Jasna Góra jak sprawna firma
Jasna Góra to nie tylko sanktuarium, miejsce kultu Maryjnego, ale i sprawnie funkcjonujące przedsiębiorstwo. A paulini są nie tylko mnichami pełniącymi posługę zakonną i kapłańską, ale i administratorami zabytkowego zespołu klasztornego. Znają się na reklamie, a w ostatnich latach pod wodzą ojca generała Izydora Matuszewskiego znakomicie rozwinęli system sponsoringu.
Dzięki temu w gronie dobrodziejów klasztoru znaleźli się najbogatsi polscy przedsiębiorcy, między innymi Jan Kulczyk (Kulczyk Holding), Mariusz Walter (ITI), Witold Zaraska (Exbud). Wśród donatorów klasztoru jest także Edward Moskal, prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej. Ojcowie twierdzą, że musieli wejść w układy z prywatnym kapitałem. Z tacy wyżyć się nie da, mimo że sanktuarium odwiedzają co roku 4 mln pielgrzymów, a dotacja państwa dla zabytku wyniosła w ciągu ostatnich 10 lat zaledwie 4,8 mln złotych.
-------------------------------------------------------------
W klasztorze na Jasnej Górze, największym zgromadzeniu paulińskim na świecie, mieszka około 100 zakonników. Dzień upływa im nie tylko na modlitwie i posłudze duszpasterskiej. Każdy ma wyznaczony zakres obowiązków, aby sanktuarium sprawnie funkcjonowało. Nadzorują również prace konserwatorskie w zabytkowym zespole klasztornym. Jasna Góra przez kilka ostatnich lat przeszła więcej remontów i renowacji niż w ponad 600-letniej historii.
Skąd na to wszystko paulini czerpią pieniądze? Klasztor otworzył się na zewnątrz – takiej formuły w rozmowach używają niezwykle skryci braciszkowie (zwłaszcza teraz, po "przypadkowym" spotkaniu w refektarzu Romana Giertycha z Janem Kulczykiem). Podczas remontu wieży na konstrukcji pojawiły się reklamy firm. Znacznie wcześniej, już w 1996 roku, zaraz po nastaniu nowego przeora, klasztor zastrzegł nazwę Jasna Góra (po polsku i po włosku) oraz jej wizerunek i herb zakonu w urzędzie patentowym, co pozwala mu prawnie kontrolować rynek pamiątek. Paulini nie pozwali jeszcze nikogo do sądu za sprzedaż pirackich wyrobów z nieprawnym wykorzystaniem wizerunku sanktuarium, ale skutecznie na lokalnym rynku egzekwują swoje prawa.
Szukanie dochodów
Ojcowie zarabiają też sami. Parkingi przy klasztorze i Domu Pielgrzyma są odpłatne, a tabliczki głoszą, że dochód z nich jest przekazywany na renowację sanktuarium. Jasnogórska Fundacja Pro Patria zbiera fundusze na ukończenie remontu w bastionie św. Rocha, gdzie znajdzie się skarbiec wotów. Dochód przynoszą również kafejki, lodziarnie, punkty usługowe. Sanktuarium wspiera także Polonia rozsiana po wszystkich krajach świata. Sfinansowała m.in. konserwację Kaplicy Cudownego Obrazu, budowę pomnika Jana Pawła II na wałach, monumentu prymasa Stefana Wyszyńskiego, renowację bastionu św. Trójcy. Niewielkie dotacje sanktuarium otrzymuje z Ministerstwa Kultury i częstochowskiego Urzędu Miasta. Wśród największych dobrodziejów klasztoru są jednak bogaci polscy przedsiębiorcy. Tajemnicą poliszynela jest hojne sponsorowanie sanktuarium przez Jana Kulczyka. To właśnie dzięki jego pomocy finansowej paulini mogli dokończyć konserwację zabytkowej jasnogórskiej biblioteki. Biznesmen należy do grona Konfederacji Przyjaciół
Jasnej Góry. Wśród mecenasów klasztoru są też firmy PKN Orlen i Warta, w których udziały ma Kulczyk, ale też Exbud, Polska Miedź, Atlas. Klasztor hojnym sponsorom dziękuje w ten sposób, że umieszcza na murach budowli i na cokołach pomników tabliczki z nazwiskami fundatorów i nazwami firm.
Kłopotliwi sponsorzy
Niektórzy dobrodzieje stawiają jednak klasztor w niezręcznej sytuacji i są przyczyną dwuznacznego rozgłosu wokół niego. Tak było w przypadku Aleksandra B., konserwatora zabytków z Częstochowy, aresztowanego trzy lata temu pod zarzutem przyjęcia 66 tys. zł łapówki, za którego paulini poręczyli, bo niezwykle im sprzyjał, kiedy jeszcze zasiadał na urzędzie. Niemile zrobiło się również, kiedy wyszły na jaw związki ojca generała z lokalnym baronem paliwowym, właścicielem sieci stacji benzynowych i fabryki cystern. Artur K., bo o nim mowa, oskarżony o malwersacje i wyłudzenia podatkowe w kwocie przeszło 400 mln zł, wspierał hojnie częstochowskie sanktuarium, a w sądzie okazał oświadczenie ojca Izydora Matuszewskiego o udzieleniu mu w połowie 2003 roku 2 mln złotych nieoprocentowanej pożyczki na poręczenie majątkowe. Dzięki temu K. mógł za kaucją wyjść na wolność. Jasna Góra nie chce jednak komentować tej sprawy. Pieniądze niejednego zepchnęły na drogę grzechu, więc lepiej o nich w ogóle nie mówić.
Violetta Gradek