Jarosław Kaczyński w "Fakcie": nie łgam w żywe oczy
Na pewno nie będziemy próbowali przewyższać Platformy w knajackich atakach, bo to jest po prostu niemożliwe. Nie mamy zresztą ludzi w typie Niesiołowskiego, Nowaka czy Grupińskiego. Ja też nie bardzo nadaję się na Tuska - nie wychowałem się jednak na podwórku, jak on sam przyznaje, ale w trochę lepszych miejscach. Mam więc pewne opory przed łganiem w żywe oczy - powiedział w wywiadzie dla "Faktu" Jarosław Kaczyński.
07.11.2007 | aktual.: 07.11.2007 21:55
Jarosław Kaczyński mówi też o sprawie listu trzech b. wiceszefów PiS, w tym Ludwika Dorna. Wiele lat maszerowaliśmy razem z Ludwikiem Dornem i dobrze to wspominam, ale kilka lat temu zaczęły w nim zachodzić zmiany, które czyniły współpracę coraz trudniejszą - tłumaczy.
Premier ma za złe Dornowi, że krytykuje teraz przebieg kampanii wyborczej PiS do parlamentu. A ja sobie przypominam, że to on snuł swoje wywody na temat wykształciuchów, aż po sam moment głosowania, bez niczyjej zgody pisał do nich listy i wytaczał procesy w sprawie honoru psa Saby. To raczej nie służyło zjednaniu tej grupy wyborców, o których teraz Ludwik Dorn zaczął się troszczyć - wypomina mu Kaczyński.