Jechanurow: nadal jestem premierem
Jurij Jechanurow, szef odwołanego przez parlament rządu Ukrainy oświadczył, że nadal jest premierem. Władze w Kijowie uważają, że deputowani, głosując dzień wcześniej za dymisją gabinetu, naruszyli konstytucję.
11.01.2006 | aktual.: 11.01.2006 13:38
Nie będzie żadnych pełniących obowiązki (...). Nadal wypełniamy swoje zadania - powiedział Jechanurow. Dodał, że jego rząd będzie działał do czasu wyłonienia nowej Rady Ministrów, co stanie się możliwe dopiero po marcowych wyborach parlamentarnych.
O tym, że Jechanurow i jego ministrowie wciąż pozostają członkami rządu mówił również przebywający w Kazachstanie prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Wtorkowa decyzja deputowanych, odwołująca gabinet Jechanurowa to według szefa ukraińskiego państwa "kolejna próba zdestabilizowania sytuacji w kraju przez siły, które nie chcą pozytywnych zmian".
Kijowski politolog Andrij Jermołajew wyjaśnił wcześniej, że zgodnie z reformą konstytucyjną, która obowiązuje od 1 stycznia, Ukraina jest republiką parlamentarną, toteż teoretycznie parlament mógłby powołać nowy rząd. Nie uda mu się to jednak, ponieważ w poprawkach do konstytucji nie mówi się o procedurach podejmowania takich decyzji - powiedział ekspert.
Parlament przyjął reformę konstytucyjną w czasie ubiegłorocznej "pomarańczowej rewolucji". Była efektem kompromisu między jej przywódcami, a ówczesnym prezydentem Ukrainy Leonidem Kuczmą, który domagał się ograniczeń prerogatyw głowy państwa.
We wtorek ukraiński parlament przegłosował odwołanie rządu Jechanurowa z powodu podpisania niekorzystnej dla Ukrainy - zdaniem deputowanych - umowy gazowej z Rosją. Za dymisją gabinetu głosowało 250 z ogólnej liczby 450 posłów.
Opozycja zarzuca władzom, że sukces, jakim w opinii władz było rozwiązanie konfliktu energetycznego z Rosją, jest w rzeczywistości klęską Ukrainy. Nowy kontrakt gazowy przewiduje blisko dwukrotnie wyższą cenę za gaz dostarczany ukraińskim odbiorcom.
Wniosek o dymisję rządu Jechanurowa poparły siły związane z poprzednimi ukraińskimi władzami. Są to Partia Regionów byłego premiera i kontrkandydata Juszczenki w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich Wiktora Janukowycza, Komunistyczna Partia Ukrainy i Socjaldemokratyczna Partia Ukrainy) Zjednoczona.
Za dymisją głosowali także deputowani Bloku Julii Tymoszenko - byłej premier i niedawnej sojuszniczki Juszczenki. Obserwatorzy uważają, że była to jej odwet za zdymisjonowanie we wrześniu rządu, na czele którego stała.
Niektóre ukraińskie media twierdzą także, że Tymoszenko, zawierając we wtorek sojusz z byłymi przeciwnikami politycznymi, raz jeszcze potwierdziła, że stabilna sytuacja na Ukrainie ma dla niej mniejsze znaczenie od osobistych ambicji, związanych z wyborami parlamentarnymi.
Jarosław Junko