Jarosław Kaczyński grozi opozycji więzieniem. "Dał się sprowokować"
Wicepremier ds. bezpieczeństwa państwa Jarosław Kaczyński ostrzega polityków opozycji, że "będą siedzieć". Powód? Wzywanie społeczeństwa do organizowania "nielegalnych demonstracji". - Prezes chce siłą stłumić protesty. Sytuacja wymyka mu się spod kontroli - uważa prof. Antoni Dudek.
- Jarosław Kaczyński dał się sprowokować opozycji, prezes coraz rzadziej kontroluje swoje emocje. Dał się wyprowadzić z równowagi, to nie było jego pierwsze tego typu wystąpienie - mówi Wirtualnej Polsce prof. Antoni Dudek, politolog UKSW.
Rozmawiamy o wystąpieniu wicepremiera i lidera Zjednoczonej Prawicy w Sejmie w środę 18 listopada. Jarosław Kaczyński podczas debaty w ostrych słowach zwrócił się z mównicy sejmowej w kierunku opozycji. - Najpierw to łaskawie zdejmijcie z twarzy te błyskawice esesmańskie. Wszystkie te demonstracje, które żeście popierali, kosztowały życie już wielu osób. Macie krew na rękach, łamiecie art. 165. Nie powinno was być w tej izbie, dopuściliście się zbrodni. Jeżeli w Polsce będzie praworządność, to wielu z was będzie siedziało - mówił wicepremier i prezes PiS (wcześniej to opozycja krzyczała: "będziesz siedział").
Jego wystąpienie wywołało wiele emocji. Koalicja Obywatelska zapowiedziała nawet złożenie wniosku do prokuratury ws. słów Kaczyńskiego. Opozycja domaga się dymisji wicepremiera ds. bezpieczeństwa, mówił o tym m.in. szef PO Borys Budka w programie "Tłit" WP.
Jarosław Kaczyński się doigrał. Borys Budka zapowiada wniosek o Trybunał Stanu
A co na to obserwatorzy życia politycznego? - Kaczyński uważa, że policja działa zbyt słabo, zbyt łagodnie wobec demonstrantów. Dlatego mogliśmy obserwować podczas protestów w środę większą brutalność i stanowczość funkcjonariuszy. Prezes PiS ewidentnie prze ku rozwiązaniom siłowym, dąży do uśmierzenia demonstracji i Strajku Kobiet za pomocą siły - mówi Wirtualnej Polsce prof. Antoni Dudek.
Naukowiec uważa, iż przykłady z historii najnowszej pokazują, że "ci przywódcy, którzy stosowali wobec ludzi siłę, z tymi ludźmi przegrywają". - Jak to się skończy? Źle. Widać, że prezesowi władza wymyka się z rąk i prezes na to bardzo źle reaguje. Spodziewam się kolejnych tego typu wystąpień i działań - dodaje politolog.
Jak uważa prof. Dudek, Kaczyński - przez działania policji i swoją ofensywną retorykę - chce zniechęcić ludzi, którzy brali udział w demonstracjach wcześniej, do wychodzenia z domu. - Wysyła sygnał: żarty się skończyły. To taktyka znana, stosuje ją konsekwentnie Łukaszenka na Białorusi. Ale każda taka strategia ma swoją granicę - dodaje politolog.
Prof. Dudek twierdzi, że Kaczyński może liczyć na uspokojenie nastrojów, ale to - jego zdaniem - nie nastąpi.
Wszystko przez efekty pandemii i związaną z tym frustrację wielu grup społecznych, które jeszcze dziś się nie uaktywniły. - Prezes Kaczyński, budując przeciwko sobie armię wrogów, potęguje kryzys. Wiosną może nastąpić eskalacja. To jest dla prezesa PiS samobójcza strategia - wskazuje politolog.