Jarosław Kaczyński zabrał głos ws. zmian w sądownictwie. Mówił o "dwóch poważnych chorobach"
- Realizujemy zapowiedzi. Wszystko co mamy przeprowadzić, przeprowadzimy - zapewnił na konferencji prasowej. Podkreślił, że ta władza jest demokratyczna, a Polska będzie bardziej sprawiedliwa. "Bajką" nazwał mówienie o zależności prezydenta Andrzeja Dudy od PiS.
- Stan polskiego sądownictwa cierpi na dwie poważne choroby - powiedział Kaczyński. Pierwsza to upadek zasad moralnych, druga - niesprawność, przewlekłość postępowania. - Wielu ludzi cierpi z tego powodu - tłumaczył.
- Likwidujemy ogromną sferę nadużyć. (...) Nie da się tego zmienić bez daleko idących przedsięwzięć - dodał.
Zwrócił uwagę na "drobne kradzieże" z udziałem sędziów w sklepach. - Są tragiczne i jednocześnie śmieszne - ocenił. Po co ta reforma? Jak zaznaczył lider PiS, chodzi o poczucie bezpieczeństwa Polaków.
Odpowiedział opozycji, która twierdzi, ze PiS łamie prawo. Podkreślił, że wolno zmieniać ustroj sądów. Przypomniał też, że już w programie wyborczym PiS była mowa o reformie wymiaru sprawiedliwości.
- Proszę spojrzeć na Europę - tak Kaczyński odpowiedział na zarzut uzależniania sądów od polityków. Skomentował piątkową wypowiedź lidera PO Grzegorz Schetyny. - To nic innego jak demolowanie demokracji - powiedział.
Odniósł sie też do powołania Izby Dyscyplinarnej. Tłumaczył, że jej celem jest uniknięcie "sytuacji kompletnej nieodpowiedzialności". - Sędzia może robić krzywdę - dodał. Konferencja dobiegła końca, kiedy padło pytanie o cenę benzyny.