Jarosław Gowin i kolizja auta SOP z tirem. "Wyścig po śmierć"
Jarosław Gowin i wiozący go limuzyną kierowca SOP w środę zderzyli się pod Mławą z tirem. Nagranie sprzed kolizji pokazuje, jak szybko poruszał się pojazd, omijając wyspy i lewoskręty. - To był wyścig po śmierć - mówi świadek przejazdu.
Kolizja limuzyny SOP, którą podróżował Jarosław Gowin, miała miejsce w środę rano, kilka kilometrów za Mławą. Choć minister nauki i szkolnictwa wyższego oraz jego kierowca wyszli z niej bez szwanku, mogło dojść do tragedii.
Takiego zdania jest świadek kolizji, do którego dotarł TVN24. - Kierowca rządowego auta nie zachowywał żadnej ostrożności. (...) wyprzedzał kolumnę samochodów na "wysepce" w pobliżu przejścia dla pieszych, później spowodował, że jedna z ciężarówek musiała zjechać na pobocze - powiedział mężczyzna.
Jarosław Gowin i kolizja auta SOP z tirem. "Wyścig po śmierć"
- To był wyścig po śmierć - mówi świadek zdarzenia, którego limuzyna SOP minęła tuż za Mławą. Mężczyzna podkreśla też "przerażające tempo poruszania się tej limuzyny". Potwierdza to też nagranie, które miało zostać zarejestrowane tuż przed kolizją.
Widać na nim, jak samochód SOP porusza się ze znaczną prędkością, wyprzedza na lewoskręcie i "wysepce". Kilkaset metrów dalej stoi już na poboczu pozbawiona zderzaka, a przed nią tir na światłach awaryjnych.
Rzecznik SOP ppłk Bogusław Piórkowski powiedział, że pojazd służby miał włączoną sygnalizację świetlną i dźwiękową, więc był uprzywilejowany. Policja uznała jednak, że jego kierowca nie zachował należytej ostrożności. Dostał mandat i punkty karne. Jarosław Gowin podkreślał w rozmowach z dziennikarzami, że w samochodach SOP zawsze czuje się bezpiecznie.
Czytaj też: SOP. Kolizja dwóch limuzyn w sierpniu. W jednej miał jechać prezydent Andrzej Duda
11 uszkodzonych aut SOP. Naprawy od grudnia wyniosły ponad 133 tys. zł
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl