Jarosław Kaczyński: to porozumienie jest jak szabla, której w razie ataku będziemy mogli użyć
- Jaka Unia jest, każdy widzi, ale nasza formacja jako jedyna jest w stanie w tych skrajnie trudnych i nieuczciwych warunkach bronić interesu Polski. Co by było, gdyby na naszym miejscu był rząd Koalicji Obywatelskiej? Zgodziliby się na wszystko - uważa prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński.
- Powiem zupełnie szczerze, że udało się zdobyć wszystko, co tylko było teraz do zdobycia możliwe, by z jednej strony zabezpieczyć pozycję naszego kraju wewnątrz wspólnoty, a z drugiej wzmocnić polski budżet, polską gospodarkę potężnym zastrzykiem pieniędzy - stwierdził Jarosław Kaczyński. W ten sposób odparł na pytanie "Gazety Polskiej" o rezultaty negocjacji w sprawie budżetu UE. W poniedziałek "Gazeta Polska Codziennie" opublikowała fragment wywiadu z wicepremierem, który w całości ukaże się w tygodniku w środę.
Na uwagę, że z obozu Zjednoczonej Prawicy dobiegają głosy, że należało domagać się wycofania rozporządzenia wprowadzającego mechanizm oceny praworządności, Kaczyński odparł: "Wszyscy, którzy tę opinię formułują, zdają się nie rozumieć, iż nawet gdyby ten mechanizm został wykreślony, to za kilka miesięcy mógłby zostać wprowadzony ponownie i wówczas nie mielibyśmy żadnej możliwości zablokowania go".
Wicepremier przyznał, że bierze jednak - jak mówi - pod uwagę, że "unijna większość będzie łamać zawarte porozumienie".
Kaczyński: udało się uzyskać narzędzia, które sprawią, że teraz obrona naszej suwerenności będzie skuteczniejsza
- Nie jesteśmy naiwni. I właśnie dlatego uważam, że ustalenia dają nam silne argumenty w walce o nasze interesy. A jeśli nasi partnerzy dotrzymają słowa, to tym lepiej, bo wówczas okaże się, iż wygraliśmy wszystko, co było do wygrania - mówi.
Ziobroexit. Czarnecki: mam nadzieję, że do rozwodu nie dojdzie
Wicepremier podkreślił, że "to porozumienie jest jak szabla, której w razie ataku na nas będziemy mogli użyć". - Gdybyśmy go nie wynegocjowali, nie doprowadzili do tak precyzyjnego opisania efektów naszych ustaleń, ujęcia ich w obowiązującą w Unii formułę wytycznych, wówczas bylibyśmy nieporównywalnie mniej skuteczni - zapewnił prezes PiS.
- Opiszę tę sytuację obrazowo: udało się uzyskać narzędzia, które sprawią, że teraz obrona naszej suwerenności, a jest to nieustające zadanie, będzie nieporównywalnie skuteczniejsza, niż byłaby bez tego porozumienia. A dodatkowo proszę pamiętać, iż utrzymaliśmy fundusze, które w tej perspektywie budżetowej są dla naszego kraju niezwykle korzystne - stwierdził Jarosław Kaczyński.
Na szczycie UE w Brukseli w czwartek doszło do porozumienia przywódców unijnych ws. budżetu UE i funduszu odbudowy, które są powiązane z rozporządzeniem wiążącym wydatkowanie środków unijnych z przestrzeganiem praworządności. Po groźbie zawetowania budżetu przez Polskę i Węgry, które sprzeciwiały się rozporządzeniu, Rada Europejska przyjęła wynegocjowane wcześniej konkluzje, określające kryteria stosowania mechanizmu praworządności.
Jedna z nich stanowi, że budżet UE, włączając Next Generation EU (instrument odbudowy), musi być chroniony przeciwko wszelkiego rodzaju nadużyciom finansowym, korupcji, konfliktowi interesów. Kolejny z zapisów stanowi natomiast, że samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu blokowania środków finansowych dla państw członkowskich.