Jedna osoba zginęła, osiem jest poszkodowanych w pożarze w Bielsku-Białej
Jedna osoba zginęła, a osiem zostało
poszkodowanych, w tym dzieci w wieku 4 i 10 lat, w pożarze 10-
piętrowego budynku, do którego doszło w nocy z niedzieli na
poniedziałek na jednym z osiedli w Bielsku-Białej - poinformował
oficer dyżurny bielskiej straży pożarnej.
13.03.2006 | aktual.: 13.03.2006 14:02
Komendant bielskiej straży pożarnej Marek Rączka powiedział, że wśród poszkodowanych był strażak, który podczas akcji ratunkowej doznał urazu ręki. Pięciu dorosłych, u których zaobserwowano objawy podtrucia dymem oraz strażak opuścili już szpital; niedługo mają opuścić go także dzieci.
Ogień wybuchł w mieszkaniu na dziewiątym piętrze; mieszkanie to doszczętnie spłonęło. Na miejscu zginęła jego właścicielka, płomienie odcięły jej drogę ucieczki. Ogień rozprzestrzenił się także na korytarz, objął drzwi i przedpokój drugiego mieszkania.
W akcji ratunkowej wzięło udział około 60 strażaków. Ewakuowano około 200 mieszkańców domu, którzy zostali ulokowani na czas akcji gaśniczej w sprowadzonych specjalnie autobusach MZK.
Wiceprezydent Bielska-Białej Henryk Juszczyk powiedział, że samorząd w każdej chwili jest gotów pomóc osobom, które zostały poszkodowane lub poniosły straty w pożarze.
Przyczyna pożaru nie jest znana; na miejscu zgliszcza bada specjalna komisja. Początkowo, straż szacowała straty na około 200 tysięcy złotych. Obecnie wiadomo, że będą niższe.