Trwa ładowanie...
d45dt9j
10-05-2004 11:36

Janusz Wojciechowski: dziś nie jestem kandydatem na premiera

Jako lider partii politycznej, parlamentarnej, ważnej na polskiej scenie politycznej, jestem z natury rzeczy kandydatem na premiera, ale to jest takie... mówię o tym w wymiarze ogólnym, w tej chwili nie jestem kandydatem, dziś nie jestem kandydatem na premiera.

d45dt9j
d45dt9j

Sygnały Dnia — W studiu Janusz Wojciechowski, Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego, Wicemarszałek Sejmu. Dzień dobry.

Janusz Wojciechowski — Dzień dobry państwu.

Sygnały Dnia — Panie marszałku, zaszokowało pana to, co się wydarzyło w Łodzi?

Janusz Wojciechowski — Ze smutkiem słyszałem te wiadomości, a tym bardziej to przeżywam, bo na tym osiedlu spędziłem kilka lat swojego życia — w Łodzi studiowałem i mieszkałem tam w jednym z tych akademików. Myślę, że policja... znaczy nie znamy przebiegu tych wydarzeń dokładnie, nie znamy szczegółów, ale one wymagają dokładnego wyjaśnienia. Będziemy się domagali również w Sejmie wyjaśnienia tej sprawy na najbliższym posiedzeniu w ramach pytań kierowanych do rządu.

d45dt9j

Potwierdziły się moje obawy, które kiedyś już wysuwałem. Jak panowie pamiętacie zapewne, po słynnej sprawie Magdalenki zmieniono dość wyraźnie przepisy o użyciu broni przez policję, zostały bardzo złagodzone rygory użycia broni. Ja byłem wtedy przeciwny tej zmianie przepisów i nawet pytałem ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Krzysztofa Janika, czy się nie obawia takich sytuacji, że policja najpierw będzie strzelać, a potem myśleć. No, potwierdza się to, bo mamy w krótkim czasie dwa bardzo tragiczne incydenty. Więc na pewno trzeba zrewidować te przepisy, które dotyczą użycia broni. I nie może być używania broni w takiej sytuacji, która naraża Bogu ducha winnych ludzi na niebezpieczeństwo.

Sygnały Dnia — No tak, gdyby przepisów nie zmieniono, panie marszałku, to na stadionach ofiary wśród policjantów liczone byłyby pewnie w dziesiątkach, obrzucani kamieniami, pałami, kijami i tak dalej. Jak jest zagrożenie życia, to trzeba dać ognia.

Janusz Wojciechowski — Jak jest zagrożenie życia, oczywiście tak. Ale czy tam było zagrożenie życia? Słyszeliśmy o dwudziestu chuliganach, którzy tam rozrabiali na tym osiedlu. Na ogół tego typu zdarzenia przy pomocy pałek rozpędzano dotychczas, więc czy rzeczywiście wysłanie tam policjantów z bronią było uzasadnione, nie wiem, to trzeba będzie zbadać.

Natomiast obawiam się, że też tutaj może działać taki mechanizm, mianowicie ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych zobowiązuje organizatorów do zapewnienia bezpieczeństwa tych imprez i tak jakby trochę zdejmuje z policji odpowiedzialność za zapobieganie jakichś tam ekscesom. I dopiero kiedy dochodzi do poważnych ekscesów, kiedy leje się krew, to dopiero przyjeżdża tam policja i to często jest za późno. Ja znam topografię tego terenu, więc wydaje mi się, że gdyby uniemożliwiono przejście tym pseudokibicom, którzy wracali z meczu na teren osiedla studenckiego, to być może w ogóle do tych ekscesów by nie doszło. Tam zabrakło chyba policji wtedy, kiedy ona powinna być.

d45dt9j

Sygnały Dnia — A może nie zmieniać przepisów w sprawie używania broni, tylko zmieniać przepisy dotyczące tych, którzy prowokują takie zamieszki?

Janusz Wojciechowski — Nie zmieniam poglądu, że przepisy o użyciu broni są w tej chwili złe i pochopnie je zmieniono pod wpływem incydentu w Magdalence, nieadekwatnie to sytuacji. Zawsze trzeba pomyśleć przynajmniej chwilę, a potem dopiero strzelać, zwłaszcza jeżeli wokół jest pełno ludzi, którzy przypadkowo mogą stać się ofiarami takiej sytuacji. My nawet nie wiemy, czy te osoby, które zostały zranione śmiertelnie, które zostały ranne, w ogóle zachowywały się agresywnie. Tam jakaś dziewczyna została ciężko postrzelona i jest w stanie krytycznym. Więc na pewno to wymaga dokładnego wyjaśnienia, ale też tych incydentów jest zbyt wiele. I zdaje się, że właśnie ta zmiana przepisów nie wyszła na dobre.

Sygnały Dnia — Nie ma pan wrażenia, że z tymi, którzy doprowadzają do zamieszek na trybunach, na stadionach coś trzeba zrobić, bo, tak jak pisze Bronisław Wildstein dzisiaj w Rzeczpospolitej, oni są przywożeni, dowożeni, cały czas pod ochroną włos im z głowy nie ma prawa spaść, święte krowy bez mała, a tymczasem konsekwencje ich zachowania są takie, jak właśnie to, co wydarzyło się w Łodzi.

d45dt9j

Janusz Wojciechowski — No tak, ale trzeba przede wszystkim temu zapobiegać, bo tutaj nie ma jakiegoś idealnego sposobu. Jeżeli jest mecz i wracają ci często rozwydrzeni kibice, no to trzeba nie dopuścić, żeby oni mogli coś tam zdemolować, kogoś napadać. I to jest obowiązek policji. Tego nie można zrzucać na organizatorów, bo jest w tej chwili wiara, że jest jakaś impreza masowa, organizatorzy są odpowiedzialni, oni to wszystko zapewnią. Zgoda, tego trzeba wymagać od organizatorów, ale policja nad tym wszystkim musi czuwać, bo sprawa bezpieczeństwa, porządku, sprawa właśnie naszego wspólnego bezpieczeństwa to jest sprawa państwa, a nie jakichś tam prywatnych firm organizatorów. I dlatego policja musi większy nacisk położyć na niedopuszczenie do tego typu ekscesów, a nie dopiero na rozpędzanie ich wtedy, kiedy sytuacja już wymyka się spod kontroli.

Sygnały Dnia — Tylko żeby nam policjantów nie zabrakło, panie marszałku, bo tak dużo imprez w ciągu jednego dnia, to kto będzie patrolował ulice?

Janusz Wojciechowski — Ale to też policja ma pewien wpływ dość istotny na to, jakie imprezy się odbywają, bo opiniuje wydawanie zezwoleń na tego typu imprezy. Więc to nie jest tak, że policja jest zupełnie bezradna wobec tej sytuacji.

d45dt9j

Sygnały Dnia — Dobrze, panie marszałku. Sejm czternastego podejmie decyzję, czy udzieli wotum zaufania Markowi Belce, czy też nie. Przyjmijmy wersję, że nie. Co dalej?

Janusz Wojciechowski — Dalej będzie tzw. drugi ruch, czyli próba wyboru premiera przez Sejm.

Sygnały Dnia — Jak ona mogłaby wyglądać ta próba w wykonaniu Polskiego Stronnictwa Ludowego?

Janusz Wojciechowski — Sejm będzie wtedy poszukiwał takiej większości, która wyłoni premiera i ten premier przedstawi skład rządu, a prezydent będzie obowiązany taki skład rządu powołać. Polskie Stronnictwo Ludowe będzie uczestniczyć w rozmowach na temat takiego rządu. Oczywiście, czekamy na razie, jaki będzie wynik głosowania w sprawie Marka Belki. Wiele wskazuje na to, że będzie negatywny dla premiera i w związku z tym to poszukiwanie nastąpi i będziemy rozmawiać z różnymi ugrupowaniami na temat stworzenia tego rządu. Co z tym rozmów wyjdzie, nie wiem, dziś przedwcześnie przewidywać.

d45dt9j

Sygnały Dnia — A bierze pan pod uwagę siebie jako kandydata na premiera?

Janusz Wojciechowski — Jako lider partii politycznej, parlamentarnej, ważnej na polskiej scenie politycznej, jestem z natury rzeczy kandydatem na premiera, ale to jest takie... mówię o tym w wymiarze ogólnym, w tej chwili nie jestem kandydatem, dziś nie jestem kandydatem na premiera.

Sygnały Dnia — A takie rozmowy kto powinien zainicjować, pana zdaniem? Sojusz jako największa partia? Krzysztof Janik nie bardzo ma ochotę, by Sojusz zajmował się tworzeniem rządu, tego sejmowego, tak go nazwijmy dla uproszczenia.

d45dt9j

Janusz Wojciechowski — Krzysztof Janik i Sojusz Lewicy Demokratycznej realizuje póki co scenariusz z rządem prezydenckim, Marka Belki. I jeśli będzie trwał przy tym uporze, to pewnie grozi nam taka sytuacja, że nic w tym sejmie się nie uda stworzyć również w drugim podejściu, jeśli Sojusz Lewicy Demokratycznej nie zmieni swojego stanowiska w tej sprawie. Ta koncepcja rządu prezydenckiego, rządu Marka Belki — bo zdaje się, że jest taki też scenariusz, żeby doprowadzić do wyboru Marka Belki w tzw. trzecim podejściu, kiedy już mniejsze są wymagania co do liczby głosów — to nie jest dobra koncepcja.

Ja z niepokojem słyszę takie głosy, że rząd fachowców, rząd ekspercki, tak go się nazywa, jest lepszym rządem niż rząd parlamentarny. Otóż powinniśmy takie myślenie odrzucić, dlatego że ci fachowcy, ci eksperci mają ten jeden komfort, że oni nie odpowiadają przed wyborcami. Rząd parlamentarny, nawet jeśli Parlament jest w takiej sytuacji, w jakiej jest w tej chwili, to jest jednak rząd odpowiedzialny przed wyborcami. Ci ludzie są rozliczani przy najbliższych wyborach. To jest istota demokracji. Natomiast fachowcy kończą swoje urzędowanie, odchodzą gdzieś do biznesu często, z którego przyszli. Więc ta argumentacja prezydenta, którą ja usłyszałem przy powołaniu rządu Marka Belki, mnie osobiście niepokoi.

Sygnały Dnia — Jeśli nic się nie uda, to w takim razie wybory wcześniejsze 8 sierpnia — taką datę podał prezydent w wywiadzie dla Trybuny.

Janusz Wojciechowski — Polskie Stronnictwo Ludowe było za wcześniejszym rozwiązaniem Sejmu i za wyborami czerwcowymi. Zresztą od wielu miesięcy już taką wolę wyrażaliśmy, nasz klub głosował za rozwiązaniem Sejmu i wcześniejszymi wyborami. Okazało się to niemożliwe. Termin sierpniowy na pewno byłby zły, choć jeśli nie będzie innego wyjścia, to wybory mogą być w sierpniu, wtedy, kiedy są wakacje, kiedy wielu osób nie ma w domu, kiedy ludzie wyjeżdżają i kiedy nie ma klimatu do kampanii politycznej. I stąd ta nasza odpowiedzialna decyzja, że jeśli będzie taka wola ze strony innych partii, to będziemy rozmawiać o tworzeniu nowego rządu, nie będziemy dążyć do tego, żeby te wybory były w sierpniu. Ale nie wykluczamy, że do tego dojdzie. Wszystko zależy od woli, która będzie albo nie w tym Sejmie.

Sygnały Dnia — Nie boi się pan, że PSL nie dostanie się do Parlamentu w najbliższych wyborach?

Janusz Wojciechowski — Dlaczego miałbym się bać?

Sygnały Dnia — Patrząc na sondaże opinii publicznej.

Janusz Wojciechowski — 7% w ostatnim sondażu Polskiej Grupy Badawczej.

Sygnały Dnia — No, były i takie poniżej 5%.

Janusz Wojciechowski — Ano były, ale teraz już jest 7%.

Sygnały Dnia — Jak to jest, że politycy, panie marszałku, zawsze wybierają te sondaże, w których ich partie najlepiej wypadają?

Janusz Wojciechowski — Nie, a dlaczego media pokazują też wybiórczo, manipuluje się sondażami? Ostatni sondaż Polskiej Grupy Badawczej dalej Polskiemu Stronnictwu Ludowemu 7% poparcia. On dziś się na marginesie tylko niektórych gazet pokazał. Nie mówi się o tym w publicznym radiu, nie mówi się o tym w publicznej telewizji, a to jest ważny sondaż.

Sygnały Dnia — No dobrze, 7% w ostatnim sondażu. Ile było podczas wyborów ostatnich?

Janusz Wojciechowski — Podczas wyborów było niespełna dziewięć. Odrabiamy straty i myślę, że nie ma obawy, żeby Polskie Stronnictwo nie dostało się do Parlamentu. Ktokolwiek na to liczy, to się głęboko myli. Polskie Stronnictwo Ludowe było zawsze w polskich parlamentach i będzie w polskim Sejmie.

Sygnały Dnia — Panie prezesie, niezależnie od tego, czy 5%, czy 7%, czy może trochę mniej, czy trochę więcej, czy partia o takim poparciu może tworzyć rząd w tej chwili?

Janusz Wojciechowski — Współtworzenie rządu nie zależy od poparcia w sondażach. Na szczęście jeszcze nie jest tak w polskiej demokracji, że na podstawie sondaży tworzy się rząd. Rząd się tworzy na podstawie rozkładu mandatów w Sejmie. Polskie Stronnictwo Ludowe ma w tej chwili 37 posłów w Sejmie, jest partią parlamentarną i ma wszelki tytuł do tego, żeby uczestniczyć w tworzeniu rządu. Czy Unia Pracy ma prawo uczestniczyć w rządzie, skoro samodzielnie jest znacznie poniżej 5%? Każde inne ugrupowanie można w taki sposób spytać. Przestańmy układać polską scenę polityczną pod wpływem sondaży. Tak naprawdę liczy się jeden sondaż raz na cztery lata przy urnie wyborczej i on jest najważniejszy. I to wyborcy zdecydują, kto z kim i jakie będzie układał koalicje.

Przeczytaj cały wywiad

d45dt9j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d45dt9j
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj