Jarosław Kaczyński: martwię się sytuacją w PiS
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że trzej byli wiceprezesi PiS, Ludwik Dorn, Kazimierz Ujazdowski i Paweł Zalewski, tworzą wokół PiS nierzeczywistą atmosferę, która szkodzi partii. Szef PiS przyznał, że całą sytuacją się martwi. A w przypadku Ludwika Dorna, jest to zmartwienie także osobiste - dodał.
Dorn, Ujazdowski i Zalewski wystosowali list do delegatów na sobotni kongres PiS, w którym apelują o wstrzymanie się od głosu w głosowaniu nad wotum zaufania dla prezesa partii. Przekonują, że nikt nie może czuć się bezpieczny w PiS oraz że w partii tej "powstaje strach".
Jarosław Kaczyński przekonuje z kolei, że mówienie o strachu w PiS to próba tworzenia wokół tej partii takiego obrazu, jaki - jego zdaniem - panował przez ostatnie dwa lata, tylko, że wtedy dotyczył on całej Polski i chodziło o przekonanie społeczeństwa, że PiS zagraża demokracji. To wielkie kłamstwo, wielkie oszustwo - podkreślił.
W jego ocenie, za działaniem b. wiceprezesów kryje się inny trochę plan. Dopytywany powiedział, że nie będzie go w tej chwili precyzował. Jeśli chodzi o kolegów, którzy są już weteranami siedmiu partii, jak Kazimierz Ujazdowski, to się nie dziwię, ale jeśli chodzi o Ludwika Dorna, to się dziwię - dodał. B. premier nie odpowiedział na pytanie, czy - jego zdaniem - trzej politycy myślą o założeniu nowego ugrupowania.
Kaczyński zaznaczył, że w komitecie politycznym PiS miały miejsce dziesiątki lub setki dyskusji, a wielką zaletą PiS było, że to nie wypływało na zewnątrz.
Prezes PiS nie może zrozumieć, dlaczego teraz trzej wiceprezesi to podważają. W jego ocenie, wyraźnie szkodzą oni partii. Nikt nie jest w stanie obronić tezy, że to co się dzieje w ostatnich tygodniach nie szkodzi partii - podkreślił.
Zalewski powiedział wcześniej, że jeżeli do sobotniego Kongresu PiS Kaczyński nie odwiesi go w prawach członka, będzie to oznaczało, że prezes podjął decyzję o wykluczeniu posła z partii.
Jarosław Kaczyński podkreślił, że w sprawie całej trójki decyzji nie podejmie on, tylko sąd partyjny. Jest statut partii, który mówi wyraźnie o postępowaniu dyscyplinarnym. Postępowanie trwa, więc o co chodzi? Panowie tworzą pewną nierzeczywistość - mówił.
Były premier zaznaczył, że nie ma ani czasu na to, ani specjalnej ochoty odpowiadać na list b. wiceprezesów.