Jaskiernia się odwoła od decyzji Sądu Najwyższego
Uznany przed warszawski Sąd Apelacyjny za "kłamcę lustracyjnego" Jerzy Jaskiernia - były poseł SLD i minister sprawiedliwości w rządzie Józefa Oleksego - zapowiedział złożenie kasacji do Sądu Najwyższego.
W rozmowie z Radiem Kielce Jaskiernia przypomniał, że jego sprawa już trzykrotnie trafiała do Sądu Najwyższego. Dziwi go rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego, gdyż jego zdaniem w sprawie nie pojawiły się żadne nowe elementy. Ta sprawa toczy się już siedem lat, zapadło w niej 11 orzeczeń, a wciąż nie można dojść do prawdy - powiedział Jerzy Jaskiernia. Dodał, że wniosek o kasację zostanie złożony w chwili otrzymania uzasadnienia od decyzji sądu.
Jerzy Jaskiernia wciąż twierdzi, że nie podjął w latach 70. współpracy z wywiadem PRL. Zarzucają mu to prokuratorzy z Instytutu Pamięci Narodowej. Nie ma na to ani jednego dowodu - powiedział Jerzy Jaskiernia. Gdybym był agentem wywiadu, chętnie bym się do tego przyznał, gdyż uważam, że nie było w tym nic niestosownego, a takie osoby nie powinny być ciągane po sądach - dodał był minister.
Jerzy Jaskiernia powiedział też, że nie chce wycofywać się z życia publicznego. Jak twierdzi, nie zamierzał kandydować w nadchodzących wyborach parlamentarnych, ale stara się być aktywnym członkiem Lewicy i Demokratów w Sandomierzu. W poprzedniej kadencji Sejmu pełnił funkcję przewodniczącego klubu parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w latach 90. był także ministrem sprawiedliwości.