Jeden z pożarów w Kalifornii wywołał mały chłopiec
Jeden z groźnych pożarów w Kalifornii
wywołał prawdopodobnie mały chłopiec, bawiący się zapałkami -
podały władze Los Angeles.
31.10.2007 | aktual.: 31.10.2007 10:03
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/poludniowa-kalifornia-w-ogniu-6038716638999681g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/poludniowa-kalifornia-w-ogniu-6038716638999681g )
Południowa Kalifornia w ogniu
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gubernator-i-prezydent-w-plonacej-kalifornii-6038645444022913g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gubernator-i-prezydent-w-plonacej-kalifornii-6038645444022913g )
Schwarzenegger i Bush w płonącej Kalifornii
Jak poinformowała przedstawicielka biura szeryfa w hrabstwie Los Angeles Diane Hecht, chodzi o pożar, który wybuchł 21 października i objął obszar ponad 15 tysięcy hektarów; spłonęło 21 domów.
Chłopiec, którego wieku ani danych osobowych nie ujawniono, był przesłuchiwany przez policję w dzień po wybuchu pożaru. Dziecko przyznało się do zabawy zapałkami i nieumyślnego podpalenia. Sprawa została przekazana prokuraturze - powiedziała Hecht. Chłopiec pozostaje pod opieką rodziców.
Pożary w Kalifornii w ostatnich tygodniach spowodowały śmierć około 14 ludzi. Spłonęło ponad 2,1 tys. domów - od Los Angeles po granicę z Meksykiem. Policja zatrzymała w sumie pod zarzutem podpaleń pięć osób. Gubernator stanu Arnold Schwarzenegger powiedział na konferencji prasowej, że co najmniej dwa pożary zostały wzniecone umyślnie, a dwa inne wzbudzają takie podejrzenia.
Z kilkunastu ognisk dużych pożarów ekipom strażaków nie udało się jak do tej pory opanować ognia w czterech punktach. Straty materialne tylko w rejonie San Diego ocenia się na ok. 1 mld dolarów.