Japonia porównała aneksję Krymu do działań Chin. Spór o wyspy Diaoyu/Senkaku
Krym znalazł się w środku japońsko-chińskiego sporu o archipelag wysp na Morzu Wschodniochińskim. Japonia porównała aneksję Krymu przez Rosję do działań Chin podejmowanych na spornych akwenach. Reakcja Chin jest stanowcza.
28.03.2014 | aktual.: 28.03.2014 13:36
Niespotykanie ostrych jak na rzecznika chińskiego MSZ sformułowań użył dziś Hong Lei, komentując słowa premiera Japonii Shinzo Abe. To właśnie on bowiem porównał sytuację na Krymie do sporu o wyspy Diaoyu/Senkaku. Chiński rzecznik nazwał premiera Japonii hipokrytą, który z jednej strony działa na rzecz polepszenia stosunków chińsko-japońskich, a z drugiej, oczernia Chiny na arenie międzynarodowej.
Pekin stara się unikać jednoznacznych deklaracji dotyczących aneksji Krymu, gdyż mogłyby one zostać wykorzystane do oceny polityki wewnętrznej i zewnętrznej Chin, w kontekście praw mniejszości narodowych, czy też Tajwanu. Chiny uznają archipelag Diaoyui za własne terytorium. Do zaognienia sporu doprowadziło wykupienie ich dwa lata temu z rąk prywatnych przez japońskie władze.