PolitykaJarosław Kaczyński w TVP. Prezes PiS o swoich słowach w Sejmie: nie miałem innego wyjścia, to był imperatyw moralny

Jarosław Kaczyński w TVP. Prezes PiS o swoich słowach w Sejmie: nie miałem innego wyjścia, to był imperatyw moralny

- Wysłuchuję ataków i zaczepek od dłuższego czasu, ale kiedy użyto imienia mojego brata musiałem zareagować. To były ostre słowa, ale ich nie wycofuję. Ta formacja odpowiada za jego śmierć. Nie zginąłby, gdyby był otoczony szacunkiem - powiedział prezes PiS.

Jarosław Kaczyński w TVP. Prezes PiS o swoich słowach w Sejmie: nie miałem innego wyjścia, to był imperatyw moralny
Źródło zdjęć: © PAP

- Powiedziałem sobie, że jeśli jeszcze raz użyją nazwiska mojego brata, będę interweniował. Użyłem ostrych słów, ale ich nie wycofuje. Gdyby nie ten krzyk na sali, to może byłoby łagodniej, ale sens ten sam, nie miałem innego wyjścia - wyjaśnił Kaczyński.

Dodał, że "nie można przekraczać pewnych granic i każdy normalny człowiek by w ten sposób reagował". - Od lat spokojnie wysłuchuję nieustanych ataków, obraźliwych bardzo często, prześmiewczych zaczepek. Nie reaguję na to. Ale kiedy zaczęto używać nazwiska mojego brata to doszedłem do wniosku, że pewna miara jest przekroczona - mówił Kaczyński.

- Używają tego nazwiska ludzie, którzy są członkami, działaczami, często eksponowanymi działaczami formacji politycznej, która mojego brata w sposób niebywały, haniebny atakowała - kiedy był prezydentem i wtedy, kiedy już zginął, formacji, która go niszczyła, i która moralnie - podkreślam - moralnie odpowiada za jego śmierć - powiedział Kaczyński.

Dodał, że "jeśli stosunek do mojego brata był normalny, prezydent i premier polecieliby razem, do tragedii by nie doszło". Jarosław Kaczyński wyjaśnił, że "nie zna przyczyn katastrofy smoleńskiej, ale jest to wyjaśniane".

Prezes PiS mówił również o konstytucji. Przypomniał, że suwerenem jest naród. - W art. 4 Konstytucji wyraźnie jest napisane, że suwerenem jest naród, który sprawuje władzę poprzez swoich przedstawicieli. Konstytucja to taka książeczka. W jaki sposób może być suwerenem? - stwierdził.

Odniósł się tym samym do słów I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, które mówiła, że "nie kto inny jest suwerenem, tylko konstytucja", a "naród wypowiedział się w konstytucji".

PiS reformuje SN. Kaczyński zaskoczony decyzją Dudy

Z kolei o Andrzeju Dudzie prezes PiS mówił, że "reakcja prezydenta była zaskakująca, ale jeżeli chcemy zmienić Polskę, to PiS musi współpracować z Andrzejem Dudą". Dodał, że "opozycja chce, by było jak było, a dzisiaj sądy są silne wobec słabych i słabe wobec silnych. Zmienimy to".

Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że mamy do czynienia z próbą przeciwstawienia się reformie sądownictwa, która - jak mówił - jest bezwzględnie potrzebna. - Jestem przekonany, że wśród ciężkich walk zdołamy przeprowadzić reformę sądownictwa - dodał.

- Jestem przekonany, że wśród ciężkich walk i obstrukcji, a być może i awantur, prób blokady, zdołamy to przeprowadzić, jesteśmy do tego przygotowani - powiedział.

- Sądy są silne wobec słabych i słabe wobec silnych. Tak to dzisiaj wygląda. I my to musimy zmienić. Społeczeństwo to dostrzega. Wskazują na to wszystkie badania - podkreślił prezes PiS.

Jak dodał, każdy, kto przeciwstawia się zmianom w sądownictwie, "jest człowiekiem spod znaku, żeby było, tak jak było".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
pissejmsąd najwyższy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1417)