Jarosław Kaczyński znowu to zrobił. Tym razem nikt nie zwrócił uwagi na nietypowe zachowanie
Politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonują, że miesięcznice smoleńskie to uroczystości religijne. Ale na Krakowskim Przedmieściu nie brakuje wątków politycznych. I okrzyków "Jarosław". Są one na tyle głośne i sugestywne, że dołączył się sam prezes PiS. Podobnie było miesiąc temu.
Lipcowa miesięcznica smoleńska przebiegła spokojnie, przede wszystkim dzięki decyzji Obywateli RP o wycofaniu się z trasy Marszu Pamięci. To nie oznacza, że obyło się bez incydentów - poszarpano Michała Rachonia z TVP. Mimo tego Jarosław Kaczyński i jego zwolennicy mogli spokojnie przejść przed Pałac Prezydencki. Humory dopisywały im na tyle, że pozwalali sobie na żarty. Nie umknęło to uwadze internautów.
Za to przegapili oni coś innego. Kiedy prezes PiS wchodził na podest, by wygłosić tradycyjne przemówienie, tłum zaczął skandować "Jarosław! Jarosław!". Okrzyki musiały być tak sugestywne, że uległ im nawet sam Jarosław Kaczyński. Jeśli uważnie przyjrzeć się transmisji z poniedziałkowego wieczoru widać, że prezes powtarza pod nosem to, co skanduje tłum.
Do podobnej sytuacji doszło w czerwcu. Wówczas kilka dni po miesięcznicy po sieci zaczął krążyć krótki filmik pokazujący, jak Jarosław Kaczyński kibicuje sobie samemu.