Jarosław Kaczyński i Joachim Brudziński wpłacili pieniądze za lot policyjnym śmigłowcem
• Jarosław Kaczyński i Joachim Brudziński wpłacili pieniądze za lot policyjnym śmigłowcem
• Pieniądze przekazano Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach
• Politycy PiS wcześniej deklarowali, że wpłacą pieniądze na ten cel
• Kaczyński i Brudziński podróżowali policyjną maszyną 18 czerwca ze Świnoujścia do Krakowa
29.06.2016 | aktual.: 29.06.2016 17:57
Jak informuje RMF FM, pieniądze wpłynęły na konto Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach na początku tego tygodnia.
Nie wiadomo, jakiej wysokości była wpłata, jednak prezes fundacji Irena Zając podała, że było to więcej niż najdroższy bilet kolejowy.
O sprawie podróży policyjnym śmigłowcem jako pierwszy napisał "Fakt". Według gazety prezes PiS Jarosław Kaczyński 18 czerwca odwiedził gazoport w Świnoujściu, któremu nadano imię prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a następnie wyruszył do Krakowa, na grób brata. Skorzystał przy tym z policyjnego helikoptera.
Później okazało się, że na pokładzie znajdował się również poseł Joachim Brudziński.
W związku ze sprawą PO zwróciła się do szefa MSWiA o wyjaśnienia dotyczące skorzystania przez prezesa PiS z policyjnego śmigłowca i o zwrot kosztów z tym związanych.
Radio RMF FM, cytując wypowiedź szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, podało że to on wydał w tej sprawie zgodę i zadeklarował, że lider PiS wpłaci równowartość kosztu przelotu na fundację pomocy wdowom i dzieciom poległych policjantów. MSWiA wyjaśniło też, że Jarosław Kaczyński został zaproszony przez szefa resortu, który dysponuje śmigłowcem i nie spowodowało to żadnych dodatkowych kosztów.
Na późniejszej konferencji prasowej poseł Joachim Brudziński podkreślił, że Kaczyński do Świnoujścia przyjechał samochodem, a nie przyleciał. - Do Świnoujścia przyleciał policyjnym helikopterem minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak. Po wylądowaniu w Świnoujściu, pojawił się pomysł, aby zaprosić na pokład Kaczyńskiego oraz jego (Brudzińskiego) - dodał.
Poseł PiS zapewnił, że MSWiA nie poniosło żadnych dodatkowych kosztów z tego powodu. - Żadnych dodatkowych kosztów resort spraw wewnętrznych w związku z tym, że na ten pokład helikoptera zostaliśmy zaproszeni nie poniósł. Minister Błaszczak i tak był w Świnoujściu, i tak ze Świnoujścia wylatywał, więc żadne dodatkowe koszta nie zostały przez resort poniesione - zapewnił Brudziński.
Poinformował, że Kaczyński zdecydował się wpłacić równowartość najdroższego biletu lotniczego na linii lotnisko w Goleniowie - Kraków na fundację rodzin poległych policjantów. - Na taki sam gest w sposób oczywisty zdecydowałem się ja - mówił Brudziński.
- Jestem gotów płacić nawet potrójną cenę takiego biletu, dlatego, że uważam, że korzyści wynikające z faktu, że minister spraw wewnętrznych, lider największej partii opozycyjnej mogli zobaczyć potencjał, jaki dzisiaj dla rozwoju gospodarki morskiej, ale również potencjał turystyczny, jest na wyspie Wolin i wyspie Uznam, uważam jako poseł ziemi zachodniopomorskiej, za wartość olbrzymią - powiedział Brudziński.