Blisko gigantycznego skandalu. Izreal ostrzelał Jemen
Izraelskie ataki na lotnisko w Sanie i port Al-Hudajda w Jemenie wywołały niebezpieczeństwo dla szefa WHO. Rebelianci Huti oskarżają Izrael o agresję, przypominając o wcześniejszych atakach na Izrael.
Izraelskie siły zbrojne przeprowadziły ataki na cele w Sanie i porcie Al-Hudajda w Jemenie, co wywołało poważne zagrożenie dla przebywającego tam szefa Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa. Jak poinformowali rebelianci Huti, ostrzał miał miejsce w czwartek, a pociski spadły zaledwie kilka metrów od miejsca, gdzie znajdował się Ghebreyesus.
Atak na lotnisko w Sanie
Podczas nalotu uszkodzone zostały wieża kontroli lotów, poczekalnia odlotów oraz pas startowy. Tedros Adhanom Ghebreyesus, który miał w tym czasie wsiąść na pokład samolotu, poinformował w mediach społecznościowych, że zarówno on, jak i jego współpracownicy są bezpieczni.
"Będziemy musieli poczekać na naprawę uszkodzeń lotniska, zanim będziemy mogli odlecieć" - napisał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Izraelska armia potwierdziła, że celem ataków były nie tylko obiekty w Sanie i Al-Hudajdzie, ale także inne porty oraz infrastruktura energetyczna. W ostatnich dniach jemeńskie cele były również atakowane przez siły amerykańskie.
Premier Izraela, Beniamin Netanjahu, oświadczył, że Huti "odbiorą tę samą lekcję, co Hamas, Hezbollah i reżim Asada". Dodał, że Izrael jest zdeterminowany, by "odciąć terrorystyczne ramię osi Iranu". Iran od dawna wspiera szyickich Huti w ich rebelii przeciwko rządowi Jemenu.
Do izraelskich ataków doszło w czasie przemówienia przywódcy Huti, Abdula al-Malika al-Huti. Według Al Masirah TV, stacji telewizyjnej prowadzonej przez Huti, w atakach zginęły trzy osoby.
Od października 2023 r., kiedy wspierany przez Iran Hamas zaatakował Izrael, Huti rozpoczęli ostrzał statków handlowych w rejonie Zatoki Adeńskiej i Morza Czerwonego, solidaryzując się z Hamasem.