PolitykaJarosław Kaczyński oddał mu swoje miejsce w samolocie. "Tata się bardzo ucieszył"

Jarosław Kaczyński oddał mu swoje miejsce w samolocie. "Tata się bardzo ucieszył"

Na pierwszej liście pasażerów TU-154 miał być nie tylko Lech, ale również Jarosław Kaczyński. Bracia ustalili jednak, że prezes PiS zostanie w kraju, aby czuwać przy chorej matce. Jego miejsce w samolocie zajął Zbigniew Wassermann.

Jarosław Kaczyński oddał mu swoje miejsce w samolocie. "Tata się bardzo ucieszył"
Źródło zdjęć: © flickr.com | flickr.com

- Jak pojawiła się propozycja, że jest miejsce w samolocie dla niego konkretnie – to było miejsce Jarosława Kaczyńskiego, który zaproponował je konkretnie tacie – to tata się bardzo ucieszył – wspominała na antenie TVP Info Małgorzata Wassermann.

Tuż po pierwszych informacjach dzwoniła gdzie tylko mogła. - Pierwsza niepokojąca informacja była od jednego dziennikarzy: „na razie nic nie wiadomo, chyba jest źle”. Gdy powiedziałam mu, że tata jest na pokładzie, wydał z siebie taki odgłos, który wskazywał, że jest bardzo źle – wspominała w programie „Kwadrans polityczny” Małgorzata Wassermann.

Zaraz po wypadku mówiło się o trzech osobach, które przeżyły katastrofę. - Ta nadzieja, że jest w tej trójce, o której się mówiło, bardzo szybko została nam odebrana, bo ktoś z rodziny zadzwonił, że jest w internecie lista osób, które zidentyfikowano i tata jest siódmy na tej liście. To przecięło wszelką nadzieję – mówiła na antenie TVP1 Małgorzata Wassermann.

źródło: TVP Info

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (435)