Japonia: wzór uczciwego polityka będzie aresztowany?
Japoński parlament w środę zawiesił immunitet znanego, niezwykle wpływowego działacza rządzącej
partii, Muneo Suzukiego, oskarżanego o łapownictwo.
Głośna afera Suzukiego wstrząsnęła w ostatnich tygodniach japońską sceną polityczną, stawiając pod znakiem zapytania także proces realizacji programu reform, lansowanego przez premiera Junichiro Koizumiego.
Po decyzji parlamentu, prawdopodobnie jeszcze w środę Suzuki zostanie aresztowany.
Pod presją opinii publicznej Suzuki - uważany za szarą eminencję Partii Liberalno-Demokratycznej premiera Junichiro Koizumiego - wystąpił z partii już w marcu tego roku. Odmawiał jednak złożenia mandatu deputowanego, chroniącego go przed postępowaniem karnym.
Afera Suzukiego doprowadziła do ostrych sporów w szeregach japońskiej partii rządzącej, przyczyniając się - jak twierdzą obserwatorzy - do zachwiania autorytetu premiera. Może także zadecydować o odrzuceniu przez parlament pakietu reformatorskich kroków, przygotowywanych obecnie przez Koizumiego, a dotyczących reformy służby zdrowia oraz telekomunikacji.
Afera wyszła na jaw, gdy japońska prasa na początku roku ujawniła, że Suzuki, uważany za wzór uczciwego polityka, miał przyjąć od kilku firm duże łapówki w zamian za poparcie ich interesów.
Tokijska prokuratura potwierdziła, że Suzuki odpowiadać będzie m.in. na zarzut przyjęcia pięciu milionów jenów (ok.40 tys. dol.) od koncernu Yamarin, prowadzącego nielegalny wyrąb lasów na Hokkaido. Jeszcze w kwietniu zatrzymano jednego z głównych współpracowników Suzukiego, oskarżanego o nielegalne machinacje finansowe, związane z pomocą japońską dla jednej z czterech rosyjskich wysp Południowych Kurylów, do których Japonia wysuwa roszczenia. Trwa śledztwo w sprawie udziału Suzukiego także w tej aferze. (mag)