki porządny gość, nie chce strzelać bez potrzeby i jeżeli nawet ma czasami kontrowersyjne wypowiedzi, no to jest też taka granica, której stara się nie przekraczać. : Czyli nie czuje się pan zmarginalizowany? : O wie pani, w dzisiejszych czasach nie należy się zanadto martwić tym, że są ludzie, którzy są gotowi brać na siebie więcej odpowiedzialności za te procesy społeczne, gospodarcze, które są w kraju. Im więcej jest zaangażowanych ludzi w rządzie, w doradztwie, tym lepiej. Bo nie sądzę, wbrew opiniom niektórych optymistów, że już przeminął kryzys. Myślę że trzeba się liczyć z tym, że ten rok nie będzie łatwy, bo zjawiska nie tylko w Polsce, ale na świecie, w Europie, weźmy choćby Grecję, Hiszpanię - to powinno nas uczyć pokory. : Czy premier potrafi uwieść. : A wie pani, mnie na pewno nie
uwodził, więc... : Janusz Palikot w książce, w wywiadzie rzeka, która ostatnio się ukazała, w rozmowie z Cezarym Michalskim mówi, że premier potrafi uwieść. : Nie znam pana premiera od tej strony, także musi pani zaprosić innego eksperta. : I, że premier stosuje jakąś cudowną dietę. A słyszał pan o cudownej diecie pana premiera, jest taki szczupły bo jakąś taką dietę tajemniczą stosuje? : O, myślę, że przyczyna jest bardziej banalna, ponieważ jak wiemy wszyscy uprawia sport, gra w piłkę. : I już. : To jednak ma swój pozytywny wpływ. : I pije tylko jeden, dwa kieliszki. : A tu nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, jeżeli chodzi o recenzję. : To też z tej książki. : To Palikota, pan poseł Palikot zapewne jest specjalistą od wysokooktanowych... : A panowie razem nic, nic, nic. : Nie powiem, że nie, ale w sposób bardzo, bardzo stonowany i bez... : No, czyli wszystko się zgadza. : Bez zaangażowania. : I za chwilę porozmawiamy o gazie, www.radiozet.pl, Waldemar Pawlak i Monika Olejnik. : Kontrakt gazowy z Rosją
niezgodny z przepisami Unii, tak mówi - Unia tak mówi. Czytam z "Polski The Times” z kolei. : Nie, redaktor Mielnik tak pisze. : Ale to prawda, czy nieprawda, że dzisiaj pan będzie rozmawiał na temat kontraktu? : Wie pani, ja czytam tutaj w tym artykule, że komisarz będzie się czegoś domagał... No to jest ciekawe, bo wczoraj z panem komisarzem Oettingerem rozmawialiśmy wieczorem dwie godziny, nawet słowem nie wspomniał w takim kontekście, jak tutaj pan redaktor Mielnik pisze. Ale zobaczymy, może dzisiaj. Jeżeli "Polska Presse" może tak ustawiać komisarzy europejskich to byłoby ciekawe, zobaczymy, sam jestem ciekaw. : No właśnie, tutaj jest napisane, że Unia Europejska sprawdza czy kontrakt, który daje Gazpromowi monopol na tranzyt gazu przez Polskę, nie narusza przepisów Unii Europejskiej. : Myślę, że pan redaktor w taki jednostronny sposób tą sprawę naświetla. Te opinie, czy podobne poglądy miałem okazję i słyszeć, i czytać w różnych opracowaniach, nawet mógłbym przypuszczać kto jest autorem tych
sformułowań, natomiast szkoda, że pan redaktor nie zapytał w ministerstwie gospodarki, bo uzyskałby oświetlenie tych spraw z nieco innej strony. Otóż stare porozumienie, jeszcze podpisane przez pana premiera Pola, zawierało na przykład sztywno zapisane stawki taryfowe i to ewidentnie było niezgodne z prawem. Ci ludzie, którzy tutaj się tak w tej chwili angażują i podkręcają w czasach, kiedy decydowali o tym, nie naprawiali tego. W tych negocjacjach, które się odbyły sprawa ta została naprostowana, w tej chwili taryfa jest obliczana zgodnie z prawem europejskim, zasadami europejskimi, zgodnie z prawem polskim. : Czyli nie sądzi pan, że Unia Europejska będzie miała do nas pretensje, czy zastrzeżenia co do tego kontraktu? : Nie, są różnice poglądów w Polsce, są takie bardzo jednostronne i bardzo zacietrzewione postawy, które sprowadzają się do z góry przyjętej tezy, że wszystko, co pochodzi z Rosji jest złe i trzeba tępić na każdym kroku. Natomiast w moim przekonaniu, trzeba brać pod uwagę w prawdziwej, realnej
polityce, że geografia jest dana i zadana i trzeba w niej się sensownie poruszać. Polska może się obyć w ogóle bez gazu z importu, nie jesteśmy w żadnej mierze uzależnieni od gazu. Na pewno możemy spokojnie poradzić sobie w oparciu o własne zasoby surowców, natomiast z drugiej strony, jeżeli można kupić gaz po rozsądnej cenie, tak żeby ludzie mogli łatwo ogrzewać domy, żeby łatwiej można było różne sprawy w przemyśle osiągnąć, to nie ma powodu żebyśmy, tylko dlatego, że to jest rosyjski gaz, burzyli się i szukali czegoś innego. : Ale komisarz do spraw energii rozmawiał w ogóle z panem wczoraj na temat tego kontraktu, czy nie? : Rozmawialiśmy o sprawach gazu, natomiast nawet pół słowem nie była wspomniana sprawa kontraktu. Rozmawialiśmy przez dwie godziny, akurat komisarz Oettinger mówił na przykład o Nord Streamie, że to niezbyt fortunne rozwiązane i zostało źle poprowadzone. Rozmawialiśmy... : Przez nas, czy przez Niemcy? : Przez firmy, które się w ten projekt zaangażowały, bo to są firmy prywatne, więc
trudno tutaj jakieś zarzuty dla Niemiec, jako kraju czynić. Natomiast mówiliśmy też o tym, że w tym bilansie energetycznym dla Polski kluczowy jest węgiel. Co ciekawe, pan komisarz Oettinger mówił też o tym, że bardzo ważne będzie znalezienie takiego rozsądnego, zrównoważonego podejścia, bo na przykład dla Niemiec, rozmawialiśmy o Nadrenii i Westfalii, o północnej Saksonii, tam wytwarzanie prądu elektrycznego jest też w dużej części z węgla, więc są podobne problemy i trzeba promować lepsze technologie, zmniejszające emisje, ale technologie, które nie zahamują, czy nie uniemożliwią rozwoju. : A jak komisarz dzisiaj pana zapyta o to, to co to będzie oznaczało? : No to, wie pani, to wtedy jeszcze raz przyjadę tutaj do pani i powiem, że "Polska Presse” ma takie wpływy, że ustawia komisarza - co ma mówić, o co pytać. : Czy zadowolony pan jest z tego, że została znowelizowana ustawa o IPN? : Mam mieszane uczucia, bo wydaje mi się, że tą sprawą gdybyśmy się w ogóle nie zajmowali, nic złego by się nie stało. To co
już miało poprzeciekać, to już poprzeciekało i IPN mógłby się spokojnie zajmować sprawami historycznymi. Czasami mam wrażenie, że politycy podregulowują czy przeregulowują sprawy, które nie wymagają jakiejś specjalnej aktywności. A dla odmiany w innych zachowują zadziwiającą bierność, czy brak działania. : Ale PSL głosowało za tym, za nowelizacją ustawy o IPN. : Tak, no są pewne przesłanki dotyczące tego żeby zmienić te przepisy, doprowadzić do takiej proporcjonalności. Zresztą te zmiany nie mają, jakby patrzeć na całokształt, jakiegoś bardzo zaskakującego charakteru, raczej przywracają to, co było przed 2005-6 rokiem. : No tak, ale zostało uznane jako odwet polityczny, zemsta polityczna, jako chęć wyeliminowania Janusza Kurtyki, jako zemsta za książkę "Lech Wałęsa a SB”. : I myślę, że dla Platformy to nie było potrzebne, bo sprawa IPN jest istotna, ważna dla ustalania prawdy historycznej, dla odkopania tych różnych archiwów, ale nie jest to temat, który byłby bardzo taki znaczący z punktu widzenia życia tu,
dziś, teraz i na przyszłość. : No to po co się zgodziliście na tę nowelizację? : No Platforma bardzo w te sprawy się zaangażowała, chciała takie zmiany przeprowadzić, dla nas, dla PSL było to podejście bardziej neutralne. Zresztą w samym PSL były zdania na ten temat dość podzielone, bo byli też tacy zwolennicy. Myślę, że w niedzielę będzie pani mogła posłuchać trochę innej opinii, którą Staszek Żelichowski ma w tej sprawie. Natomiast w moim przekonaniu, no mogę podać taki bardzo konkretny przykład, który dla mnie jest taką bulwersującą ilustracją, jak czasami zaniechania polityczne prowadzą do poważnych strat, bo wspomniałbym tylko o sprawie opcji walutowych, tych... : No tak, ale o tym mówiliśmy, ale czy uważa pan, że Janusz Kurtyka był apolitycznym prezesem IPN? : Nie, myślę że pan prezes Kurtyka no sam w sobie też sporo w tej sprawie złego zrobił. Bo wydaje mi się, że gdyby zachował bardziej stonowane podejście i bardziej takie historyczne, mniej zaangażowania politycznego, to pewnie nie byłoby też tych
inicjatyw dotyczących zmian ustawy. : Jak panu się podoba debata prawyborcza, u kolegów? : Jest to dla Platformy ważne przedsięwzięcie. Myślę, że dla publiczności, która nie ma loginu i hasła - mniej, no bardziej takie kibicujące. : Publiczność jest jak babcia, nie? : No tak, nie ma loginu, czy wejścia, to pewnie będzie z mniejszym entuzjazmem patrzyła na te ćwiczenia. : Ale to dobry pomysł Platformy? : No, na pewno jest coś nowego w takich dyskusjach. Natomiast moim zdaniem, to jest niestety też trochę takie kierowanie uwagi na poboczne tematy, bo mamy taki konkurs piękności, kandydaci się prężą i przedstawiają. : A który lepiej się pręży? : Natomiast... : Marszałek czy minister. : ... mało mają czasu. No, ja mogę mieć swoje sympatie, ale ponieważ nie będę głosował to cenię sobie i jednego i drugiego. Mają zresztą dość różne temperamenty, więc zupełnie jakbyśmy poszukiwali osoby, to na dzisiejsze czasy bardziej potrzebny jest taki – moim zdaniem – stonowany charakter. Ale przede wszystkim trochę przez tą
konfrontację tych osobowości umyka temat i dyskusja na temat roli prezydenta i tego, jak ten prezydent powinien w naszym kraju w tej chwili funkcjonować. : No wiemy, Radosław Sikorski ma być eksportowy, a Bronisław Komorowski krajowy. : Krajowy? No i widzi pani, to znowu trochę takie jednobokie podejście, bo prezydent może mieć bardzo pozytywny wpływ na to, co się dzieje w kraju. : No tak mówi Radosław Sikorski o sobie, jak to będzie wyglądał. : No Radosław Sikorski trochę chyba przelicytował, szczególnie na wejściu i myślę, że sporo stracił na takim nazbyt ostrym starcie. : Ale przepraszał. : No, ale to już jest też strata tempa, bo na pewno miał dobre pozycje wyjściowe, natomiast, jak na dyplomatę to wszedł do trochę innej ligi i tak, dość taką brutalną dyplomację uprawiał. : A wolałby się pan zderzyć, gdyby pan kandydował z Sikorskim, czy z Komorowskim? : Oj, pozostawmy tą decyzję Platformie. Myślę, że będą tam ciekawe historie, bo ja bym wcale nie przekreślał... Tak jak tutaj wczoraj w sondażach
widziałem, że w sondażu takim zleconym i badającym szeroką publiczność respondenci woleliby Komorowskiego, ale jak brać pod uwagę, kto skorzysta z loginu i hasła, to wydaje się, że szanse Sikorskiego wcale nie są małe, bo na ogół ta internetowa i młodzieżowa część będzie pewnie dużo bardziej mobilna. : Nie, ale były badania przedwczoraj takie zaskakujące, że Komorowski wśród starszych lepszy niż Sikorski, w "Rzeczpospolitej”. : Nie widziałem tego, natomiast wydaje mi się, że cały czas ta dyskusja sprowadza się do może takich bardzo sensacyjnych elementów, aczkolwiek ubocznych. : No i zobaczymy komu puszczą nerwy w niedzielę. : O, to być może będzie ciekawe, ale nie sądzę też żeby się tym należało za bardzo przejmować. : Nie, przejmujmy się. Ja się bardziej przejmuję tym, kto będzie z PSL kandydował. : O, dobrze, a ja biorę pod uwagę pani rady i będę też to poważnie traktował. Natomiast bardzo istotne jest żebyśmy spojrzeli, jak prezydent mógłby funkcjonować, działać, tak aby nadać zupełnie nową rangę dla tej
instytucji i tak, aby to było poczucie, że jest to prezydent dla każdego, kto mieszka w Polsce. : Tak i tak już zauważyłam, że już wszyscy pogrzebali Lecha Kaczyńskiego, a on jest prezydentem i... : Nie, nie. Ja myślę, że – ja tu się zgadzam z opinią pana prezydenta Kwaśniewskiego, który tą sprawę analizuje z pewnego dystansu i bez osobistego takiego zaangażowania i też podzielam opinię, że pan prezydent Kaczyński w tych okolicznościach ma całkiem spore szanse. Zwróćmy uwagę też, że akurat w tej chwili w tych takich przepychankach i siłowaniu, zupełnie się nie angażuje, a więc przechodzi bez jakiejś utraty energii przez ten burzliwy czas. : Dziękuję bardzo, Waldemar Pawlak był gościem Radia ZET, dziękuję. : Dziękuję.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)