Jarosław Gowin kandydatem na prezydenta prawicowej koalicji?
Trzy znane prawicowe partie: PiS, Polska Razem i Solidarna Polska chcą stworzyć koalicję i w listopadowych wyborach na prezydenta miasta wystawić wspólnego kandydata. Nadzieją na wygraną ma być Jarosław Gowin.
08.08.2014 | aktual.: 08.08.2014 13:10
Według wszystkich sondaży Jarosław Gowin może stoczyć wyrównaną walkę z obecnie urzędującym prezydentem Krakowa Jackiem Majchrowskim. Partie prawicowe zdają sobie sprawę, że potrzebny jest jeden wspólny mocny kandydat, żeby nie rozbijać głosów wyborców. Gowin jednak wciąż się zastanawia i nie jest przekonany, czy powinien ubiegać się o ten urząd.
Każda z partii w takiej sytuacji poszukuje „zapasowych” kandydatów, by nie dopuścić do sytuacji, do jakiej doszło w PO, gdzie jedyną kandydatką na prezydenta została Marta Patena. Platforma przez wiele miesięcy poszukiwała mocnych nazwisk, chciała organizować prawybory. Zostali z jedną chętną. W PiS ostatnią deską ratunku ma być Józef Pilch.
Początkowo Prawo i Sprawiedliwość zastanawiało się nad kandydaturą posła Andrzeja Dudy, który startował w wyborach prezydenckich w 2010 r., i mimo że nie wygrał, osiągnął przyzwoity wynik. Jednak w maju tego roku został posłem Parlamentu Europejskiego i nie zamierza go na razie opuszczać. Kolejnym kandydatem miał być poseł PiS Krzysztof Szczerski, jednak z powodu zajęć w Warszawie, także nie wystartuje w krakowskich wyborach.
Józef Pilch nie dostał na razie oficjalnej propozycji, niemniej pewnym jest, że chciałby startować w wyborach do rady miasta. Jednak mógłby to połączyć z wyborami prezydenta i tylko czeka na rozmowy z PiS.
Pilch jest jednym z dyrektorów firmy budowlanej, a także pełni funkcję radnego od dwóch kadencji. Mimo wszystko nie ma takiej popularności, by stawać w szranki z Majchrowskim. W nie lepszej sytuacji jest Solidarna Polska. Jej prezes, Zbigniew Ziobro, nie zamierza ubiegać się o fotel prezydenta Krakowa. W zeszłym roku wyznaczony został senator Maciej Klima, ale w międzyczasie opuścił partię. Jeśli Gowin ostatecznie nie zgodzi się kandydować z ramienia sojuszu, SP wystawi najprawdopodobniej radnego Mirosława Gilarskiego.
Najsilniejsze polskie partie - PO i PiS - boją się porażki w Krakowie. Mało który kandydat z najwyższych półek politycznych chce stanąć do walki o fotel prezydenta miasta. Powód jest bardzo prosty: jeśli znany polityk przegra, może sam się skazać na wyobcowanie polityczne.
PO wystawiając niezbyt popularną radną już skazuje się na niepowodzenie, twierdzą politolodzy. Jeśli Jarosław Gowin podjąłby rękawicę i wystąpił w wyborach z ramienia prawicowej koalicji, miałby szansę. Ale ryzyko może być dla niego zbyt duże.