PolskaJeden ze sprawy "obciętych głów" - ponownie skazany

Jeden ze sprawy "obciętych głów" - ponownie skazany

Na 10 miesięcy więzienia warszawski sąd
skazał Tomasza K., oskarżonego w jednym z wątków
głośnego zabójstwa dwóch gangsterów z 1994 r. Historia tej
niejednoznacznej w ocenach zbrodni stała się kanwą filmu "Dług".

18.12.2003 | aktual.: 18.12.2003 16:40

W początku lat 90. młodzi biznesmeni Artur Bryliński, Sławomir Sikora i Tomasz K. wplątali się w niewyjaśnione do dziś układy z pochodzącym ze Śląska Grzegorzem G., zajmującym się m.in. wymuszaniem fikcyjnych długów. Pewnego dnia zażądał on od nich zwrotu nieistniejącej pożyczki. Szantażował ich, zmuszał do popełniania przestępstw (m.in. fałszowania czeków). Brylińskiemu zabrał dokumenty i odcisnął na nożu jego rękę, strasząc, że podrzuci ten nóż w miejscu jakiejś zbrodni.

W marcu 1994 r. Bryliński z kolegami zwabili do Warszawy Grzegorza G. i jego "ochroniarza" Mariusza K. W mieszkaniu Sikory skrępowali ich, a następnie wywieźli za stolicę. W lesie pod Maciejowicami obaj prześladowcy zostali zabici nożem i tasakiem - ciosy zadawał Bryliński. On też odciął od ciał głowy. Ciała i głowy wyrzucono w różnych miejscach do Wisły. Zbrodnia wyszła na jaw po kilku dniach, gdy ciała wypłynęły na brzeg. Sprawcy szybko zostali ujęci, na policji sami przyznali się do zbrodni i w szczegółach o niej opowiedzieli.

W 1997 r. warszawski sąd wojewódzki skazał Brylińskiego i Sikorę na kary po 25 lat więzienia. Tomasz K. został uznany za winnego tylko zabójstwa ochroniarza - w czym sam uczestniczył. Wcześniej, w czasie, gdy zabijany był Grzegorz G., oskarżony razem z "ochroniarzem" siedział w aucie. Tomasza K. skazano na 12 lat.

W 1999 r. Sąd Apelacyjny utrzymał kary dla Brylińskiego i Sikory (są już prawomocne). Tomaszowi K. obniżył wyrok do 11 i pół roku za udział w zabójstwie "ochroniarza"; zwrócił zaś do ponownego rozpatrzenia wątek jego udziału w zabójstwie Grzegorza G.

W ponownym procesie sąd skazał K. na 10 miesięcy więzienia. Sąd uznał, że nie można stwierdzić, by jadąc do lasu, godził się on na pomoc w zabójstwie G., ale przyjął, że pomógł on sprawcom przez skrępowanie ofiary. Sąd zwrócił uwagę na "niedojrzałość emocjonalną" K., co mogło sprawić, że nie mógł on w pełni ocenić, że dojdzie do zabójstwa. Sąd przypomniał też, że wątpliwości nie można interpretować na niekorzyść oskarżonego.

Sąd orzekł też wobec K. karę łączną za oba zarzuty - 11,5 roku więzienia. Ma ona jednak znaczenie tylko formalne, bo Tomasz K. - po odbyciu ponad połowy kary: 6,5 roku - wyszedł już wcześniej na wolność i w ponownym procesie odpowiadał z wolnej stopy. K. powiedział, że nie będzie się odwoływał od wyroku, którego nie chciał komentować.

Bryliński i Sikora starają się o ułaskawienie przez prezydenta. Ich wniosków nie poparły sądy: okręgowy i apelacyjny, a Aleksander Kwaśniewski już raz im tego odmówił. Skazani napisali już drugą prośbę.

Cała - choć nieco przetworzona - historia stała się kanwą obsypanego nagrodami filmu fabularnego Krzysztofa Krauzego pt. "Dług", który wywołał dyskusję o obronie obywateli przed przestępczością. Dyskutowano też o łagodzeniu kar popełniającym przestępstwo z takich pobudek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)