Trwa ładowanie...
01-08-2013 10:30

Jarosław Kaczyński jak Zeus, Donald Tusk jak zwykły człowiek

Kto w polskiej polityce jest herosem, amantem, idolem, ojcem, błaznem, szarakiem albo zwykłym człowiekiem? Jaki typ reprezentują liderzy partyjni? Wirtualna Polska postanowiła to sprawdzić.

d4jb8rh
d4jb8rh

Politycy PiS najczęściej jako herosa wskazują prezesa swojej partii. - Heros jest tylko jeden – mówi Marcin Mastalerek z PiS. Z definicji polityka-herosa cechuje charyzma, zdecydowanie i pasja w działaniu. Ma on poczucie misji, jest jednak konfliktowy, a metody jego działania są autorytarne.

- Jarosław Kaczyński jest jak Pan Wołodyjowski, może nie za wysoki i gigant w sensie fizycznym, ale gigant ducha, od lat twardy zawodnik, na herosa pasuje jak znalazł – uważa europoseł Ryszard Czarnecki. – Kaczyński to nie heros, to Zeus – mówi z kolei poseł Tomasz Kaczmarek, znany jako „Agent Tomek” - Heros to Andrzej Duda, zawsze waleczny i przygotowany. Do tego jest bardzo silny, zresztą można to stwierdzić po samej posturze - zaznacza.

Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński za herosa uznaje ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza. – O tym, że jest herosem świadczy jego postawa i walka z osobami o poglądach nacjonalistycznych i skrajnie prawicowych – mówi. Z kolei Grzegorz Napieralski (SLD) bez wahania wskazuje Bronisława Komorowskiego. – Prezydent jest postawny i silny. Można go też określić mianem ojca, ale bardziej pasuje do herosa - zaznacza.

Polityczny ojciec ma opiekuńcze wizje i protekcjonalnie traktuje społeczeństwo. Z tego względu jednoznacznie do tego typu wizerunku Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) nie zakwalifikowała Donalda Tuska. - Premier ma charyzmę herosa i daje poczucie opieki jak ojciec, ale nie traktuje nikogo protekcjonalnie - przekonuje.

d4jb8rh

Amant natomiast ma przyciągać nie tylko atrakcyjną powierzchownością, ale i świeżością, romantyzmem i dynamizmem jednocześnie. Jego zadaniem jest pozyskanie dla partii poparcia młodych ludzi. Okazuje się, że według posłów i senatorów w polskim parlamencie całkiem sporo osób aspiruje do roli politycznego Casanovy. - Amantem mogę określić Jarosława Gowina, jest atrakcyjny i wydaje mi się, że jest też trochę romantykiem. Gowin właściwie łączy ekscentryka z amantem - mówi Kidawa-Błońska.

Najczęściej do roli amanta wskazywana była trójka posłów: Robert Biedroń, Sławomir Nowak i Tomasz Kaczmarek. - Robert Biedroń to na pewno amant. Na początku kadencji zabłysnął tym, że opowiadał kto jest ładny, a kto brzydki – podkreśla Mastalerek. Z kolei minister Nowak, znany ze swojego upodobania do zegarków, przez senatora Bolesława Piechę (PiS) nazywany jest amantem-gadżeciarzem. - Jest szarmancki i roztacza bardzo dużo czaru, ale brak mu merytoryki – podsumowuje.

- Amantów jest dużo na Wiejskiej. W każdym klubie sporo się takich znajdzie. Z byłych posłów typuję Pawła Poncyliusza, z SLD Grzegorza Napieralskiego, z PSL na pewno nie Jana Burego, a z PO Sławomira Nowka, chociaż jego arogancja może niweczyć delikatną urodę. PiS ma ich sporo, wiele kobiet wskazuje Tomasza Kaczmarka, nie mnie, co przyznaję z zazdrością – mówi Czarnecki.

Sam poseł Kaczmarek nie uważa się za amanta. - Wszystko, co wcześniej robiłem, było związane z moim zawodem, wykonywałem zadania w granicach prawa i moralności – mówi. - Amantem jest Biedroń, a Tomasz Kaczmarek to luzak – śmieje się.

d4jb8rh

Definicyjny luzak stoi w centrum politycznej rywalizacji, ale podchodzi do rzeczywistości w bardzo zdystansowany i odpowiedzialny sposób. Nieco ironiczny, pozwala sobie na złośliwe uwagi, które jednak mieszczą się w granicach politycznej poprawności.

- Bardzo poważnie traktuję pracę parlamentarną, ale do wielu rzeczy mam dystans, na przykład do zaczepek ze strony dziennikarzy czy przeciwników politycznych – mówi Kaczmarek. - Do wszystkiego podchodzę z uśmiechem na ustach, jestem wyluzowany, nie zacietrzewiam się w walce politycznej. Nawet teraz to po mnie widać, w okresie wakacji przychodzę bez marynarki, w sportowych butach, jeansach i mam ogromny luz – dodaje.

Dariusz Joński (SLD) mówi natomiast, że luzaków jest w sejmie najwięcej, więc trudno wskazać jedną osobę. Podziela tę opinię Czarnecki, twierdząc, że w parlamencie jest setka, może pięćdziesiątka posłów luzaków, która „wykazuje się” brakiem obecności w sejmie. - Nie kwapią się do przemówień, a jeżeli już mówią, to pytają się o to, czy można otworzyć okno - zaznacza Czarnecki.

d4jb8rh

Ekscentryk z kolei zachowuje się niekonwencjonalnie, aby skupić na sobie uwagę mediów i opinii publicznej. Ma zdobyć dla partii nowych zwolenników, prowadząc przemyślną politykę prowokacji. Joński wskazuje jednoznacznie sejmowego ekscentryka. – To Gowin. Świetnie do niego pasuje, bo on teraz robi się coraz bardziej bezpartyjny – mówi.

- Ekscentryk to Niesiołowski, nieprzewidywalny, ma zmienne nastroje, od wesołego do bardzo nieprzyjemnego, często wręcz agresywnego – uważa Napieralski. Rzecznik PSL przypisuje do tej roli Antoniego Macierewicza, argumentując wybór skrajnymi zachowaniami posła. Czarnecki podaje natomiast Ryszarda Kalisza. – Ekscentryk to Kalisz, uparcie noszący swoje wielkie ego niczym brzuszek z przodu – mówi.

Największym problemem okazało się wskazanie przez polityków, kto wśród nich pełni rolę błazna, czyli osoby cechującej się brakiem odpowiedzialności i zbyt dużą swobodą. Z drugiej jednak strony jej zadaniem jest rozładowywanie napięcia, co później pozwala na prowadzenie poważnej polityki w bezkompromisowy sposób. Przez swoją śmieszność daje obserwatorom życia politycznego wytchnienie od poważnych problemów, pełni więc rolę politycznego „wentyla bezpieczeństwa”.

d4jb8rh

- Tu może być ostra konkurencja, jest ich więcej niż amantów i luzaków. W rządzie także, począwszy od ministra Boniego, przez panie Szumilas i Muchę – mówi Czarnecki. - Błazen jest jeden, z Biłgoraja. Błazen, winiarz i milioner: Palikot, wszystko pasuje – ironizuje Mastalerek. - Janusz Palikot gra na politycznych emocjach, często zmienia pozę, poglądy, w zależności od sytuacji, lubi polityczne happeningi – dodaje rzecznik PSL. Z kolei Bolesław Piecha nie podziela tej opinii. - Na błazna pewnie większość wskazuje Palikota, ale błazen ma pewnie cechy psychopatyczne, więc jest to Niesiołowski – mówi. Poseł Kaczmarek to potwierdza: - Wystarczy codziennie obserwować Niesiołowskiego. Na sali plenarnej widać, kto pajacuje i potrzebuje wziąć pigułkę, żeby się uspokoić.

W politycznym cyrku niektórzy odnajdują idoli. Jak mówi Bolesław Piecha, wielu do tej roli aspiruje, on sam uważa, że takiej osoby nie ma w polityce. Są jednak tacy, którzy potrafią ich wskazać. Podobny do herosa idol jest nieco bardziej niedostępny. Stosuje autokratyczne metody prowadzenia polityki, ale jest kompetentny i rzeczowy oraz stara się realizować swoje wizje polityki za pomocą dostępnych środków.

- Idolką jest pani prof. Pawłowicz. Polityk bardzo wyrazisty i odważny, poza tym jest wzorcem dla wielu młodych osób o poglądach konserwatywnych. Dla mnie jednak niedościgniony jest Antoni Macierewicz – mówi poseł Kaczmarek. Małgorzata Kidawa-Błońska podaje Radosława Sikorskiego. - Jest dobrze postrzegany, robi swoje, ale ma też trochę dystansu. Mógłby być idolem – zaznacza.

Politolodzy wyróżniają wiele typów wizerunków politycznych, zaznaczając, że każdy w partii odgrywa jakąś rolę, niczym aktor w teatrze. Sęk w tym, żeby nie pomylić swojej kwestii.

Tekst: Gabriela Jelonek. Wideo: Dominika Leonowicz, Tomek Górski

d4jb8rh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4jb8rh
Więcej tematów