Jeden z wierzycieli odstąpił od egzekwowania długów szpitala we Wrocławiu
Jeden z wierzycieli - wrocławska firma Fortum, zajmująca się
dostarczaniem ciepła do m.in. Akademickiego Szpitala Klinicznego
(ASK) we Wrocławiu, odstąpiła od egzekwowania długów od
szpitala. Apeluje do innych wierzycieli tego szpitala o
spotkanie i wspólne rozwiązanie problemu zadłużenia placówki.
04.02.2007 11:10
Dyrektor ASK Piotr Pobrotyn ma nadzieję, że sprawę uda się załatwić polubownie. ASK tylko Fortum jest winien ponad 4 mln zł, a całość zadłużenia szpitala wynosi 300 mln zł.
Jak powiedział rzecznik prasowy Fortum Rafał Bernasiński, firma apeluje za pośrednictwem mediów do wszystkich wierzycieli ASK. Nie wszystkich znamy, nie wiemy ilu ich jest, ale chcemy się spotkać ze wszystkimi i wspólnie opracować kompromis - powiedział Bernasiński.
Rzecznik wyjaśnił, że Fortum jest gotowe wycofać z egzekwowania swoich długów wobec ASK, ale wcześniej chce porozmawiać z innymi wierzycielami. Trzeba stworzyć jakieś rozwiązanie systemowe, tak aby szpital nie tworzył kolejnych długów - mówił rzecznik.
Fortum - zaznaczył Bernasiński - nadal zamierza dostarczać ciepło szpitalowi i podległym tej placówce jednostkom medycznym. I do tego samego namawiamy innych wierzycieli, aby nadal mimo długów szpitala, wywiązywali się ze swoich zadań - podkreślił Bernasiński.
Dla dyrektora Akademickiego Szpitala Klinicznego Piotra Pobrotyna, taka decyzja jednego z wierzycieli to "światełko w tunelu". W poniedziałek od samego rana zaczynamy rozmowy z wierzycielami. Wszystkich zapraszamy na rozmowy i wiążemy z nimi wielkie nadzieje - powiedział Pobrotyn. Dodał, że ASK jest zadłużone u ponad 100 wierzycieli, a 65 z nich ma już zasądzone wyroki sądowe lub nakazy komornicze.
Również prof. Alicja Chybicka, szefowa Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu, placówki podległej ASK, uważa, że taki krok wierzyciela, to bardzo dobry przykład dla innych. Bardzo nas cieszy taka postawa i mamy nadzieję, że uda się wszystko załatwić pomyślnie - powiedziała Chybicka.
Pobrotyn przyznał, że odroczenie spłaty zadłużenia jest potrzebne szpitalowi. Najbardziej jednak potrzebujemy pomocy długofalowej - tak, aby raz na zawsze skończyć z zadłużeniem szpitala i groźbą jego zamknięcia - mówił dyrektor. Dodał, że dyrekcja rozważa ewentualność zaciągnięcia kredytu hipotecznego, jednak - podkreślił Pobrotyn - bez wsparcia i pomocy państwa się nie obejdzie.
Pobrotyn jest dyrektorem ASK od kwietnia 2006 r. i - jak mówi - został mianowany na to stanowisko, aby zrestrukturyzować placówkę. "I robię to sukcesywnie, ale potrzebują ok. 3 lat" - wyjaśnił dyrektor. Dodał, że szpital stara się spłacać swoje długi na bieżąco, ale jest w stanie płacić znacznie mniejsze kwoty niż chcieliby tego wierzyciele. Miesięcznie jesteśmy w stanie wypracować ok. 200 tys. zł zysku i takie pieniądze możemy płacić naszym dłużnikom - powiedział dyrektor.
Mający 300 mln zł zadłużenia Akademicki Szpital Kliniczny to największy szpital na Dolnym Śląsku i jeden z największych w kraju. Drugi wrocławski szpital, którego organem założycielskim jest Akademia Medyczna - Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 1 - już zawarł porozumienie ze swoimi wierzycielami.
W czwartek i piątek Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) przekazał komornikowi ponad 12 mln zł za wykonane świadczenia (część kwoty pochodziła z pieniędzy, które miały być przeznaczone na podwyżki dla służby zdrowia). Do 16 lutego wrocławski oddział NFZ będzie musiał przelać na konto komornika kolejne 4 mln zł.