Japonia pozostawi swoje wojska w Iraku
Rząd Japonii oświadczył, że wojska japońskie pozostaną w Iraku i będą nadal wykonywać swoja misję, mimo zamordowania japońskiego cywilnego
zakładnika.
31.10.2004 | aktual.: 31.10.2004 10:39
Zamierzamy kontynuować naszą pracę w dziedzinie pomocy humanitarnej - powiedział rzecznik rządu Hiroyuki Hosoda, wkrótce po zidentyfikowaniu zwłok zakładnika znalezionych w Bagdadzie jako należących do uprowadzonego Shosei Kody.
Wcześniej minister spraw zagranicznych Nobutaka Machimura potwierdził wobec dziennikarzy, że pozbawione głowy zwłoki należą do japońskiego zakładnika.
Ostatecznej identyfikacji dokonała policja w Tokio po uzyskaniu odcisków palców zwłok mężczyzny odnalezionego w Bagdadzie.
Ten akt terroryzmu polegający na pozbawieniu życia cywila jest absolutnym bestialstwem, nie możemy tolerować takich działań. Japonia, współdziałając ze społecznością międzynarodową, musi kontynuować zdecydowaną walkę z terroryzmem - powiedział Machimura.
Reuter ocenia, że zamordowanie Shosei Kody może skomplikować sytuację premiera Koizumi, który zdecydował się wysłać do Iraku kontyngent liczący 550 żołnierzy mimo sprzeciwu wyraźnej większości japońskiego społeczeństwa. Stacjonują oni w południowym Iraku wykonując zadania niebojowe, takie jak pomoc humanitarna i prace przy odbudowie infrastruktury.
Jednak zdaniem licznych komentatorów, następstwa tej tragedii mogą okazać się ograniczone bowiem wielu Japończyków uważa, że Koda sam postawił się w ryzykownej sytuacji udając się do Iraku, mimo ostrzeżeń rządu.